Pogorzelski: dzik oficjalnym symbolem Gdyni!

"Oficjalny profil miasta Gdyni zaprezentował propozycję grafiki "gdyńskiej rybki". A w jednej z prac DZIK w RYBIE. Miasto Gdynia oficjalnie chce wpleść własną niedołężność, niemoc i słabość swoich służb do czegoś co ma symbolizować nasze miasto." - podkreśla Grzegorz Pogorzelski.

Kto bardziej niszczy Gdynię - dziki czy władze miasta?

"Czy wy w tym urzędzie jesteście poważni? Przypominam że dziki niszczą miasto, kosztują nas dużo pieniędzy i są realnym zagrożeniem dla ludzi." - dodaje Pogorzelski.

Pomysły i działania obecnych władz Gdyni coraz bardziej przekraczają granice smaku i wpychają miasto w przestrzenie absurdu, ignorancji i destrukcji.

Zdziczała Gdynia?

Umieszczenie w jednym z symboli miasta konturu dzika może i jest śmieszne albo oddające rzeczywistość, ale tak naprawdę udowadnia, że władze nie potrafią sobie poradzić z dzikami. Wymaganie więc kompetencji w sferze inwestycji czy dotrzymywania słowa jest potrzebą stanowczo za daleko idącą.

Model zarządzania Gdynią już po kilku tygodniach nowej władzy "wkroczył do dżungli". Kolejne miesiące tylko to potwierdzają. Miasta ogarnia "dzicz"! Mieszkańcy muszą być przygotowani na wszystko. "Węże, skorpiony, mordercze mrówki, drapieżniki, agresywne rośliny..." Czyhające zagrożenia tworzą dość pokaźną listę. Do tego jeszcze należy dodać tropikalne choroby roznoszone przez owady (dobrze, że w Gdyni jest Uniwersyteckie Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej, a te właśnie okazało się liderem w rankingu szpitali) - mamy potencjalne miejsce, gdzie można leczyć gdyńskie "choroby zdziczenia - krwotoczne gdyńskie gorączki".

Podnoszenie ciśnienia mieszkańców, "zalewanie krwią" i wszelkiej maści gorączki - korkowa, komunikacyjna, inwestycyjna, dzielnicowa, unrugowa, wycinkowo-drzewno-leśna, obwodnicowa, oemtenowa, kaczybukowa, węzłowo-karwińska, wykluczeniowa, estakadowa, molestowa... i wiele, wiele innych.

Ryba pożarła dzika?

Być może grafik projektujący rybkę z dzikiem w środku miał dobre intencje i chciał pokazać siłę Gdyńskich Rybek, którym dziki niestraszne. Nie znane są jednak przypadku, w których śledź, flądra czy dorsz (skarłowaciały) pożarłyby dzika. Może to w ramach zmian klimatycznych ostrzeżenie, że w Bałtyku pojawią się niebawem jakieś żarłacz biały, z tym tylko że będzie to specjalna gdyńska odmiana rekina dzikojada?

I tak następuje zmiana...

"ZDiZ może zaraz w swoim logo umieści nieskoszone chaszcze o wysokości 2m? A OPEC okraszy swoje logo zimnym kaloryferem?" - podsumowuje Grzegorz Pogorzelski.

Nic dodać, nic ująć. Teraz tylko czekać, kiedy władze miasta zajmą się zmianami wizerunkowymi, na przykład Placu Kaszubskiego, bulwaru nadmorskiego czy Parku Centralnego. Może będzie śmieszniej...?