W tym roku trudniej będzie kupić żywego karpia, niemal wszystkie sieci handlowe wycofały się ze sprzedaży żywych ryb - powiedział PAP prezes Towarzystwa Promocji Ryb "Pan Karp" Zbigniew Szczepański.
Jak mówił prawie wszystkie sieci handlowe, poza dwoma zrezygnowały ze sprzedaży żywnych ryb. Przyznał, że na takie decyzje miały wpływ organizacje ekologiczne.
W Gdyni większość sklepów wycofała się ze sprzedaży żywego karpia. Jedynie Makro oferuje żywą rybę, argumentując: "Zakup żywego karpia to gwarancja największej świeżości i jakości. Zdecyduj się na taką postać tej ryby, jeżeli nie będziesz poddawać jej obróbce tuż po zakupie."
Makro przekonuje również do tego, by sporządzań dania z karpia przez cały rok: "Nie ma chyba osoby, która nie kojarzyłaby smaku karpia. Gości on przecież na stołach wszystkich polskich domów w dniu wieczerzy wigilijnej. I właśnie z tej okazji Polacy najczęściej sięgają po tę rybę.
Szkoda jednak, że nie częściej. Karp jest bowiem rybą, której walory smakowe i odżywcze warto doceniać w ciągu całego roku. Należy on do ryb średniotłustych, nie ma wielu kalorii, jest bogaty w składniki odżywcze, niezbędne do prawidłowego rozwoju organizmu, takie jak łatwo przyswajalne białko, kwasy tłuszczowe omega-3 i omega-6, witaminy, mikroelementy czy fosfor, warto więc zapoznać się z nim bliżej i sięgać po niego częściej, przygotowując codzienne menu. MAKRO wspiera inicjatywę Pan Karp, zrzeszającą największych polskich hodowców karpi, pragnących zachęcić do spożywania tej wartościowej ryby częściej niż tylko w okresie świątecznym. W związku z tym w naszej ofercie karp jest rybą dostępną przez cały rok. Nowe dostawy świeżych karpi otrzymujemy od sprawdzonych polskich hodowców 5 razy w tygodniu, co jest gwarancją najwyższej ich jakości oraz świeżości."
Sprzedaż hurtową i detaliczną żywego karpia prowadzi Gospodarstwo Rybackie Trzebielino. Na terenie województwa pomorskiego wiele gospodarstw rybackich sprzedaję żywą rybę (nie tylko karpia).
Bardzo aktywny pod względem jest walki o karpia jest Klub Gaja, który od lat prowadzi kampanię o "jeszcze żywego karpia". Przez ostatnie kilkanaście lat przyzwyczajenie Polaków do zakupu żywej ryby znacznie osłabło. Jeszcze w latach 80. i 90. karpie zabijano na ulicach, na oczach przechodniów.
Tradycja zakupu żywego karpia wzięła się z niedostatków PRL z lat 50. Była to jedyna świeża ryba sprzedawana wprost z aut, dowożona do fabryk i sklepów czy na uliczne stoiska. Na kilkanaście dni przed Wigilią karp trafiał do wanny, gdyż nie było wtedy lodówek. Po czym zwykle "pan domu" bezlitośnie jakimś tępym narzędziem pozbawiał rybę życia.
Szczepański jednak zauważył, że prawie połowa ankietowanych konsumentów nadal chce mieć możliwość zakupu żywnego karpia. Jego zdaniem, prawdopodobnie konsumentom kojarzy się to ze "świeżą" rybą no i tradycją. Jak mówił, jest to bodaj ostatni gatunek ryb, który można kupić prosto z wody. Klienci chcą widzieć rybę "żywą", choć do domu mogą zabrać już wypatroszoną przez sprzedawcę.
Moim zdaniem, głosy "o końcu żywego karpia+ są przedwczesne". Ale z drugiej strony nie chodzi nie tyle o względy humanitarne, tylko o wygodę, bo mało kto ma dzisiaj chęci by sprawiać rybę w domu - tłumaczył Szczepański.
Coraz częściej karp sprzedawany jest w formie przetworzonej tj. wyfiletowany na tackach, bardzo chętnie zajmują się tym przetwórnie, które wcześniej przerabiały ryby morskie. Część sklepów zaopatruje się u lokalnych producentów, którzy łowią karpia na zamówienie i w ten sposób ryba może zachować swoją świeżość.
Według Szczepańskiego, tegoroczna produkcja karpia wyniesie ponad 20 tys. ton, co należy uznać za wysoki plon. Ta ilość teoretycznie powinna pokryć zapotrzebowanie, ale - jak mówił - producenci informują, że w magazynach sklepowych raczej nie ma zapasu ryb, więc niewykluczone, że tuż przed Świętami w niektórych miejscach może ich zabraknąć.
Dodał, że po za tym konsumenci mogą być trochę zaniepokojeni co do pracy handlu, dlatego część kupuje już teraz ryby np. zamrażając je, nie zostawiając zakupów na ostatnią chwilę.
"Niestety dla hodowców ryb, cena karpia w w hurcie jest niska, na poziomie 8 zł za kg, co nie pokrywa kosztów jego produkcji i nie gwarantują rozwoju hodowli" - powiedział prezes "Pana Karpia". Dodał, że część hodowców prognozuje już upadek gospodarstw rybnych. W ubiegłych latach za karpia płacono producentom ok. 10-13 zł/kg.
W związku z niską krajową ceną nieopłacalny stał się import ryb. W poprzednich latach, gdy cena za rybę w hurcie była wyższa, krajowa produkcja uzupełniana była przez zakup karpi z Czech, Węgier i Litwy.
Szczepański zaznaczył, że oczywiście cena ta jest rozbieżna z ceną proponowaną przez handel. Filety karpia w sklepach mogą być sprzedawane po 13-15 zł za kg, ale nacinane filety, które mają pozbawić ryby drobnych ości, kosztują nawet 30 zł/kg.
Warto też wspomnieć o wartościach odżywczych tej ryby. Jak poinformowała prof. Joanna Tkaczewska z wydziału Technologii Żywności Uniwersytetu Rolniczego im. Hugona Kołłątaja w Krakowie, do podstawowych składników mięsa karpia należą białko i tłuszcz. Oba te związki stanowią składniki odżywcze, które wykorzystywane są przez organizm jako materiał budulcowy, źródło energii oraz czynniki regulujące procesy metaboliczne.
Dodaje, że wszystkie ryby i owoce morza są dobrym źródłem białka i niezbędnych aminokwasów, mikro- i makroelementów, witamin rozpuszczalnych w tłuszczach oraz wielonienasyconych kwasów tłuszczowych z rodziny n-3.
Białko karpia nie tylko może zastępować białko wołowe czy wieprzowe, ale jest także lżej strawne. Dlatego też spożycie mięsa tej ryby zalecane jest w chorobach przewodu pokarmowego w których stosowana jest dieta łatwostrawna - podkreśliła Tkaczewska. (PAP)
autor: Anna Wysoczańska
awy/ dym/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu dziendobrypomorze.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz