"Sytuacja staje się coraz bardziej skomplikowana - już nie tylko jeden wykonawca złożył zaskarżenie do Krajowej Izby Odwoławczej. Obecnie drugi oferent składa wątpliwości co do rozstrzygnięcia postępowania." - podkreśla Jakub Ubych, radny Gdyni.
Sytuacja ciekawa nie jest. Urząd oczywiście wie, że są zaskarżenia i jakie ich mogą być konsekwencje. Jednak nie informuje o tym mieszkańców. Generalnie służby prasowe nie podają żadnej informacji na temat stanu gdyńskich inwestycji. Nic na przykład nie wiadomo o remontach i modernizacjach dróg na Kaczych Bukach.
"Obecnie pozostaje tylko czekać na informacje z instytucji mając na uwadze, że każdy dzień zbliża nas do 15 grudnia. Jeżeli do tego dnia miasto nie podpisze skutecznie umowy z wykonawcą, z mocy prawa rozwiązywana jest umowa na dofinansowanie inwestycji i tracimy 10 mln złotych." - dodaje Ubych.
Najciekawsze w tym jest to, jakie będzie uzasadnienie, kiedy na przykład przetarg zostanie unieważniony i procedura przekroczy termin. Kto wtedy będzie winny tego stanu rzeczy? I kto poniesie odpowiedzialność?
A może to już rzeczywiście czas na podanie ręki pomocy urzędującej prezydentce i odwołanie jej w referendum? Chyba, że sama poda się do dymisji..
* * *
Kilka dni temu pisaliśmy o pierwszym zaskarżeniu decyzji władz Gdyni w sprawie modernizacji ul. Wiczlińskiej.
[ZT]78293[/ZT]
* * *
Obecna sytuacja z remontem ul. Wiczlińskiej jednoznacznie obnaża chaos w mieście i pokazuje, że władze nie mają recepty na poprawę.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz