Zamknij

Kurecka o kolejce linowej: to całkowite niezrozumienie faktycznych potrzeb Gdynian

Mariusz Sieraczkiewicz 09:17, 31.12.2025 Aktualizacja: 09:23, 31.12.2025
1 foto AMDUMA / pixabay.com foto AMDUMA / pixabay.com

Część Gdynian ma wrażenie, że nastąpiło jakieś deja vu... W budżecie miasta na 2026 rok znalazł się zapis o przeznaczeniu jednego miliona złotych na analizę budowy kolejki linowej z Placu Konstytucji przy dworcu PKP Gdynia Główna do północnych dzielnic.

- Uważam, że wydawanie miliona złotych na analizę tego rozwiązania w przyszłym roku i czekania nie wiadomo ilu lat aż coś takiego mogłoby powstać, to całkowite niezrozumienie faktycznych potrzeb gdynian i kompletna strata cennego czasu. Nie mówiąc o pieniądzach, problem korków i złego stanu Estakady mamy już obecnie, a brak Drogi Czerwonej nie pomaga w rozwiązaniu gdyńskich problemów drogowych. Najgorsze, że nie widać optymistycznych zmian na horyzoncie, gdyż w przyszłorocznym budżecie nie przewidziano ani środków na Estakadę, ani na budowę Drogi Czerwonej – podkreśla Iwona Kurecka.

Oczywiście ogłoszono podjęcie działań zmierzających do budowy Drogi Czerwonej, ale jest to kolejna deklaracja kolejnego rządu. I nawet jeśli mówi się o 4 miliardach złotych, to do wbicie pierwszej przysłowiowej łopaty jest jeszcze kilka dobrych lat. Raczej ten rząd nie rozpocznie faktycznych prac budowlanych.

Tym bardziej, że jeszcze w kolejce czeka modernizacja dwóch linii kolejowych, czyli 201 Port Gdynia – Bydgoszcz i 202 Gdynia Chylonia – Lębork.

Wymyślanie jakiejś mitycznej kolejki linowej, kiedy Estakada Kwiatkowskiego jest na granicy wytrzymałości zakrawa na śmianie się w twarz mieszkańcom.

Kolejką linową nie pojadą ciężarówki!

Władze Gdyni zamiast szukać realnych rozwiązań wkraczają w sferę science-fiction.

- Wydaje się, że dużo sprawniejsze mogłoby być uruchomienie połączenia wodnego pomiędzy okolicą Róży Wiatrów, skąd latem odchodzą 'tramwaje wodne' na Hel a okolicami portu na Oksywiu. W obu miejscach można uruchomić dodatkowe lokalne połączenia autobusowe. Oczywiście, to rozwiązanie również wymagania oceny wykonalności i przygotowania kosztorysu, jednak jest bez porównania łatwiejsze i szybsze do przeprowadzenia, co również zapewne znajdzie odzwierciedlenie w koszcie samej tej wyceny – dodaje Iwona Kurecka.

Przy kolosalnych korkach podróż na Oksywie tramwajem wodnym może okazać się dużo szybsza i inwestycyjnie dużo łatwiejsza do wykonania. Pozostaje jedynie kwestia postrzegania problemu przez władze miasta.

Oddzielną sprawą jest to, czy obecnie rządzący miastem zarzucili pomysł kolejki na północ? Tyle było debat i proponowanych rozwiązań. Dlaczego z nich nie skorzystać? Tym bardziej, że to przecież środowisko radnego Łukasza Piesiewicza bardzo promowało kolejowej skomunikowanie centrum Gdyni z północnymi dzielnicami.

Natomiast radny Tadeusz Szemiot mówi Radio Gdańsk, że „mówimy wyłącznie o analizach i ewentualnym przygotowaniu się do realizacji takiej inwestycji”, nie zaś o samej inwestycji.

Czyli można to zinterpretować tak – wydajmy z kasy zadłużonego miasta milion złotych, bo mamy chęć zrobić sobie analizę...

* * *

Swoją drogą, po takim pomyśle należy spodziewać się kolejnych...

Na przykład kosmodronu, gwiezdnych wrót, a może urządzeń do teleportacji na licencji Star Treka. Niewykluczone, że w przypływie megalomanii usłyszymy o metrze...

 

foto AMDUMA / pixabay.com

 

(Mariusz Sieraczkiewicz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz (1)

a kogo??!a kogo??!

0 0

A kogo obchodzą potrzeby mieszkańców?
SWS realizowało wyłącznie swoją strategię "być jak Cannes" i gdzieś miało potrzeby. Co widać we wszystkich dużych przedsięwzięciach dotyczących miasta... Modernizacja kolejowego otoczenia portu została zrealizowana "w próżni", bez śladu obecności miasta, największa inwestycja pięćdziesięciolecia, czyli "droga czerwona" również jest planowana, jakby miasta zupełnie nie było... Nic w tym dziwnego, biorąc pod uwagę wypowiedzi niegdysiejszych "prominentów" SWS...
Pomysł kolei linowej nie jest niczym nowym, był on ogłaszany w okolicach 2010 roku i powinien był być potraktowany jako czerwona lub wręcz czarna flaga dla zdrowia miasta. Tak, w wielu miejscach na świecie powstały takie konstrukcje, są jednak uzupełnieniem istniejącego systemu komunikacyjnego, a nie jego podstawa. Lub przejawem desperacji, gdy nic innego nie udało się wdrożyć. Najbliższym tego wzorca przykładem jest kolej linowa między Manhattan a wyspą Roosevelta w NY. Powstała jako substytut komunikacji wynikający z wieloletnich opóźnień budowy najgłębszej stacji metra NY i systematycznego dewastowania wind. Nie był to łatwa budowy, bo wyspa ma zaledwie 300 metrów szerokości. Kiedy finalnie powstała, znaczenie kolei linowej systematycznie spada, jest trwale deficytowa i utrzymywana jako ciekawostka turystyczna...
Casus wyspy Roosevelta jest znaczący dla Gdyni, ponieważ występują w nim wszystkie ograniczenia Gdyni, jak nędza budżetowa, brak miejsca, ruch dużych jednostek pływających i znaczące przeszacowanie ceny gruntów oraz działania spekulacyjne...

12:11, 31.12.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%