Zamknij

Mironik: wiceprezydent Zielonka zachowuje się wręcz jak adwokat inwestora /dewelopera

Mariusz Sieraczkiewicz/foto Głos Oksywia/FB 22:15, 25.07.2025 Aktualizacja: 22:45, 25.07.2025
Skomentuj

Spotkanie z władzami miasta odbyło się. Mieszkańcy Oksywia tak naprawdę nic nie uzyskali, choć liczą, że rządzący Gdynią pójdą po rozum do głowy i zrezygnują z zabetonowania lasu na Oksywiu.

Rada Dzielnicy Oksywie próbując grać fair reprezentuje mieszkańców i jest gotowa do dyskusji. Jednak władze miasta raczej nie przejmują się grzecznymi "mieszkańcami", którzy liczą, że uda się osiągnąć porozumienie.

W każdym razie dawniejsza opozycja a dzisiejsze, mimo tego że są to ci sami ludzie, to jednak już nie ci sami!

Co innego mówili w czasie kampanii, a co innego dziś mają do zaproponowania mieszkańcom. Czy to oznacza, że wtedy kłamali? Że są kłamcami, którzy dla zdobycia władzy w żywe oczy kłamali mieszkańcom, że są jedynymi, którzy gwarantują zmianę w Gdyni?

Obiecywali, że będą słuchać mieszkańców...

W przypadku Oksywia to nie funkcjonuje. Jak jest w innych dzielnicach wystarczy posłuchać radnych rad dzielnic. I tak zbałamucili Gdynian, zdobyli władzę i robią co im się podoba, a że z potrzebami mieszkańców ma to niewiele wspólnego to już całkowicie inna sprawa.

Spotkanie w sprawie zabetonowaniu lasu na Oksywiu opisała jedna z mieszkanek dzielnicy Katarzyna Mironiuk:

#OlaNieBetonuj

Trudno jest podsumować spotkanie mieszkańców i Rady Dzielnicy z przedstawicielami Urzędu Miasta, które odbyło się 23.07.2025 r. Wątków związanych z tym planem jest ogromna ilość. To co wybrzmiało dla mnie najbardziej: UM zasłania się kwestiami ekonomicznymi - opłatą 125tyś zł. rocznie do Skarbu Państwa za ten teren oraz potencjalnym odszkodowaniem dla inwestora terenu prywatnego. Jak jest na prawdę?

-Miasto wydaje miliony na "sport i rekreację" np. na prywatny klub Arka Gdynia, z którego infrastruktury mieszkańcy nie korzystają bezpłatnie , a z terenów rekreacyjnych owszem, więc roczna opłata ok 150 tyś zł (miasto zapowiada rewaloryzację opłaty) wydaje się być w tym kontekście zwyczajnie śmieszna.

-Wiceprezydent Zielonka zachowuje się wręcz jak adwokat inwestora/dewelopera. Miasto nie poczyniło żadnych analiz prawnych co do potencjalnych roszczeń i ich skali, opiera się jedynie na "swoim doświadczeniu".

Część Radnych Miasta uważa, że skoro poprzednia ekipa chciała cały teren oddać deweloperowi, a obecne władze chcą zrobić "mieszkaniówkę" (bo widzi tam mix mieszkań komunlanych, czynszowych, TBS itp.), to powinniśmy się cieszyć i klaskać. Nie zmienia to faktu, że deweloper wyciśnie z terenu ile się da, i przez środek zostanie poprowadzona droga o dwóch pasmach ruchu. I tak mieszkania "dla młodych z dziećmi" i potencjalny żłobek" będą bezpośrednio sąsiadowały z intensywnym ruchem samochodowym.

Miasto widzi wskazane przez Radę Dzielnicy alternatywne tereny do zabudowy, ale nie chce ich traktować jak alternatywy, a jak kolejne miejsce do zabudowy. Oznacza to jeszcze większy potencjalny napływ mieszkańców niż obecnie dyskutowany. Wszystko pod hasłem "jeszcze nie, bo przecież najpierw Droga Czerwona, buspas na Płk. Dąbka" - czyli plany są, ale konkretów i analiz jak to realnie wpłynie i czy poprawi funkcjonowanie dzielnic Oksywia nie ma.

Przypominam, że miasto dysponuje ponad 300 mieszkaniami komunalnymi, które stoją puste bo wymagają remontu (koszt remontu jednego wg. Raportu o stanie Miasta Gdyni, to ok 80 tyś.). - Może zatem najpierw zająć się tym, co już jest, a nie budować nowe?

Na prezentacji Biura Planowania Przestrzennego wszystko wygląda bardzo obiecująco. Pani Dyrektor jak mantrę powtarzała, że to wyjątkowe miejsce, "płuca Oksywia" i, że miasto gwarantuje duży % powierzchni biologicznie czynnej. Czy jest to pociecha, że zabetonujemy mnóstwo terenu, ale dosadzimy trawy i krzewy miedzy blokami? To nie o taką zieleń się rozchodzi. Miasto również zwróciło uwagę, że część lasu to tereny wojskowe, więc miasto nie ma na nie wpływu. No właśnie! Mamy płuca, których solidny płat wojsko może wyciąć pod dowolną inwestycję. I nikt nie będzie miał nic do powiedzenia. Te drzewa to nasza jedyna bariera akustyczna i filtr zanieczyszczeń z bazy i stoczni. Każdy krzew i drzewo są na wagę złota.

Miasto zasłania się przesunięciem funkcji rekreacyjnej wgłąb terenu leśnego. Mam jednak wrażenie, że nikt z biura tak realnie się po tych naszych ścieżkach leśnych nie przeszedł. Kto chodzi to wie, że jest ich niewiele, większość wąskich, a teren nierówny i często o znaczącym nachyleniu. To nie jest teren dostępny dla osób starszych, dla niepełnosprawnych, dla ludzi z wózkami i małymi dziećmi. Do tego jeżeli jeszcze dołożymy 4 tyś nowych mieszkańców - my się po prostu w tym lesie nawzajem zadepczemy. Zostawmy go zwierzętom.

Wybierając Aleksandrę Kosiorek liczyłam na to, że będzie gotowa "odkręcić" choćby część złych decyzji swoich poprzedników, że będzie gotowa podjąć trudne decyzje wsłuchując się w realne obserwacje i potrzeby mieszkańców. Gdynia straciła Park Rady Europy, u nas jest jeszcze szansa na ochronę terenów zielonych i rekreacyjnych. Potrzeba tylko wizji i zaufania do swoich wyborców.

Jeszcze nie wszystko stracone - liczę, że po wyłożeniu planu, choćby połowa mieszkańców, która podpisała petycję, zgłosi również swoje stanowcze uwagi, to tego jakże nieprzemyślanego społecznie i ekonomicznie projektu.

Pozdrawiam,

Katarzyna Mironiuk

 

(Mariusz Sieraczkiewicz/foto Głos Oksywia/FB)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%