"Dziś w Redzie miało odbyć się „wysłuchanie stron” w sprawie Rekowa.
Nie idziemy — bo nie ma już czego wysłuchiwać." - jasno zadeklarowali mieszkańcy z komitetu Rekowo nasza wieś.
Na spotkanie zapraszał przewodniczący Rady Miasta w Redzie Łukasz Kamiński (ten od albumów, w poprzedniej kadencji wiceburmistrz). 20 listopada był drugim terminem, gdyż w pierwszym nie mógł uczestniczyć obecny burmistrz Mateusz Richert.
Tak naprawdę nie wiadomo w jakim celu było organizowane czwartkowe spotkanie - czy ktoś kogoś chciał do czegoś przekonywać? Po pierwsze, jak wielokrotnie przypominał Sebastian Szeląg z komitetu Rekowo nasz wieś - burmistrz Richert deklarował, że jeśli po stronie przeciwników przyłączenia będzie większość, to sprawy zaniechał. Dziś wiemy, że ta większość jest bezsprzeczna - ponad 500 mieszkańców w stosunku do ok. 300.
Jeżeli nie odpuszcza, a nawet zasłania się decyzjami Rady Miasta, to czym jest jego deklaracja - pustosłowiem, konfabulacją czy najzwyklejszym powiedzeniem nieprawdy?
Dlatego udział przeciwników w spotkaniu według nich mógł być również uznany za jakąś akceptację. W końcu to przedstawiciel Redy manipuluje... dlaczego więc nie miałaby się pojawić kolejna manipulacja?
Tym razem lud nie posłuchał. Całe to zaproszenia do Redy jest uwłaczaniem mieszkańcom Rekowa Górnego! Jeśli ktoś ma do nich sprawę, to powinien takie zebranie zorganizować na ich terenie! Wynająć szkołę i zaprosić mieszkańców Rekowa Górnego do Rekowa Górnego, żeby czuli się u siebie.
Wyjazd na nie swój grunt jest na starcie pokazaniem, kto rozdaje kartu i kto tu rządzi - typowa zagrywka polityczna pokazująca miejsce w szeregu.
Jednak mieszkańcy Rekowa Górnego nie przyjęli tego poniżającego zaproszenia. Nie zdecydowali się być "barankami prowadzonymi na rzeź".
* * *
Od początku tej procedury zabrakło prawdy obiektywnej, rzetelnej analizy i interesu społecznego, które powinny być fundamentem każdej decyzji o zmianie granic.
Fakty administracyjne są jednoznaczne:
* procedura była rozpoczęta bez pełnej wiedzy o nastrojach mieszkańców,
* parcie na termin 31 marca ignorowało konieczne 3 miesiące konsultacji,
* pominięto konsekwencje zmiany powiatu,
* w uchwale pojawił się interes fiskalny, który nie może być traktowany jako interes społeczny.
A liczby mówią same za siebie:
* inicjatorzy: 358 podpisów,
* Rekowo przeciw: 513 podpisów. Większość jest jasna, stabilna i udokumentowana.
Spotkanie bez mieszkańców, bez obowiązkowej obecności radnych i bez realnego celu?
Dlatego zamiast uczestniczyć w kolejnym „wysłuchaniu”, przesyłamy do Rady Miasta nasze oficjalne stanowisko. Prosimy o jego publiczne odczytanie.
Rekowo powiedziało jasno.
Teraz czas na jasność po stronie Redy.
Poniżej treść maila - naszego oficjalnego stanowiska w tej sprawie - wysłanego przez nas do Przewodniczącego Rady Miejskiej w Redzie:
"Szanowni Państwo,
W dniu 22 października otrzymaliśmy od Państwa zaproszenie na spotkanie w sprawie procedury włączenia Rekowa Górnego w granice administracyjne miasta Redy. Wywołało ono nasze zdziwienie, albowiem nie posiadamy informacji, by w wyżej wymienionej sprawie pojawiły się nowe okoliczności, które uzasadniałyby konieczność ponownego spotkania w tej formule. Temat tak ochoczo zainicjowany przez burmistrza miasta Redy Mateusza Richerta, będący sprawą tak nie cierpiącą zwłoki z punktu widzenia Redy, że debata nad uchwałą dotyczącą Rekowa zajęła Państwu jeden dzień, teraz leży odłogiem od kilku miesięcy, paraliżując normalne funkcjonowanie naszej miejscowości i ludzi w niej mieszkających.
Nasze wystąpienie na sesji rady miasta w dniu 27.02.2025r. pozostaje aktualne. Fakty pozostają niezmienne. Zwolennicy przyłączenia Rekowa Górnego do Redy zdołali zebrać 358 głosów poparcia dotyczących tej sprawy. Natomiast zwolennicy pozostania Rekowa Górnego w gminie Puck przedstawili 513 podpisów osób, co stanowi istotny sprzeciw społeczny.
Rozpoczęli Państwo procedurę, do dzisiaj nie zapoznając się z listą, będącą źródłem całej sytuacji. Nie mając pełnego obrazu sytuacji m.in. na temat realnych nastrojów mieszkańców, nie mając pełnej wiedzy na temat wszczętej procedury, konsekwencji zmiany powiatów, co przyznawali Państwo wielokrotnie podczas rozmów z naszymi przedstawicielami na komisjach. Warto również wspomnieć fakt, że argumenty wskazywane w uzasadnieniu uchwały — w tym fiskalne — nie stanowią wystarczającej podstawy przy podejmowaniu decyzji o zmianie granic administracyjnych. Wszystkie te okoliczności pozostały niezmienne i nadal budzą nasze obawy.
Pragniemy również zwrócić Państwa uwagę, że w Sejmie RP procedowana jest ustawa wprowadzająca istotne zmiany w procedurach dotyczących zmiany granic gmin i powiatów. Projekt przewiduje m.in.: referendum lokalne, analizę interesu społecznego obejmującą 10 lat wstecz i 10 lat do przodu, procedury odszkodowawcze, obowiązek pełnej transparentności, kontrolę sądową przebiegu procesu. Kierunek proponowanych zmian jest jasny — decyzje o zmianie granic powinny opierać się na wyraźnie wyrażonej woli mieszkańców, rzetelnych analizach i przejrzystości. Uważamy, że jest to jedyna właściwa droga.
Kilkukrotnie przedstawiliśmy nasze stanowisko w tej sprawie. Strona przeciwna również miała do tego przestrzeń i z tej możliwości skorzystała. Skorzystali z tej możliwości również przedsiębiorcy, prowadzący znaczące pod względem obrotu finansowego firmy, wyrażając stanowczy sprzeciw wobec tak daleko idącego ingerowania w ich działalność gospodarczą.
Nie możemy oprzeć się wrażeniu, że dzisiejsze spotkanie, które ma odbyć się w bibliotece miejskiej w Redzie, byłoby wtórne i jedynie tworzyłoby iluzję dialogu. Dlaczego? Nie ma potwierdzonej listy radnych, którzy przecież nie zostali zobowiązani do uczestniczenia w tym wydarzeniu. Nie zaproszono mieszkańców Rekowa Górnego, a jedynie przedstawicieli grup. Agenda spotkania, o którą poprosiliśmy, przewiduje jedynie ,,wysłuchanie argumentów” obu stron. Nie przewidziano obecności włodarzy gminy, której dotyczyłaby zmiana.
Z całym szacunkiem, ale czy naprawdę oczekują Państwo od nas, że przyjdziemy na to spotkanie, aby zabłysnąć naszymi umiejętnościami krasomówczymi? Czy mamy ładnie poprosić, żeby pozostawić Rekowo Górne w spokoju? Konkludując - nawet nie wiadomo, kogo mielibyśmy przekonywać, bo nie wiadomo czy radni się pojawią. Chyba burmistrza, skoro poprzedni termin spotkania został przesunięty, ponieważ nie zgrywał się z jego terminarzem.
Z uwagi na kuriozalność zaistniałej sytuacji, braku nowych informacji, ponownym pomijaniu mieszkańców jako pełnoprawnej strony społecznej oraz braku wiążącej funkcji spotkania informujemy, że przedstawiciele Rekowo Nasza Wieś nie pojawią się na dzisiejszym spotkaniu i proszą o odczytanie tego pisma jako przedstawienia swojego oficjalnego stanowiska w tej sprawie.
Liczymy, że dalsze działania Rady Miasta Redy będą zmierzały do jak najszybszego i jednoznacznego rozstrzygnięcia procedury zgodnie z wolą społeczności, której ta sprawa dotyczy w pierwszej kolejności."