Dziś podczas XVII sesji Rady Miasta Gdyni, pośród wielu uchwał, podjęta została uchwała desygnująca czterech przedstawicieli Rady Miasta Gdyni do zasiadania w Radzie ds. Budżetu Obywatelskiego w kadencji 2025-2027.
Przypomnijmy, że w gdyńskiej radzie są dziś cztery środowiska: KORMiL, czyli Platforma Obywatelska i koalicjanci, Gdyński Dialog, Samorządność, Prawo i Sprawiedliwość.
- Zwyczajowo, w poprzednich kadencjach Rady Miasta, w Radzie ds. BO zasiadali radni wszystkich klubów obecnych w Radzie Miasta - podkreśla Anna Szpajer, radna z Samorządności.
W dobrym tonie jest przy tego typu inicjatywach kreowanie reprezentatywności wszystkich sił politycznych zasiadających w radzie. Są przecież wybrani przez mieszkańców miasta. Niestety rządząca Gdynią koalicja pozbawiła jedną trzecią Gdynian i Gdynianek możliwości wpływania na przyszłość budżetu obywatelskiego.
- Tym razem stało się inaczej, wszystkie 4 miejsca obsadzone zostały radnymi miejskimi z ugrupowań tworzących obecną koalicję rządzącą w Gdyni, - 2 miejsce przypadły radnym miejskim reprezentującym klub "KORMiL", pozostałe 2 zostały obsadzone przez radnych Gdyńskiego Dialogu - dodaje Szpajer.
W poprzednich kadencjach nie dochodziło do takiej bolszewizacji samorządu. Jak widać obecna władza ma inne spojrzenie na funkcjonowanie samorządu. Nie dostrzega w nim demokracji... Jak widać działacze z PO nie słuchali swojego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, który skierował jasny komunikat do Putin.
- Anna Szpajer zadaje pytanie.
Po ostatnich wydarzeniach związanych z dyscyplinarnym zwolnieniu Zygmunt Zmudy-Trzebiatowskiego chaos na szczytach gdyńskiej władzy może powiększać się i ogarniać wiele przestrzeni samorządu.
Nie wróży to dobrze miastu i jego mieszkańcom.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz