Zamknij

Januszewski: jeszcze wierzymy w Prawo i Sprawiedliwość

Mariusz Sieraczkiewicz 20:43, 04.11.2025 Aktualizacja: 20:45, 04.11.2025
Skomentuj

„Kiedy partia staje się narzędziem prywatnych interesów - znika sens wspólnoty i gaśnie nadzieja. Jednak ciągle jeszcze wierzymy w Prawo i Sprawiedliwość.” - skomentował Zdzisław Januszewski, radny Chojnic.

Jego słowa dotyczą postawy posła Aleksandra Mrówczyńskiego.

Przypomnijmy, że Zdzisław Januszewski jako radny za opowiadanie się po stronie mieszkańców został usunięty z klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości. Razem z nimi Mrówczyński „wyrzucił” także radną Magdalenę Kamińską i radnego Kamila Kaczmarka.

Dla mieszkańców miasta są rozpoznawalni i kojarzeni właśnie z walką o sprawy społeczności lokalnej, bardzo często spierając się z burmistrzem Arseniuszem Finsterem.

Zdzisław Januszewski skrupulatnie podchodzi do spraw samorządu i z jego zdaniem liczą się mieszkańcy. Dlatego opinia, którą wyraził podsumowując zachowanie posła Mrówczyńskiego, uzbrojonego w glejt podpisany przez prezesa partii, jest pokazaniem, że na szczęście PiS to nie tylko poseł z Chojnic.

Miasto w Borach ma jednak problem z tym, że póki co Mrówczyński to PiS!

Co dla PiSu niestety może skończyć się źle. Czas płynie i wiek wyborczy osiąga kolejne pokolenie, dla którego „stare” partie to beton, korupcja, układy, ograniczanie wolności człowieka i brak jasne wizji przyszłości Polski. Polski, z której dziś młodzież już nie chce uciekać...

Dlatego z każdym miesiącem, w którym kolejna grupa nastolatków kończy 18 lat najwięcej potencjalnych głosów w wyborach przybywa Konfederacji i Konfederacji Korony Polskiej. Dla tych partii Mrówczyński jest niespodziewanym prezentem od Kaczyńskiego. Jego postępowanie i „wyrzucanie” ludzi do tej pory oddanych PiSowi (choć nie będących członkami) i nagłaśnianie tego może mieć bardzo negatywny wpływ na wyniki wyborów parlamentarnych na Pomorzu.

Tu należy wspomnieć o konfliktach posła ze środowiskami propisowskimi z Człuchowa, Czarnego, powiatu bytowskiego, ale również „nie zakopanie topora wojennego” w Lęborku, Kościerzynie, Słupsku.

Do tego jeszcze należy dodać to, że w PiSie pomorskim jedno się mówi rano, drugie w południe, a trzecie wieczorem. Ot, taka maniera gadania głupot... bo oczywiście żadne z tych stwierdzeń nawet nie stało w kolejce do prawdy!

Dlatego Konfederacja i Konfederacja Korony Polskiej mają wielką szansę odbić co najmniej jeden mandat PiSowi.

Również dla regionalnej Koalicji Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego to przestrzeń do zagospodarowania. Wszystko zależy od doboru odpowiednich narzędzi promocyjnych i znalezieniu słabych punktów, z których na dziś najsłabszym jest poseł Mrówczyński.

 

(Mariusz Sieraczkiewicz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%