Kurecka: mnóstwo wątpliwych wydatków

Iwona Kurecka z Nowej Nadziei krotko, ale treściwie podsumowała uchwalony właśnie budżet Gdyni. Wśród komentatorów przeważa zdanie, że tak złego budżetu miasto z morza i marzeń jeszcze nigdy nie miało...

300 milionów więcej długu...

„Radni Gdyni przegłosowali budżet na 2026 rok z rekordowo wysokim długiem, który ma wzrosnąć o ponad 300 mln złotych.

Koalicja rządząca twierdzi, że to jest odpowiedzialny poziom zadłużenia.

Każdy, kto chociaż minimalnie potrafi liczyć, powinien mieć istotne wątpliwości. Miasto hojnie zaplanowało środki m.in. na imprezy, autopromocję, ścieżki rowerowe, z których często nikt nie korzysta, zwężenia dróg zamiast faktycznych inwestycji, i mnóstwo innych wątpliwych wydatków.

Jakoś nie wspomniano zbytnio o oszczędnościach.

Co więcej, radni KORMIL twierdzą, że to nie oddłużenie powinno być celem działalności miasta, tylko powinna nim być jakość życia.

Zastanówmy się zatem, za co ma być dostarczana ta jakość, skoro stale rosnący dług wymaga coraz większych nakładów na jego obsługę, które to środki mogłyby być wydane na inne, niezbędne sprawy. W obecnej sytuacji dług faktycznie mnoży się sam, ale sam się niestety nie spłaci.

Zaklinanie rzeczywistości na nic się nie zda, a przekonanie, że miasto tak łatwo nie zbankrutuje, więc dług nie jest dużym problemem, to skandaliczna nieodpowiedzialność!” - ocenia Iwona Kurecka.

Budżet Gdyni został przyjęty nieznaczną większością głosów. 15 radnych było za, a 13 przeciw. Pokazuje to, że prezydentka Aleksandra Kosiorek nie będzie miała łatwego roku. Na dodatek, biorąc pod uwagę to, co dzieje się od początku jej kadencji mieszkańcy nie mogą być dobrej myśli.

Inwestycje leżą...

Już od wielu miesięcy wiadomo, że kadencja Kosiorek do rozwojowych raczej należeć nie będzie. Żadnej konkretnej strategii, która dałaby choć cień nadziej, że tendencje rozwojowe mogłyby się utrzymać. Wszystko stanęło, a realizowane inwestycje „wołają o pomstę do nieba”.

Póki co, działania oparte są o wcześniejsze ustalenia i zdobyte fundusze. Kosiorek korzysta z dokonań ekipy Wojciecha Szczurka, a sama nie przedstawiła do tej pory żadnych racjonalnych propozycji.

Za to likwiduje parkingi, wycofuje inwestycje z dzielnic, nie reaguje na działania zewnętrzne, jak na przykład modernizacji kolejowej linii 201, a przede wszystkim wywraca miasto do góry nogami podejmując irracjonalne decyzje kadrowe, za które płacą Gdynianie.

Głosowanie budżetu na sesji Rady Miasta Gdyni jasno pokazało, że partyjniactwo i brudna polityka stały się nowymi wyznacznikami kierowania samorządem, a komfort życia mieszkańców przestał się kompletnie liczyć.

I tak właśnie zapowiada się nam rok 2026...