— Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
— Na wieki wieków, moja Agato, a dokąd to wędrujecie, co?
— We świat, do ludzi, dobrodzieju kochany — w tyli świat!… — zakreśliła kijaszkiem łuk od wschodu do zachodu.
Ksiądz spojrzał bezwiednie w tę dal i rychło przywarł oczy, bo nad zachodem wisiało oślepiające słońce; a potem spytał ciszej, lękliwiej jakby…
— Wypędzili was Kłębowie, co? A może to ino niezgoda?… może…
Władysław Reymont - "Chłopi"
* * *
Polityka nie przestaje zadziwiać. Egzotyczne koalicje, kumplowskie komitety, upartyjnione stanowiska urzędnicze, obietnice bez pokrycia, kłamstwa i brak kompetencji. To cechy, które znów odgrywają ważną rolę na polskiej scenie politycznej z przewagą funkcjonowania w samorządach.
Gdynia od początku obecnej kadencji samorządu plasuje się w ścisłej krajowej czołówce śmiechu. Można powiedzieć, że nie ma tygodnia, żeby do publicznej wiadomości nie wyciekały informacje, które coraz bardziej przypominają czarny humor i to podszyty konwencją Monty Pythona.
Przy ostatniej sensacji wszystkie dotychczasowe zdarzenia okazują się mało znaczącym wstępem i przygrywką do wielkiej symfonii, która ma dopiero się rozegrać.
Dwie radne, kiedyś z Gdyńskiego Dialogu, potem w Gdyni Niezależnej, wstąpiły do Polskiego Stronnictwa Ludowego. Odechciało im się być niezależnymi i poszły w partyjniactwo. Mamy zatem w Gdyni kobiety, które będą realizować doktrynę Wincentego Witosa i Stanisława Mikołajczyka? Trzeba mieć nadzieję, że odrobiły lekcje i wiedzą kim byli ci panowie i co takiego zrobili dla Polski.
„Współczesne PSL nawiązuje do dorobku partii chłopskich okresu międzywojennego. Opieramy naszą działalność na wartościach ludowych, narodowych i chrześcijańskich. Zawsze występujemy w imię polskiej racji stanu. Współpracujemy ideowo i programowo z Forum Młodych Ludowców, Związkiem Młodzieży Wiejskiej, Towarzystwem Uniwersytetów Ludowych, Muzeum Historii Ruchu Ludowego i Ludowym Towarzystwem Naukowo-Kulturalnym.” - czytamy na stronie partii z koniczynką.
Artur Dziambor – ultraliberał z potężną przeszłością polityczną. Gdzie on nie był? Zaczynał w Kolibrze, potem w Młodych Konserwatystach, których szefem był słynny biznesmen z Sopotu co miał różne sprawy z obecnym posłem i wiceministrem Jackiem Karnowskim. Partyjnie zaczynał w SKLu (Stronnictwo Konserwatywno-Liberalne). Potem należał do Unii Polityki Realnej, Prawa i Sprawiedliwości, Kongresu Nowej Prawicy, partii KORWiN, Konfederacji Wolność i Niepodległość, partii Wolnościowcy, by wreszcie zakotwiczyć w PSL.
Kolejną „mega mocną” postacią jest „człowiek rezygnant”, czyli Bartłomiej Austen, który w 2018 roku zrezygnował w trakcie kampanii wyborczej z ubiegania się o stanowisko Prezydenta Gdyni. W obecnej kadencji najpierw zrezygnował z mandatu radnego, a potem z funkcji zastępcy prezydenta miasta. Politycznie nie ma takiej historii jak Dziambor. Był działaczem i kandydatem na prezydenta Gdyni z ramienia Nowoczesnej. Potem jak zrezygnował z członkostwa w partii Petru zaangażował się w inicjatywę Zygmunta Zmudy-Trzebiatowskiego „Gdyński Dialog”. Teraz jest w PSLu!
Maciej Samsonowicz... To chyba najbardziej tragiczna postać tej gdyńskiej układanki. Syn Jana Samsonowicza, skrytobójczo zamordowanego przed ubecje działacza podziemnej Solidarności w czerwcu 1983, w ostatnich dniach wojny polsko-jaruzelskiej. Podstawy więc Maciej syn Jana ma potężne...
Dziś Maciej Samosonowicz szefuje gdyńskim strukturom partii chłopskiej. Jeździ po województwie jako doradca szefa MON i opowiada jakieś pierdoły o wielkich inwestycjach. Na przykład w lutym w Rumi dawał nadzieję na modernizację Estakady Kwiatkowskiego. Ostatnio w Ustce firmował opowieści o Via Pomerania czy przywróceniu linii kolejowej Korzybie – Lipusz przez Bytów. Dziś już wiemy, że ani Estakada, ani trasa kolejowa nie znalazły się w projekcie ustawy przygotowanej przez ministerstwo infrastruktury.
I do tej „fantastycznej trójki” (nie mylić z Gdyńską Trójką, bo to by było nazbyt poważne faux pas) dołączyły dwie równie fantastyczne radne (z gdyńskiego/Gdyni – nie potrzebne skreślić, bo tak naprawdę od Zygmunta!): Anna Salomon i Beata Zastawna.
Widocznie Prawo i Sprawiedliwość już tak mocno odebrało partii Kosiniaka-Kamysza elektorat na wsi, że teraz ludowcy (sic!) wkraczają do miast...
Jeśli koalicyjnie mają panie zafunkcjonować, to nie tylko o Teatr Miejski trzeba się martwić, ale również o Aleję Piłsudskiego i jego pomnik naprzeciw ratusza. Trzeba bowiem pamiętać, że Marszałek obalił rząd Witosa w 1926 roku i wtrącił go do kazamatów Twierdzy Brzeskiej. Potem Wincety Witos został oskarżony w tzw. procesie brzeskim o przygotowywanie zamachu stanu i skazany na 1,5 roku więzienia.
Złośliwi twierdzą, że Maciej Samsonowicz potrzebuje ekipy, która go wprowadzi do Sejmu. Oczywiście, jeśli Marek Biernacki nie będzie ponownie kandydował. Tylko co, jak PSL nie przekroczy progu?
Potem czeka nas kampania samorządowa. Już teraz widać, że będzie wesoło. Gdynia miasto chłopskie tłumnie pójdzie wybierać PSL do Rady Miasta, a może i na fotel prezydenta!
* * *
Jest jednak nadziej, że Teatr Miejski zostanie przy Gombrowiczu... Wszak będzie dobrym duchem uciekających na emigrację... jakimś „Trans-Atlantykiem”, na którym spotkają jakąś Iwonę, koniecznie księżniczkę. I jak „Opętani” wezmą „Ślub”, po którym rozleje się „Pornografia”, a na koniec polecą w „Kosmos”!
foto soramang / pixabay.com
0
0
0
0
0
0
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz