"Na początku temat stylizacji rybki, która znajdzie się w przestrzeni publicznej budził uśmiech, jednak warto spojrzeć na niego z szerszej perspektywy." - zauważa radny Jakub Ubych komentując konkurs na stylizację gdyńskiej rybki. Radny ma kilka refleksji w tym temacie...
"Po pierwsze, sposób wyboru zwycięskiej propozycji - przez kliknięcia pod zdjęciami w mediach społecznościowych - otwiera drogę do łatwego zaburzenia wyników i podważa wiarygodność głosowania.
Po drugie, propozycja stylizacji z dzikiem, choć na pierwszy rzut oka żartobliwa, dotyka tematu coraz poważniejszego - dziki realnie stanowią problem w przestrzeni miejskiej, a ich obecność budzi wśród mieszkańców więcej frustracji niż sympatii.
Abstrahując od tego, rysunek przywodzi też skojarzenia z „świnką”, a część na pewno wie, jak w przestrzeni publicznej funkcjonują znane, obraźliwe przyśpiewki o naszym mieście. To niestety nie wzmacnia pozytywnego wizerunku Gdyni.
Żartobliwe akcje mogą być skutecznym narzędziem marketingowym - wystarczy spojrzeć na przykład Mistrzostw Świata w odpoczywaniu, które spotkały się z niezwykle ciepłym odbiorem (wiecie, że to już prawie 20 lat temu?!). Tutaj jednak balans pomiędzy humorem a powagą wizerunku miasta został mocno zachwiany.
- podsumowanie Ubycha podziela bardzo wielu mieszkańców miasta. Są pewne symbole, przy których majstrować nie wolno! Prawdopodobnie nowe władze miasta nie mają pojęcie co to dystans i na siłę szukają jakiegoś pozytywnego wizerunkowego wybiegu, którym udałoby się im zakryć błędy i porażki.
Niestety gdyńska rybka ze świnią w środku wizerunkowo jest kolejną wtopą...
Może to również być sposób zakrycia braku jakichkolwiek możliwości rozwiązania problemu dzików w Gdyni. Są i zapewne będą nadal. Wszak lasów ci u nas dostatek, mają więc skąd wędrować między bloki czy kamienice, na przykład na ul. Świętojańskiej.
Złośliwi natomiast mogą twierdzić, że ten "nowy" wizerunek jest odniesieniem do "Folwarku zwierzęcego" Orwella, gdzie to wszystkie zwierzęta były równe, ale świnie najrówniejsze...
0 0
Gdyni istnieje tylko w świadomości niektórych urzędników...
I ten wizerunek przesłania obraz rzeczywistości.
A to oznacza odrealnienie, tak widoczne w kręgach związanych z magistratem.