Ostatnie kilkanaście dni w Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. w Gdyni (PEWIK GDYNIA Sp. z o.o.) było dość nerwowo. Pracownicy (związki zawodowe) zbierali podpisy pod petycją o zaniechanie próby odwołania z funkcji Prezesa Zarządu Walerego Tankiewicza, który swoją funkcję pełni od lipca 2018 roku.
Udziałowcami Spółki stawały się sukcesywnie gminy miast: Gdynia, Rumia, Reda, Wejherowo oraz gminy wiejskie Kosakowo i Wejherowo. W gronie udziałowców znajdują się również: Komunalny Związek Gmin „Dolina Redy i Chylonki” oraz PFR Fundusz Inwestycji Samorządowych Fundusz Inwestycyjny Zamknięty Aktywów Niepublicznych – reprezentowany przez Polski Fundusz Rozwoju S.A.
Wiadomość o pomyśle odwołania Tankiewicza pojawiła się na początku lipca br. i pochodziła bezpośrednio z Urzędu Miasta Gdyni.
Zgromadzenie wspólników według naszych informacji miało odbyć się 25 lipca br. w piątek. Do spotkania jednak nie doszło. Zostało odwołane, a nie przesunięte na inny termin.
Determinacja załogi przedsiębiorstwa, niechęć pozostałych wspólników do proponowanej zmiany i przede wszystkim realia wynikające z zagrożeń ataków terrorystycznych. Mowa tu o zdarzeniu w Sopocie, gdzie obywatel ze wschodu próbował dokonać włamania do studni głębinowej – to podstawowe przesłanki, które mogły doprowadzić do odwołania spotkania, na którym Walery Tankiewicz miał przestać być prezesem PEWIKu.
Sytuacja natomiast jednoznacznie pokazuje, że Aleksandra Kosiorek i jej koalicja nie ma pomysłu na Gdynię. Potrafi tylko zwiększać administrację i to w obszarze niebotycznych pensji (powołując dyrektorów, którzy dublują wiceprezydentów), składać kwiaty w hołdzie hitlerowcom, latać na Tajwan oraz kompletnie ignorować potrzeby mieszkańców, m.in. Oksywia, Kaczych Buków, Małego Kacka, Obłuża, Chwarza-Wiczlina, Orłowa...
Próba odwołania Walerego Tankiewicza to ewidentnie droga do totalnej destabilizacji i działanie na szkodę mieszkańców, zresztą nie tylko Gdyni. Dlatego nie ma się co dziwić, że pozostali wspólnicy nie byli zachwyceni pomysłem władz Gdyni i nie chcieli przyłożyć ręki do szkodliwych decyzji.
Zapewne jednak to nie koniec destrukcyjnej działalności Aleksandry Kosiorek i jej koalicji. W Gdyni jest jeszcze bardzo dużo do popsucia i zniszczenia.
0 0
...to nie uciecze...