Zespół Sportowych Szkół Ogólnokształcących od wielu lat stanowi nierozwiązany problem. Władze Gdyni z wiceprezydentem Bartoszem Bartoszewiczem na czele w pocie czoła próbują a to zlikwidować, a to przekształcić.
W zamieszaniu przekazuje się majątek wszystkich mieszkańców prywatnej grupie ludzi, z którymi od lat związany był (jest?) obecny wiceprzewodniczący Rady Miasta Jakub Ubych.
I tak za miejskie pieniądze daje się w użytkowanie część budynku Szkoły Podstawowej nr 52 prywatnemu stowarzyszeniu ograniczając mieszkańcom dostęp do placówki. Ktoś realizuje prywatne cele za pieniądze miejskie.
W tym wszystkim trwa gra ZSSO. Od kilku lat szkoła nie uruchamia pierwszego oddziału nauczania w placówce. W tym przypadku jest to klasa IV. Chęć edukacji deklarowało zbyt mało uczniów.
Doszło do tego, że klasę gimnastyczną uruchomiono w SP 21, a szkoła sportowa zaczyna świecić pustkami.
Sprawy sądowe, artykuły w mediach ogólnopolskich pokazujące m.in. zastraszanie zawodniczek i swoisty wyścig szczurów, konflikty na linii zawodniczki i rodzice – trenerki...
Do tego jeszcze nieuregulowane kwestie własnościowe. I jeszcze brak boiska zewnętrznego oraz budynek wymagający gruntownego remontu.
I w takiej zawilej atmosferze, wcześniej kosztem SP 26, SP 51 i SP 52, ratusz chce przekształcić obecną szkołę sportową z gimnastyką artystyczną w... szkołę sportową do gimnastyczek artystycznych.
„Pomorska Kurator Oświaty po raz kolejny, negatywnie zaopiniowała pomysł przekształcenia SP14.
Zdaje się, że Pani Kurator nie kupiła bajki o konieczności ratowania gimnastyki artystycznej w Gdyni.
Bo to akurat, gdyńscy włodarze bez przeszkód mogli robić przez ostatnie 10 lat. Zamiast tego, dopuścili do zapaści tej dyscypliny.
Kiedy pisaliśmy, że projekt przekształcenia tej szkoły jest ekonomicznie i organizacyjnie nieuzasadniony to oczywiście nie posłuchali.
Powiem więcej, Bartoszewicz przepchnął ten projekt uchwały przez Radę Miasta z naruszeniem Statutu Miasta!
Podpowiem;
§17a Statutu Miasta Gdyni brzmi:
2. Do projektu uchwały dołącza się uzasadnienie merytoryczne i prawne zawierające w szczególności wskazanie potrzeby podjęcia uchwały, oczekiwane skutki społeczne oraz skutki finansowe, o ile skutki takie będzie powodować.
Nigdy nie przedstawiono jakie będą skutki finansowe dla budżetu gminy! To chyba istotne, prawda?
Ale co tam? Radni Samorządności się z takimi rzeczami nie liczą.”
- puentuje Sławomir Januszewski z Bryzy.
Pomorska kurator oświaty po raz kolejny negatywnie zaopiniowała pomysł przekształcenia szkoły sportowej w Gdyni. Prezydent złożył zażalenie do ministra edukacji i nauki, uznając działanie kurator za niezgodne z Prawem oświatowym.
Zespół Sportowych Szkół Ogólnokształcących w Gdyni z siedzibą przy ul. Władysława IV 54 to dwie placówki: Sportowa Szkoła Podstawowa nr 14 oraz VII Liceum Ogólnokształcące. Szkoła podstawowa boryka się z brakiem uczniów. Od miesięcy trwają działania mające na celu takie przekształcenie placówki, które pozwoliłoby zaproponować najmłodszym gdyniankom ciekawą ofertę, jednocześnie pozwalając na optymalne wykorzystanie bazy szkoły. Ta jedyna w Gdyni placówka ma specjalną podłogę, która chroni przed kontuzjami młode adeptki gimnastyki artystycznej. Miasto Gdynia w sprawie SP 14 po raz kolejny otrzymało negatywną opinię Pomorskiej Kurator Oświaty Małgorzaty Bielang.
- Pomorska Kurator Oświaty po raz kolejny negatywnie zaopiniowała przekształcenie szkoły. To niestety wstrzymuje nabór do klasy pierwszej od 1 września bieżącego roku. Przede wszystkim jednak ogranicza rozwój dzieci w gimnastyce artystycznej – wyjaśnia Bartosz Bartoszewicz, wiceprezydent Gdyni ds. jakości życia – Będziemy starać się, aby od 1 września taka oferta powstała w innej placówce bez uszczerbku dla dzieci.
Przypomnijmy, że w listopadzie zeszłego roku Rada Miasta Gdyni podjęła w tej sprawie uchwałę intencyjną, która zakładała zmianę szkoły sportowej w placówkę będącą szkołą podstawową z rejonizacją, umożliwiającą przy tym kształcenie w klasach sportowych już nie tylko w zakresie od IV do VIII klasy, ale i od I klasy. Olbrzymim plusem tego rozwiązania byłaby możliwość uczęszczania do tej placówki dla dzieci z okolicy.
Ratusz informuje, że pod apelem podpisało się 350 gdyńskich rodziców. Na próżno. Kurator wydała decyzję negatywną. Ta liczba imponuje i zastanawia.
Miasto Gdynia złożyło zażalenie do ministerstwa, jednak przedłużające się procedury wymusiły konieczność podjęcia kolejnych działań. Sprawa była pilna bowiem zakładano uruchomienie pierwszej klasy już we wrześniu tego roku. W następnym kroku miasto zaproponowało więc zmianę struktury, bez wskazywania rejonizacji, czyli po prostu zaproponowało możliwość utworzenia tam również klas od I do III. Niestety, propozycja utworzenia klas I-III również uzyskała negatywną opinię Pomorskiej Kurator Oświaty.
- Ze strony kuratorium, w tej opinii pojawia się argument dotyczący kwestii formalnych procedury. Trudno odnieść się do zarzutu, bo o ile miałby być on decydujący, zgodnie z Prawem oświatowym Kurator nie był umocowany do prowadzenia jakiegokolwiek postępowania w sprawie i wydawania opinii. Składamy zatem kolejne zażalenie do Ministra Edukacji i Nauki. Ta droga jest bardzo czasochłonna i zdajemy sobie sprawę, że na odpowiedź będziemy czekać. Dbając o młode gimnastyczki zrobimy jednak wszystko, aby taka oferta powstała dla nich w innej placówce z możliwością korzystania z sali do ćwiczeń gimnastyki artystycznej w SP14 – podsumowuje Bartosz Bartoszewicz, wiceprezydent Gdyni ds. jakości życia.
Wyjaśnijmy, że niezwykła dyscyplina jaką jest gimnastyka artystyczna staje się dla naszych uczniów pasją już w bardzo młodym wieku.
„W Gdyni jest ona też niezwykle popularna, również dzięki sukcesom zawodniczek trenujących właśnie w SP 14.” - czytamy w oficjalnej stronie Gdyni.
Szkoda, że nie widać tego w oddziałach naborowych i od kilku lat szkoła nie mogła uruchomić IV klasy, bo było za mało chętnych. A przecież młodsze dziewczynki uczestniczą podobno w zajęciach grup naborowych.
Dziewczęta zrzeszone są w UKS Jantar i Stowarzyszeniu Gimnastyki Artystycznej (SGA) i z powodzeniem reprezentują Gdynię na wydarzeniach sportowych – ostatnio np. podczas I edycji Pucharu Polski w Trzebnicy, skąd przywiozły kilka medali. Obecnie część dziewcząt uczy się w klasach I-III w SP nr 21 i na zajęcia oraz treningi z gimnastyki po prostu uczęszcza do ZSSO.
Gdyby władze Gdyni zainteresowały się sprawą na początku pojawienia się problemów być może dziś bylibyśmy w innym miejscu.
Jednak władze Gdyni dokładnie pokazały społeczności ZSSO i wszystkim mieszkańcom miasta gdzie mają i szkołę i gimnastyczki podczas uroczystości jubileuszowych z okazji 60 lecia istnienia szkoły sportowej. Nikt z prezydentów nie pojawił się wtedy w szkole.
Wszak z ZSSO przy ul. Władysława IV 54 do Urzędu Miasta Gdyni przy ul. Piłsudskiego 52/54 jest tak wielka odległość jak załóżmy z Bieguna Południowego do Sztokholmu albo nawet jak z Wenus do Plejad w gwiazdozbiorze Byka.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz