Przewodniczący Kamiński uratuje Redę?

Łukasz Kamiński wspomoże Redę przed porażką? Wszystko wskazuje na to, że obecny burmistrz Mateusz Richert nie radzi sobie z sytuacją kryzysową i ściąga coraz to większe kłopoty na miasto i jego mieszkańców.

Przede wszystkim obok sprawy sądowej związanej z rzekomym rowem melioracyjnych przy ul. Rzecznej w Redzie, cały czas wisi w powietrzu niczym miecz Damoklesa próba aneksji Rekowa Górnego, obecnie sołectwa w gminie Puck w powiecie puckim. Aktywni mieszkańcy, m.in. Marcin Ruszczyk i Grzegorz Wroński coraz mocniej punktują postępowanie burmistrza wytykając mu również podawanie nieprawdy i oszukiwanie mieszkańców miasta.

Jednak najtrudniejszą dla wszystkich może okazać się sprawa, która obecnie toczy się przed Sądem Rejonowym w Wejherowie. Tymczasem pojawiły się informacje, że sprawa może być przeniesiona do Warszawy...

Przed Sądem póki co zeznają kolejni świadkowie (na kolejnych już czeka Sąd) i z zeznań już niezbicie wynika, że żadnego rowu melioracyjnego nie ma i nigdy nie było! A wszystko to w jakimś celu sprawa pełna mistyfikacji i skrywanych dokumentów, w której coraz większą rolę odgrywa tajemnicza teczka kierownik Kocińskiej (o tym w kolejnym materiale).

Cała sprawa ma wiele lat historii. Na pewno nie zaczęła się w obecnej kadencji...

Jednak jakby nie przyglądać się, badać dokumenty czy odczytywać zeznania świadków – nigdzie nie pojawia się postać obecnego przewodniczącego Rady Miejskiej w Redzie Łukasz Kamiński.

Przypomnijmy, że to właśnie Łukasz Kamiński od 3 grudnia 2018 do wyborów samorządowych w roku 2024 pełnił funkcję zastępcy burmistrza Redy, a wcześniej od 2010 roku był radnym Redy.

Aktualnie znów jest radnym miasta i Przewodniczącym Rady Miejskiej w Redzie co predysponuje go do pomocy i rozwiązania sprawy, z którą jak wiadomo burmistrz Mateusz Richert sobie najzwyczajniej nie radzi.

Łukasz Kamiński ma jedną na tysiąc szansę udowodnić, że jego porażka w wyborach na burmistrza to pomyłka. Nie figurując w żadnych dokumentach ani zeznaniach w sprawie rzekomego rowu melioracyjnego ma czystą kartę i śmiało może występować jako ten, który uratuje Redę przed kompletnym blamażem. Burmistrz Richert miał rok od swoich zeznań przed Sądem Rejonowym w Wejherowie i tego czasu nie wykorzystał. Za to na światło dzienne wychodzą kolejne sprzeczności. A dobiciem jest to, że przedsiębiorcę z Wejherowa reprezentuje Kancelaria Dubois i Wspólnicy. A ci jak wiadomo „jeńców nie biorą”!

Kamiński ma zatem możliwość pokazania mieszkańcom Redy, co skrywa burmistrz Richert. Może również ogłosić publiczną debatę z udziałem radnych na temat - jak wybrnąć z sytuacji, w której do tej pory Reda jeszcze nigdy nie była.

Czy tylko, aby sobie z tym poradzi?

A może jednak jest tak, że przez ostatnie lata celowo pod fałszywym pretekstem zainicjowanej sprawy karnej dotyczącej rzekomego zniszczenia urządzenia wodnego - rowu melioracyjnego i wyrządzenia tym samym szkody w kwocie 141 450 zł na działce 231/7 należącej do gminy miasta Redy celowo powstrzymywano plany inwestycyjne właściciela nieruchomości tj. działki 231/8 pomimo ustaleń dwóch niezależnych biegłych sądowych z dziedziny ochrony środowiska i procesu inwestycyjnego oraz biegłego z dziedziny urbanistyki i planistyki przy sądzie okręgowym w Warszawie, którzy w swojej wydanej opinii po szczegółowym przeanalizowaniu wszystkich dostępnych dokumentów wyrazili opinię, iż w kontekście ustawowym, środowiskowo-technicznym, a tym samym urbanistyczno-planistycznym przeznaczenie nieruchomości 231/8 winno być w sposób tożsamy jak dla warunków bezpośrednio sąsiadujących przeznaczając w Planie Ogólnym pod zabudowę mieszkaniową jednorodzinną z dopuszczeniem usług.

Czy zatem jednak jest tak, że istnieje jakieś podwójne dno, bowiem aby jednego właściciela przez lata wstrzymywać to w innych miejscach wielokrotnie uwalniano tereny pod zabudowę, czego dowodem może niebawem okazać się próba zaanektowania Rekowa Górnego i olbrzymich całkowicie nie zurbanizowanych terenów. Jak widać status prawa własności może mieć związek i znaczenie dla sprawy o czym w oddzielnym artykule.

Wskazać należy że to Przewodniczący Rady Miejskiej Łukasz Kamiński ma prawo i obowiązek na podstawie przepisów ustawy o samorządzie gminnym oraz statutu miasta Redy do podjęcia działań zaradczych i wyjaśniających sprawę poprzez zwołanie zebrania, komisji wspólnych z udziałem wszystkich radnych, władz miasta a nawet przy udziale właściciela działki 231/8, zgodnie z art. 23.1 „Radny obowiązany jest kierować się dobrem wspólnoty samorządowej gminy. Radny utrzymuje stałą więź z mieszkańcami oraz ich organizacjami, a w szczególności przyjmuje zgłaszane przez mieszkańców gminy postulaty i przedstawia je organom gminy do rozpatrzenia, nie jest jednak związany instrukcjami wyborców.”

Wszystko wskazuje na to, że może to być prawdziwy sprawdzian dla samego Łukasza Kamińskiego oraz wszystkich radnych, bowiem ich działania muszą być oparte na przepisie wynikającym z art. 23a.1 „Przed przystąpieniem do wykonywania mandatu radni składają ślubowanie: „Wierny Konstytucji i prawu Rzeczypospolitej Polskiej, ślubuję uroczyście obowiązki radnego sprawować godnie, rzetelnie i uczciwie, mając na względzie dobro mojej gminy i jej mieszkańców” oraz art.24.1 „Radny jest obowiązany brać udział w pracach rady gminy i jej komisji oraz innych instytucji samorządowych, do których został wybrany lub desygnowany.”

Posiadając szansę na znalezienie rozwiązania sprawy, która najprawdopodobniej przerosła burmistrza Mateusza Richerta Łukasz Kamiński może zyskać w oczach mieszkańców i stać się swoistym ratownikiem wybierającym dialog i szukającym porozumienia.

Nie bez znaczenia jest, iż to przed sądem ujawniono w toku procesu zeznania byłego burmistrza Krzysztofa Krzemińskiego i kierownika referatu Inwestycji i Inżynierii Miejskiej Marka Kopickiego oraz co należy uznać za niezwykle istotne - ujawnienie ukrywanych przez lata dokumentów urzędowych, które literalnie na podstawie przepisów prawa wodnego zgodnie z ustawą Prawo Wodne oraz przepisów wynikających z ustaw prawa geodezyjnego i kartograficznego dowodzą celowego i fałszywego oskarżania i wprowadzania w błąd organów ścigania i sądu.

Sama zaś treść protokołu z posiedzenia Komisji Gospodarki Przestrzennej i Ochrony Środowiska Rady Miejskiej w Redzie z dnia 18 lutego i 17 marca 2021 roku wskazuje, że ówczesny przewodniczący komisji a obecny burmistrz Mateusz Richert oraz były przewodniczący Rady Miejskiej Kazimierz Okrój i zastępca burmistrza Halina Grzeszczuk potwierdzali przekazanie pełnej otrzymanej korespondencji w tej sprawie radnym miasta Redy.

Przypomnijmy, że radnymi poprzednich kadencji obecnie zasiadający w radzie miasta pełniący nadal swoje obowiązki to: Kazimierz Okrój, Piotr Pepliński, Andrzej Byczkowski, Łukasz Kamiński, Karolina Bochan, Radosław Farion, Emilia Sawicka-Lieder, Violetta Mackiewicz-Sasiak, Mariusz Kreft, Leszek Hebel i Katarzyna Osiecka-Brzeska wraz z aktualnym burmistrzem Mateuszem Richertem.

Nasuwa się zatem naturalne pytanie czy Krzysztof Krzemiński, Halina Grzeszczuk, Kazimierz Okrój i Mateusz Richert faktycznie przekazywali wszystkim radnym otrzymywane dokumenty zaadresowane i dotyczące całego składu rady miasta i co w konsekwencji uczynili z tą wiedzą wszyscy radni.

A może jednak było inaczej, niebawem się tego dowiemy…

I od tego powinien zacząć były zastępca burmistrza, a obecnie Przewodniczący Rady Miejskiej Łukasz Kamiński!