"Dziś mija 12 miesięcy odkąd stery Gdyni przejęła nowa władza. Rok, który dla wielu gdynian przyniósł nadzieję na lepsze jutro, zakończył się głębokim rozczarowaniem." - napisał 7 maja br. na swoim blogu Jakub Ubych, radny miasta Gdyni.
Jakub Ubych jako radny z doświadczeniem podpartym wieloletnim zaangażowaniem w sprawy miasta od kilkunastu lat ma niepodważalne podstawy do oceniania sytuacji. Obecna władza osiągnęła już szczyty absurdu i totalnej irracjonalności. Chaos, brak wizji i umiejętności zarządzania tak dużym miastem póki co prowadzą do stanu, z którego miasto może podnosić się przez kilkadziesiąt lat.
Wszystko co zostało wypracowane przez minione 35 lat może zostać zniszczone.
Rok administracji Aleksandry Kosiorek plus kilka miesięcy współrządzenia z Platformą Obywatelską rozkłada Gdynię na części i rozrzuca je "po świecie". Ciężko będzie je potem odnaleźć.
Jedynym rozwiązaniem jest obywatelski sprzeciw i budowanie struktury, która posiadając konkretny program współtworzony w partnerstwie z mieszkańcami, zmierzy się z obozem, który dziś próbuje zarządzać Gdynią.
Jakub Ubych zdiagnozował stan miasta na 7 maja 2025 roku. Nie wygląda to pozytywnie dla Aleksandry Kosiorek i Tadeusza Szemiota. Za to pokazuje jednoznacznie, że ten duet nie ma pojęcia jak kierować miastem i wychodzić na przeciw potrzebom mieszkańców.
Brak wizji – miasto od roku działa w trybie “na przetrwanie”. Decyzje są głównie kontynuacją wcześniejszych projektów. Brakuje kierunku i nowych pomysłów, które miałyby wyznaczyć drogę na przyszłość.
Wizerunek miasta – ostatnie dni i tygodnie to czas materiałów prasowych, w których Gdynia łączona jest ze skandalami, które są efektem politycznych decyzji.
Upartyjnienie – ruch społeczny, którego sloganem była bezpartyjność – po roku skierował liderów do partii politycznych. Sprawdzając nominacje na kierownicze stanowiska w jednostkach i wydziałach, również widać osoby angażujące się w różne partie.
Zastój inwestycyjny – trwające działania to realizacja rozpoczętych projektów z poprzedniej kadencji. Nowych inicjatyw praktycznie brak.
Odejścia i zwolnienia – miasto traci doświadczonych pracowników. Odejścia oraz polityka kadrowa mocno odbijają się na sprawności działania urzędu i jednostek miejskich. Negatywne skutki już widać, a będzie coraz gorzej – przełoży się to na jakość realizowanych usług dla mieszkańców.
W tym miejscu chciałbym podziękować wszystkim urzędnikom, którzy przez lata pracowali na rzecz miasta i jego mieszkańców, a przez wydarzenia ostatnich 12 miesięcy zrezygnowali z pracy w gdyńskich strukturach. Wiem, że są Państwa dziesiątki (setki). Wiem, że każdego dnia wykonaliście Państwo trudną pracę z ogromnym zaangażowaniem, choć nie było tego widać w blasku fleszy. Byliście fundamentem tego miasta, a na koniec swojej drogi często nie słyszeliście należytego słowa dziękuję. Wierzę, że Państwa potencjał będzie jeszcze wykorzystywany na rzecz rozwoju naszego miasta.
Wielu z Państwa pozostało i pomimo trudności, braku jasnych kierunków, niepewności co do kolejnych miesięcy daje z siebie wszystko. To niezwykle ważne, ponieważ na końcu każdej sprawy urzędowej jest mieszkaniec naszego miasta.
Doświadczenie – nie oceniając poglądów politycznych po raz pierwszy tak dużym miastem zaczęły zarządzać osoby bez przygotowania samorządowego. To tworzy ogromne ryzyka i zwiększa prawdopodobieństwo popełnienia kosztownych nawet nieodwracalnych błędów.
Dane nie kłamią – choć często pojawiały się głosy o katastrofalnym zadłużeniu miasta, fakty są inne. W zestawieniu 20 największych miast Polski Gdynia nie mieści się nawet w pierwszej dziesiątce najbardziej zadłużonych (w przeliczeniu na mieszkańca, jak i do dochodów). Kryzys finansowy to wygodny slogan, aby bronić się przed niemocą — prawdziwym problemem jest brak skutecznego zarządzania i wykorzystania potencjału. Przedstawiam zestawienie na koniec 2024 roku, 20 największych miast w Polsce – można zobaczyć zadłużenie w stosunku do liczby mieszkańców czy uzyskiwanych dochodów. Dla osób zainteresowanych zestawienie: https://docs.google.com/spreadsheets/d/e/2PACX-1vQOCFQKkneVM9u2IMxSBQEkmYxSk8w98Jeicecgek6xfJnBCGou3gyyxcBZbWtojh4X5-eQL7g337uz/pubhtml?gid=0&single=true
Po roku stagnacji coraz więcej gdynian zadaje pytania:
Czy możemy pozwolić sobie na kolejne lata dryfowania?
Gdzie odwaga i determinacja. Bycie wśród władz miasta to nie jest praca biurowa – to zaangażowanie przez 24h / 7 dni w tygodniu, poświęcając część własnego życia.
Gdynia zasługuje na więcej – tak brzmiało hasło. Czyli na co? Dla mnie na miasto z wizją, energią i odważnym przywództwem. Rok stracony to wystarczająco dużo. Gdynia to nie jest kawałek toru, który można dzielić i rozdawać. Gdynia to mieszkańcy tworzący wyjątkową społeczność, która nie boi się wyzwań.
* * *
Więcej: https://ubych.pl/index.php/dokad-dryfujesz-gdynio-rok-stracony-dla-naszego-miasta/
0 1
Stracono 25 lat...
Nic znaczącego w tym czasie w Gdyni nie powstało...
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu dziendobrypomorze.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz