Zamknij

Zastraszyć Birosza? Kolejny atak na rodzinę! [ZDJĘCIA]

16:29, 27.12.2022 ps/fotoMariusz Birosz Aktualizacja: 16:46, 27.12.2022
Skomentuj

„Złe siły” przesycone nienawiścią i agresją nie mogą pogodzić się z działalnością Mariusz Birosza i jego przyjaciół, których aktywność możemy obserwować w czarneńskich NGO'sach: Stowarzyszeniu „Brygada Inki”, Stowarzyszeniu Czarne. Tu się dzieje!, Caritasie czy Klubie Gazety Polskiej.

Tocząca się sprawa związana ze śmiercią nadleśniczego Romualda Zblewskiego póki co spowodowało to, że prokuratura stanęła po stronie sprawcy, a nie pokrzywdzonych. Ci mają nadzieję, że sprawiedliwości stanie się zadość i oprawca zostanie ukarany.

Aktywności, w których angażują się współpracownicy Birosza, jak i jego rodzina i on sam mają swoich adwersarzy.

„Bardzo mocno uwierają postkomuchów i wszelkiej maści bolszewików, którzy nadal nie dostrzegają tego, że okres totalitaryzmu skończył się i za wszelką cenę próbują udowodnić, że nad Czernicą nadal „rządzi” UB kierowane przez NKWD.” - zauważa jeden z mieszkańców, który popiera Mariusza Birosza.

W noc wigilijną doszło do kolejnego ataku na rodzinę Mariusza Birosza.

Tym razem tzw. (na razie) nieznani sprawcy zniszczyli posesję Stefana Birosza, ojca pana Mariusza.

Wigilijne zdarzenie, to zniszczenie posesji gospodarczej ojca Mariusz Birosza, pana Stefana. Dziwnym zbiegiem okoliczności stało to się akurat wtedy, kiedy pan Stefan został nagrodzony przez Zarząd Związku Emerytów i Rencistów przy Zakładzie Karnym w Czarnem. My to pozytywne zdarzenie opisaliśmy. Jak widać nie spodobało się to komuś i na cel postanowił (postanowili?) wziąć osoby starsze.

Dla wielu mieszkańców to działanie to pokłosie właśnie tego, że sprawca podpalenia gospodarstwa tragicznie zmarłego Romualda Zblewskiego do tej pory nie został ukarany.

Czy i tym razem prokuratura stanie po stronie sprawcy, a nie pokrzywdzonych?

Czy bandyta (bandyci) zostanie złapany i właściwie osądzony? Czy wreszcie właściwy finał będzie miała sprawa Andrzeja L.? Czy rodzina tragicznie zmarłego Romualda Zblewskiego poczuje, że sprawiedliwość to domena prokuratury i sądu?

Czy jednak musi dojść do kolejnej śmierci, bo zacietrzewieni wrogowie Mariusza Birosza uważają, że tylko oni mają monopol na prawdę i decydowanie o tym, co powinno dziać się w gminie Czarne i kto powinien być eksponowany?

Przypomnijmy, że w sprawie Andrzeja L. prokurator prowadząca dochodzenie zachowywała się bardzo dziwnie i w ocenie (w tym również niektórych mundurowych) całkowicie stanęła po stronie podpalacza. Nie przesłuchała nawet poszkodowanych, tylko zakwestionowała opinię biegłego i skierowała sprawę na takie tory, w wyniku których Andrzej L. został uznany za niepoczytalnego w chwili dokonania czynu.

Prokurator mimo tego, np. nie wydała żadnej decyzji w sprawie pozwolenia na broń, którą sprawca posiadał. I przede wszystkim nie postawiła zarzutu nieumyślnego spowodowania śmierci.

Wtedy też doszło do próby zastraszenia Mariusza Birosza i jego rodziny.

Dziś mamy do czynienia z podobną sytuacją.

W związku z tym, do czego doszło w noc wigilijną Mariusz Birosz wydał oświadczenie, które publikujemy poniżej.

Oświadczenie Mariusz Birosza

Nie damy się zastraszyć.

W wigilijną noc spotykamy się z rodziną przy wigilijnym stole, łamiemy się opłatkiem, wybieramy się na pasterkę radując się z powtórnego przyjścia na świat Zbawiciela.

W tą wyjątkową noc, kiedy powinny zanikać spory między ludźmi, jacyś wandale z premedytacją postanowili po raz kolejny uderzyć w moją najbliższą rodzinę. Tym razem chodzi o moich rodziców, a dokładniej dokonano kompletnego zniszczenia ogrodzenia i uszkodzenia namiotu foliowo-szklanego.

Osoba lub osoby, które dokonały zniszczeń na działce nie przypadkowo wybrały taką datę. Wiedząc, że nikt się nie pojawi, spokojnie można było niszczyć dorobek Krystyny i Stefana Biroszów.

Podstawowe pytanie brzmi: dlaczego takie ataki dotykają mnie i moich najbliższych? Odpowiedź moim zdaniem jest następująca. Ktoś lub pewne środowisko nie może znieść odmiennego spojrzenia na otaczającą nas rzeczywistość lub po prostu boi się utraty wpływów, albo ma coś na sumieniu i boi się, że takowe informacje z czasem mogą ujrzeć światło dzienne.

Już od kilku lat, kiedy zaangażowałem się wspólnie z małżonką w działalność społeczną, nieustannie od samego początku zaczęto na nasz temat rozgłaszać niestworzone rzeczy. Wiele osób przyjmuje to jako prawdę objawioną, aż do momentu kiedy nas poznają osobiście. I wtedy słyszymy: „Jesteście innymi ludźmi, a tak jesteście oczerniani”.

Uważam także, że takie zachowania biorą się również z czystej zazdrości. Nie będę ukrywał, że mamy wielu znajomych i przyjaciół w Polsce i poza granicami kraju, którzy doceniają naszą działalność i są pod wrażeniem naszej aktywności. I to nam daje siłę do dalszej wytężonej pracy.

Jednak oczernianie nas nie wystarczyło, uznano że należy pójść o krok dalej. Zaczęto atakować osoby, które z nami współpracują w Stowarzyszeniu „Brygada Inki” oraz przy innych akcjach patriotycznych, edukacyjnych czy sportowych. Jak to w życiu, znalazły się osoby, które nie wytrzymały presji i zrezygnowały z działalności społecznej. Cieszę się, że tych osób jest zdecydowana mniejszość. Również zapewniam, że te osoby nie zmieniły swoich poglądów, tylko bojąc się np. o pracę zrezygnowały z jawnego współdziałania.

W między czasie postanowiono wdrożyć w życie etap trzeci, najbardziej brutalny, polegający na niszczeniu mienia oraz działania zagrażające życiu. Bo jak inaczej nazwać przebijanie opon, odkręcanie kół w samochodzie, podpalenia i niszczenia mienia.

Mam nieodparte wrażenie, że na takie działania jest ciche przyzwolenie. Do dnia dzisiejszego nie było żadnego oświadczenia, nie mówiąc o potępieniu takowych działań przez rządzących gminą Czarne. Tak tylko dla przypomnienia ataki dotyczą przecież osób udzielających się publicznie.

Zapewniam, że nadal będziemy wspierać projekty w pozyskiwaniu funduszy dla gminy Czarne, pomagać potrzebującym, rozwiązywać ich problemy, również będziemy przywracać pamięć prawdziwym bohaterom, upamiętniać wydarzenia z najnowszej historii Ojczyzny oraz będziemy stać na straży wartości chrześcijańskich i nie pozwolimy na deptanie korzeni z których wyrośliśmy.

Na koniec dodam, że te wszystkie ataki pokazują jak na dłoni, że to co czynimy z fantastyczną i coraz liczniejszą grupą osób, mają sens. To jest niepodważalny dowód na to, że idziemy w dobrym kierunku. Bo nie ma zgody z naszej strony na mierność, bylejakość, marnotrawstwo, brak kompetencji i ogromne zaniechania, które odbijają się rykoszetem na zwykłych mieszkańcach.

GALERIA poniżej>>>

Do sprawy wrócimy...

(ps/fotoMariusz Birosz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

GiscGisc

2 0

Dlaczego uważajcie że zrobił to ktoś. Wtedy był dość silny wiatr i może ogrodzenie nie wytrzymało podmuchu. 20:59, 27.12.2022

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

WOŚPWOŚP

2 0

Jak coś takiego można nazwać płotem oraz szklarnią foliową, ze starości to wszystko sie rozlecialo, nie róbcie z siebie męczęnników ha ha. 06:57, 28.12.2022

Odpowiedzi:1
Odpowiedz

AroAro

0 0

Ten niby inspekt to masakra 12:09, 29.12.2022


0%