Nawet komuniści w najmroczniejszym okresie PRLu uznawali Boże Narodzenie, a wójt gminy Puck Marcin Nikrant składając życzenia mieszkańcom nie wypowiada nazwy świąt z okazji, których rzekomo występuje w filmiku, w którym dodatkowo jest reklamowana prywatna firma.
Czy firma za reklamę zapłaciła? Czy jest to ufundowana przez gminę Puck korzyść? Jak ów domek z piernika trafił do urzędu? Czy został zakupiony, czy raczej to „prezent”?
„Nadchodzą najpiękniejsze święta w roku. Czuć je w powietrzu mimo codziennego zabiegania i pędzącego czasu.
Świąteczny czas przypomina nam, że wśród codziennych spraw najwięcej znaczą ludzie, chwile i uczucia. Dlatego warto na moment się zatrzymać, wziąć głębszy oddech, spojrzeć na świat trochę spokojniej.
Niech te święta przyniosą Państwu zatrzymanie, ciepło i radość z bycia razem, a Nowy Rok spokój, siłę i czas na to, co naprawdę ważne.
Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku!” - napisał i powiedział wójt Nikrant, zapominając, że od ponad dwóch tysięcy lat w tym okresie obchodzimy Boże Narodzenie.
Chyba, że w gminie Puck są to jakieś inne święta, a Kaszubi zezwalając wójtowi na takie eskapady słowne sami również zrezygnowali z Bożego Narodzenia i obchodzili hinduskie święto ku czci Ganesy?
Od 21 do 25 grudnia w Indiach obchodzona jest ceremonia Pancha Ganapti będąca hinduskim świętem ku czci Ganesy – słoniogłowego boga pomyślności, szczęścia i bogactwa.
Kwanzaa to coroczne święto kultury afrykańskiej, obchodzone od 26 grudnia do 1 stycznia. W latach 60. XX wieku stworzył je aktywista ruchu Black Power – Maulana Karenga. Jego inspiracją były tradycje dożynek w różnych miejscach Afryki, a w szczególności festiwale „pierwszych owoców”. Kwanzaa miała być alternatywą dla świąt Bożego Narodzenia, obchodzonych przez białą ludność USA.
Natomiast w mieście Puck pani burmistrz Hanna Pruchniewska wie, że w tych dniach jest Boże Narodzenie...
Nie dość, że wójt Nikrant ma problem z Bożym Narodzeniem, to jeszcze musiał zmierzyć się z atakiem bombkowym.
W dość specyficzny sposób jeden z mieszkańców wyraził swój sprzeciw wobec działań wójta. Raczej nie pasujący do atmosfery świąt Bożego Narodzenia, nawet jeśli wójt ich nie uznaje i nie dzieli się z ich okazji życzeniami z mieszkańcami.
I choć na bombkach jest wyrażone zdanie mieszkańca, z którym na pewno w aspekcie budżetu zgadza się Rada Gminy, bo tego nie uchwaliła, to jednak większy efekt wizerunkowy pomysłodawca opisanych bombek osiągnąłby, gdyby swoje bombki umieścił w miejscu na terenie gminy, bo przecież budynek Urzędu Gminy znajduje się w mieście Puck.
Mógłby na przykład przygotować choinkę objazdową i zachęcić innych mieszkańców, by uszykowali swoje bombki, a potem w trzech, czterech miejscach odbyłoby się publiczne dekorowanie choinki bombkami mieszkańców.
Reasumując – pomysł zasadny, ale forma fatalna.
Foto Marcin Nikrant - Wójt Gminy Puck / FB
Tłumaczenie burmistrza, że „takie zachowanie nie ma nic wspólnego ze świątecznym nastrojem, tradycją ani symboliką świąt” jest totalną hipokryzją. Znów nic o jakie święta chodzi, więc hipotetyzowanie jest tylko potwierdzeniem całkowitego zagubienia wójta, przy którym nieuchwalenie przez Radę Gminy budżetu to pikuś i prolog... przed czymś co dopiero nadejdzie.
W każdym razie wójt na atak bombkowy odpowiedział atakiem personalnym i w swoim poście z imienia i nazwiska wymienił mieszkańca, który odważył się przynieść bombki do urzędu.
"Szanowni Państwo,
Dzisiaj do Urzędu Gminy Puck zostały przyniesione przez Pana Pawła Kacprzaka bombki, które następnie bez zgody zarządcy budynku, zostały zawieszone na balustradzie wewnątrz obiektu.
Na bombkach umieszczone są kłamliwe hasła wyrażające niezadowolenie i stanowiące formę manifestowania określonych opinii.
Przypominam, że budynek urzędu jest przestrzenią publiczną, ale wszelkie elementy dekoracyjne, materiały czy przekazy mogą być w nim umieszczane wyłącznie za zgodą zarządcy.
Tego rodzaju działania nie są akceptowalną formą wyrażania opinii i oznaczają przekroczenie kolejnej granicy.
Chcę jasno zaznaczyć, że takie zachowanie nie ma nic wspólnego ze świątecznym nastrojem, tradycją ani symboliką świąt, na które Kacprzak się powołuje. Wykorzystywanie świątecznych dekoracji jako nośnika manifestów czy pretensji jest niewłaściwe i nieakceptowalne, a dodatkowo wzbudza niepokój wśród pracowników Urzędu Gminy.
Odpowiedzmy sobie na pytania:
Forma i sposób działania Kacprzaka wskazują na nieobliczalny i OBSESYJNY charakter eskalowania niezadowolenia i stosowania manipulacji i kłamstw. W tym miejscu chcę jasno powiedzieć: takim zachowaniom mówię „STOP”.
Osobiście jestem pełen niepokoju i obaw wzbudzonych przez ociekające nienawiścią i nawołujące do nieakceptowalnych zachowań i działań treści znajdujące się na profilach prowadzonych przez Kacprzaka i Jurkiewicza.
Co będzie następne? Czekamy."
Marcin Nikrant
* * *
Wójt uderza w bardzo poważne nuty odwołując się do bezpieczeństwa pracowników urzędu. Czy chce coś tym zakryć? Czy wykorzystuje mało finezyjną reakcję mieszkańca do siania fermentu i budowania atmosfery zagrożenia? Czy wreszcie identyfikując personalnie swoich „wrogów” chce przekonać mieszkańców, że oni zagrażają również im?
Ta narracja może przynieść wójtowi całkowicie odmienny efekt. Desperacja osoby, która zawiesiła owe bombki pokazuje, że napięcie w gminie dochodzi do granicy, za którą może być tylko referendum...
Wszystko zależy od tego, co zrobią sąsiedzi z gminy Kosakowo 4 stycznia 2026 roku...
0
0
0
0
0
0
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu dziendobrypomorze.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz