Mateusz Richert, burmistrz Redy dobrej passy nie ma już od kilku tygodni. Jednym z tematów, które mocno uszczupliły mu zwolenników są niczym nieuzasadnione nagłe podwyżki opłat za wywóz śmieci.
Sprawę nie podania prawdy ujawnił znany redzki społecznik – Marcin Ruszczyk, który korespondencję z Urzędem Miasta Redy prowadzi na wiele tematów. Ostatnio są to właśnie śmieci, które cały czas wywołują wśród mieszkańców wiele emocji. Burmistrz Richert próbuje to minimalizować.
Te tłumaczenia zawierają wiele manipulacji i nieprawd.
A żeby było ciekawie, to na przykład Gdynia nie podniosła opłat i póki co nic na to nie wskazuje, że ceny za śmieci w mieście z morza i marzeń miałyby iść w górę.
Na dodatek burmistrz na interpelację radnego Radosława Fariona odpowiada tak, jakby był rzecznikiem prasowym Eko Doliny. Przy czym nie udziela odpowiedzi na pytanie: „Czy w tym czasie zgłaszano wątpliwości dotyczące wzrostu kosztów, struktury opłat lub polityki inwestycyjnej?”
[ZT]74647[/ZT]
Może to oznaczać tylko jedno! Burmistrz Redy nie wiadomo kogo reprezentuje w zgromadzeniu wspólników „śmieciowej” spółki, bo na pewno nie mieszkańców miasta, którym kieruje.
Marcin Ruszczyk kwestionuje słowa burmistrz Mateusza Richerta.
„Po otrzymaniu odpowiedzi na wnioski o dostęp do informacji publicznej z Eko Doliny i Urzędu Miasta w Redzie chciałbym przekazać, że uzasadnienie podwyżek opłat za odpady opublikowane na profilu Reda zawiera KŁAMSTWA.
Eko Dolina nie zajmuje się odbiorem odpadów, a Reda nie jest związana z Eko Doliną żadną wieloletnią umową.
Uważam, że należą się "Drogim Mieszkankom i Drogim Mieszkańcom" od Mateusz Richert - Burmistrz Redy za to przeprosiny i publiczne sprostowanie zawierające prawdziwe powody podwyżek.” - napisał Ruszczyk.
Richert póki co nie ustosunkował się do tych poważnych zarzutów. Sprawa śmieci jest coraz bardziej rozwojowa. Nie pomagają w ogarnięciu coraz większego chaosu w mieście inne sprawy, które stymulują krytykę wobec działań burmistrza (lub ich brak).
Mnożą się pytania o rów melioracyjny, którego nie ma i nigdy nie było przy ul. Rzecznej w Redzie.
Mimo tego, że sprawa aneksji Rekowa Górnego przycichła, to również tu należy spodziewać się wielkiego uderzenia...
Pojawia się w związku z tym coraz więcej wątpliwości, czy burmistrz Richert poradzi sobie z taką eskalacją problemów?
Być może jedynym rozsądnym rozwiązaniem dla Redy i jej mieszkańców będzie referendum?
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz