Nie jest to dobra informacja dla właścicieli czworonogów. UWAGA! Parówki z gwoździami na Osiedlu Beauforta w Pogórzu!
Bazując na zdarzeniach z przeszłości można domniemać, że takich przypadków będzie więcej.
Sytuacja trwa już jakiś czas. Przypomnijmy, że kilka lat temu podobne parówki i kiełbasa z gwoździami zostały zjedzone przez psy na Karwinach. Wtedy interweniowała Policja i przeprowadziła intensywne śledztwo.
Rok temu mieszkanka gdyńskiej dzielnicy Dąbrowa podczas spaceru z psem trafiła na spreparowane mięso, które wyglądało jak mielonka z konserwy. Z tym, że było nafaszerowane potłuczonym zielonym szkłem. Rzecz miała miejsce przy skrzyżowaniu ulic Miętowej z Nowowiczlińską.
Takich "przysmaków" mogło być więcej.
Mieszkańcy Oksywia ostrzegali przed kawałkami kiełbasy z gwoździami rozkładanymi w okolicach ulic Zielonej i Pułkownika Dąbka.
Natomiast w listopadzie w Parku Kilońskich w Chyloni mieszkańcy odkryli wiele przykrych niespodzianek przygotowanych dla psiaków. Były to kiełbasy różnego rodzaju oraz konserwy. Dodatkami włożonymi przez zwyrodnialca (zwyrodnialców) były gwoździe, pinezki i trutki.
Jeśli pozwolimy naszym zwierzakom na skonsumowanie takich "przysmaków" może już nie być dla nich ratunku. Nawet przy szybkiej interwencji weterynarza gwoździe czy pinezki mogą doprowadzi do wewnętrznych uszkodzeń. I nie będzie już odwrotu.
Natomiast trutka wywołuje krwotoki wewnętrzne, najczęściej w jelitach.
W 2019 roku mieszkaniec Małego Kacka znalazł mięso. Leżało tak jakby było przygotowane dla psa, kilka kawałków razem. Potem okazało się, że w jednym z nich skrzętnie był ukryty metalowy haczyk.
W wyniku dochodzeń okazuje się, że za takimi czynami wcale nie stoją osoby, o których można by powiedzieć, że mają jakieś zaburzenia. Dopiero potem możemy to stwierdzić, na podstawie ich wypowiedzi, że nienawidzą psów, że wszystkie psy powinno się wybić czy wytruć.
Należy bardzo uważać podczas spacerów. Przykre niespodzianki mogą nas i nasze psy spotkać w najbardziej nieprzewidzianym miejscu - na trawniku pod blokiem, w krzakach przy ulicy, na dzielnicowym skwerze, w pobliskim parku.
1 0
I bardzo dobrze! Tępienie szczekającego ścierwa to nie tylko przyjemność, ale i obowiązek!