Na początku stycznia Janusz Szostak z Fundacji Na Tropie zapowiadał na ostatni dzień miesiąca wielki przełom w sprawie.
[ZT]43557[/ZT]
Okazuje się, że żadnego przełomu nie ma. Nie pojawiły się żadne nowe okoliczności czy świadkowie. Jedynie odbyła się msza święta w intencji odnalezienia Iwony Wieczorek.
W nabożeństwie uczestniczyło ok. 200 osób. Część z nich pojawiła się w kościele z nadzieją, że usłyszą zapowiadane słowa, które miały być przełomem. Tak się jednak nie stało.
Prowadzący mszę ksiądz Sebastian zwrócił się do zgromadzonych z apelem o ujawnienie faktów dotyczących zaginięcia Iwony Wieczorek.
Wiarygodność Janusza Szostaka i jego Fundacji została mocno nadwyrężona. Przez ponad 3 tygodnie zainteresowani tą sprawą czekali na rzekomy zwrot w sprawie, a dostali tylko modlitwę. Wczorajsze wydarzenie spotkało się z wielką dezaprobatą, wyrażaną w komentarzach pod postem o mszy. Część z komentarzy została usunięta przez administratora, co jeszcze bardziej wprowadziło atmosferę wątpliwości. Pojawiły się również głosy, że Janusz Szostak wykorzystuje zaginięcie Iwony Wieczorek do promowania swoich wydawnictw.
Po braku przełomu część internautów stwierdza, że żalenie się pana Szostaka na odrzucanie przez Policję jego propozycji, w takim świetle jest jak najbardziej zasadne. Po prostu 31 stycznia stał się pewną granicą. Miał być przełom - okazało się, że jest msza. Dlatego od tej pory wszelkie rewelacje pana Janusza należy traktować z przymrużeniem oka.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu dziendobrypomorze.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz