Sprawa zniszczenia przez władze Gdyni z Aleksandrą Kosiorek na czele lasu na Oksywiu rozlewa się. Mieszkańcy dzielnicy w kolosalnej większości są przeciwni pomysłom ratusza. Poparcie wyrażają Gdynianie z innych części miasta. Opinie są jednoznaczne – Kosiorek chce zdegradować Gdynię, zaczynając od Oksywia...
Po spotkaniu władz Gdyni z mieszkańcami Oksywia zdania są tradycyjnie podzielone, choć włodarze nie zostawiają nadziei – chcą dalej udawać, że rozmawiają, ale o wycofaniu z pomysłu mowy nie ma.
Kosiorek nie rozwiązała problemu, choć mogłaby to zrobić i podjąć decyzję o zakończeniu wszelkich działań związanych ze zniszczeniem terenu zielonego w rejonie ul. Bosmańskiej.
Judyta Bork, radna Oksywia podzieliła się swoimi odczuciami i opublikowała kilka refleksji po gorącej wymianie zdań o planie zabudowy w rejonie Bosmańskiej...
„Byłam na spotkaniu. Słuchałam mieszkańców, którzy przyszli licznie, z konkretnym głosem, troską o zieleń i jakość życia na Oksywiu. I niestety... mam poczucie, że ten głos nie został potraktowany poważnie.
Z ust radnych miasta padają słowa o "roszczeniowości", o tym, że "ktoś nie chce mieć widoku na komunalne", że to "nie zwarty las". Padają też klasyczne hasła: "to nie nasza wina", "to poprzednicy", "grożą nam odszkodowania". Ale wiecie co? To już nie 2018. To Wasza kadencja, Wasze decyzje i odpowiedzialność.
Mieszkańcy zebrali prawie 6000 podpisów. Są obecni, aktywni, zaangażowani. I nie zasługują na to, by ich obawy sprowadzać do "niedoinformowania" albo "egoizmu". Teren, o który chodzi, nie jest kreską na mapie. To przestrzeń, którą ludzie współtworzyli i z którą są emocjonalnie związani
Oczywiście, można różnie patrzeć na kwestie planistyczne, ale jeśli brakuje realnego dialogu, jeśli odpowiedzią na troskę są półsłówka i straszenie, to trudno mówić o partnerstwie.
Będziemy dalej nagłaśniać sprawę. Bo reprezentowanie mieszkańców to nie tylko nasze prawo... to przede wszystkim nasz obowiązek. I nie, nie będziemy milczeć, kiedy plany idą wbrew wspólnemu interesowi Oksywia.” - napisała Bork.
Swoje zdanie wyraził również Michał Gdyński, który obserwując od lat rozwój miasta ma narzędzia porównawcze i potrafi dobrze diagnozować sytuacje. Tym razem również nie zostawia mieszkańcom Oksywia żadnych złudzeń.
„To zawsze wygląda tak samo: Pokazanie planów, kłótnia, pokazanie planów, kłótnia, głosowanie radnych na sesji - jest większość (16 Za) i pozamiatane. I tak, też będzie tym razem. Bez referendum nie macie żadnych szans. Słownie: Zero. Zrozumcie to teraz dopóki jeszcze jest siła. Prędzej będą mieszkania dewelopera niż tanie mieszkania czynszowe z miasta. Odważna Judyta Bork! Brawo!” - podsumował Michał Gdyński.
* * *
„To ja tu czegoś nie rozumiem chyba, czy z tego wynika że ten teren został już sprzedany? Z jakiego powodu grożą odszkodowania?” - pyta jeden z mieszkańców ustosunkowując się do skowytu władz Gdyni, które straszą wielkimi odszkodowaniami.
„Nie liczy się środowisko, drzewa które rosły wiele lat, zwierzęta (tak mieszkają tam nawet sarny!!!) ważne są tylko interesy i kasa.
Najgorsze, że garstka ludzi podejmuje decyzje katastrofalne dla dużej grupy.” - czytamy w innym komentarzu.
Czy do społeczności Oksywia dołączą inne dzielnice, w których Kosiorek też chce coś zniszczyć?
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz