- Motor cechuje dobry pressing i intensywność oraz fizyczność. Myśmy mieli słaby początek, bo zaczęliśmy zbyt bojaźliwie. Po odbiorze piłki w środku boiska za mało kreowaliśmy sytuacji, choć mieliśmy kilka udanych momentów, m.in. na skrzydłach. Za wolno jednak organizowaliśmy się do pressingu, a Motor tworzył więcej akcji i był groźniejszy - ocenił szkoleniowiec beniaminka, wyrażając przekonanie, iż z każdego meczu jego zespół czerpać będzie doświadczenie i będzie prezentować wyższą kulturę gry z piłką.
Po trafieniu Mbaye Ndiaye w 51 minucie lepszy okazał Motor Lublin, a żółto-niebiescy na pierwsze punkty muszą poczekać przynajmniej do drugiej kolejki, gdy w Gdyni podejmować będą Radomiaka.
1. kolejka - PKO BP Ekstraklasy Motor Lublin - Arka Gdynia 1:0 (0:0)
Bramki: Ndiaye 51'
Motor: Tratnik - Wójcik, Najemski, Matthys, Palacz - Król (66' van Hoeven), Łabojko (66' Samper), Scalet (75' Rodrigues), Wolski, Ndiaye (90' Haxha) -Simon (46' Dadasov)
Arka: Węglarz - Zator (46' Navarro), Marcjanik, Celestine, Abramowicz - Kerk (70' Predenkiewicz), Nguiamba (63' Jakubczyk), Sidibe - Gaprindaszwili, Vitalucci (63' Sobczak), Kocyła (63' Oliveira) Żółte kartki: Dadasov, Palacz - Celestine, Sidibe, Jakubczyk, Gaprindaszwili
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń); VAR: Kornel Paszkiewicz (Wrocław)
Widzów: 14 718
Zainteresowanie kibiców wzbudzał debiut w Motorze Karola Czubaka, najlepszego strzelca w historii Arki, ale ten napastnik nie pojawił się na boisku i zabrakło go także na ławce rezerwowych, bo podobnie jak inny nowy nabytek klubu Kacper Karasek pauzuje z powodu urazu. Jak powiedział na pomeczowej konferencji Przemysław Jasiński, pierwszy asystent trenera Motoru Mateusza Stolarskiego, Czubak powinien zagrać już za tydzień w Szczecinie. Stolarski obserwował spotkanie z trybuny, co jest efektem jego czerwonej kartki.
- W pierwszej połowie Arka skupiała się zbieraniu drugich piłek, co dla nas było problemem, a im dawało m.in. stałe fragmenty gry, w których są bardzo groźni - podkreślił Jasiński.
- W pierwszej połowie potrafiliśmy stworzyć kilka sytuacji, ale nie przyniosły one efektu, zaś do drugiej połowy przystąpiliśmy z dobrą energią i Mbaye N’Diaye, który wcześniej miał kilka okazji, jednak strzelił gola. Brakowało nam drugiej bramki dającej więcej spokoju na boisku, ale ważne, że tym razem zagraliśmy na zero z tyłu - dodał.
Szkoleniowców Motoru cieszy to, że skuteczna była defensywa, bo w przedsezonowych sparingach aż pięć z ośmiu straconych goli padało właśnie ze stałych fragmentach gry.
Za tydzień Motor grać będzie z Pogonią w Szczecinie, natomiast Arka podejmować będzie Radomiaka Radom. Trener Szwarga mówiąc o czekającej go siedmiogodzinnej podróży z Lublina zapewnił, że wykorzysta ją na wyciągnięcie wniosków z tej pierwszej porażki. (PAP)
asz/ krys/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz