„W grudniu rozpoczęłam 20. rok pracy w gdyńskim PEWIK-u.
Data ta zbiegła się z ogłoszeniem o pracę na stanowisko rzecznika prasowego Spółki.
Od niemal początku mojej obecności w PEWIK-u odpowiadam m.in. za politykę komunikacyjną Spółki, a od blisko 6 lat pełnię funkcję rzeczniczki prasowej.
Lubię tę pracę i chciałabym w dalszym ciągu realizować się w tym obszarze, dlatego zdecydowałam się na złożenie aplikacji na to stanowisko.
Trzymajcie proszę za mnie kciuki.” - napisała na swoim FB Anna Szpajer.
Ilość przepracowanych lat w tak strategicznej firmie samorządowej to potwierdzenie jej profesjonalizmu i umiejętności budowania relacji z ludźmi.
Ostatnie tygodnie przynoszą wiele dziwnych informacji dotyczących pracy Anny Szpajer, która przypomnijmy – jest również opozycyjną radną Gdyni, co zapewne ma wpływ na niektóre decyzje związane z jej rolą w samorządowej firmie, a taką jest przecież PEWIK.
Na stronie Gdyńskich Wodociągów ukazało się ogłoszenie o rozpoczęciu naboru na stanowisko rzecznika prasowego. Problem polega na tym, że funkcję rzeczniczki od lat pełni właśnie Anna Szpajer. I co dziwniejsze i chyba kuriozalne – nikt nie raczył jej poinformować o tym, że taki nabór został ogłoszony...
Przez lata Anna Szpajer chroniła i „ratowała” „cztery litery” wielu decydentom z firmy i Urzędu Miasta występując do mediów w momentach krytycznych. Tłumaczyła awarie, rozmawiała z dziennikarzami, mieszkańcami – była zawsze wysyłana na pierwszy ogień!
Tu warto przytoczyć sprawę „marsjańskiego krajobrazu”, kiedy przez ogólnopolskie media przelała się fala informacji, w sumie prześmiewczych, o tym że do Gdyni mają przylecieć ze Stanów Fox Mulder i Dana Scully, że zbadać sprawę tajemniczych śladów na terenie oczyszczalni w Dębogórzu. Wszyscy nabrali wody w usta – tylko Anna Szpajer stanęła naprzeciw dziennikarzom i pełna determinacji odpowiadała na pytania. W efekcie w świat poszły informacje o modernizacji oczyszczalni i końcu brunatnego pyłu rozwiewanego przez wiatr.
Dziś o tym jakoś nikt z „nowej” władzy nie ma odwagi powiedzieć. Za to medale se wręczają i chwalą się nie swoimi sukcesami.
Kilka dni temu Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Gdyni świętowało swoje 95 lecie. Anna Szpajer została zaproszona, choć krążyły różne informacje o jej potencjalnej obecności. Jednak nie znalazła się na liście osób do choćby podziękowań. I to jest najlepszy przykład arogancji, ignorancji i braku umiejętności patrzenia w przyszłość, jakim mogła popisać się „nowa” władza.
O dziwo na jubileuszu nie było poprzedniego prezesa Walerego Tankiewicza, któremu PEWIK zawdzięcza ogromne pieniądze zdobyte na strategiczne projekty.
Za to obecny był poprzednik Tankiewicza - Henryk Tomaszewski, niestety nikt nie wpadł na pomysł aby mu podziękować za rozwój i wielkie zasługi inwestycyjne dla PEWIKu, Gdyni i wszystkich korzystających z usług firmy wodociągowo-kanalizacyjnej.
Jak pisaliśmy wyżej, w uroczystości nie uczestniczył Walery Tankiewicz, który wraz ze swoją administracją w tym roku zdobył wiele nagród i dotacji tj. I miejsce w rankingu efektywności wykorzystania zasobów wody w polskich miastach WATER CITI INDEX 2025; Gryf Gospodarczy w kategorii Lidera Zielonej Ekologii; 135 mln zł - projekt FENIKS; 1,99 mln zł na modernizację rozdzielnic elektrycznych; 48,5 mln zł na modernizację oczyszczalni ścieków, rozbudowę sieci kanalizacji sanitarnej i budowę sieci wodociągowej, 3 miejsce w Polsce w Ogólnopolskim Rankingu Przedsiębiorstw Wodociągów i Kanalizacji; dofinansowanie z Programu ,,Szlamnik" 18 mln zł; a w grudniu ubiegłego roku PEWIK odnotował wzrost produkcji energii elektrycznej na oczyszczani o 30%.
To wszystko okazało się nie dość wystarczające, aby np. pani prezydent podziękowała również wiceprezesowi zarządu Wiesławowi Kujawskiemu, związanemu z PEWIK od ponad 35 lat...Podsumowaniem, oczywiście w wykonaniu propagandzistów władzy są zdjęcia, na których zabrakło Anny Szpajer... Przypadek?
* * *
Czy zatem Anna Szpajer decydując się na złożenie aplikacji w naborze na rzecznika prasowego PEWIK zostanie potraktowana z punktu widzenia doświadczenia, kompetencji, znajomości branży i umiejętności komunikacji, czy raczej będzie to decyzja polityczna, która wcale nie zapadnie w budynku przy ul. Witomińskiej, a raczej w gmachu przy Alei Piłsudskiego?
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz