"Pamiętam obietnice z kampanii o odbetonowaniu układów.
„Cóż szkodzi obiecać?”
Może nie chodziło o Spółkę Miejsko-Rodzinną?
Nie wygląda też na to, że po otrzymaniu pytań o powiązania rodzinne w spółce naszła burmistrza jakaś refleksja.
Czyżby nie widział w nepotyzmie nic zdrożnego kiedy to jest „swój nepotyzm”?
Czy Kolesiowska Reda to jest to co powinniśmy jako mieszkańcy tolerować i popierać?" - napisał Marcin Ruszczyk z Redy.
Skomentował w ten sposób kolejny post Redy na Radarze, która od kilku tygodni ujawnia dziwne praktyki związane z zatrudnianiem osób w Miejskim Przedsiębiorstwie Ciepłowniczo-Komunalnym "KOKSIK" Sp. z o.o. w Redzie.
Tematy poruszane przez Zbigniewa Wawrzyniaka w materiałach Redy na Radarze coraz bardziej pokazują, że Mateusz Richert miał rację głosząc w czasie kampanii wyborczej wnioski dotyczące sfery publicznej Redy, które należy definitywnie zmienić po wyborach.
Przestrzeń publiczna Redy wymaga natychmiastowej interwencji! Praktycznie gdzie się nie obejrzymy, tam coś szwankuje, nie funkcjonuje właściwie, a przede wszystkim jest pozbawione cech jawności i transparentności oraz mocno pozbawiane możliwości zadziałania zasad partycypacji społecznej.
Marcin Ruszczyk wielokrotnie sygnalizował, że mimo obietnic obecny burmistrz zatrzymał się i jakoś nie ma zamiaru podjąć jakichkolwiek kroków, by rzeczywiście realizować deklaracje sprzed 7 kwietnia 2024 roku, kiedy jeszcze był kandydatem na burmistrza.
Do tego dochodzi jeszcze kwestia sprawy sądowej i informacji o jej ciągu dalszym, który mieszkańcy mogą odczuć bardzo poważnie brakiem inwestycji, gdyż mogą pojawić się kolosalne odszkodowania.
"W poście z dnia 07.09.2025 opisałem powiązania rodzinne wewnątrz Rady Nadzorczej oraz pomiędzy członkiem Rady Nadzorczej i Prokurentem spółki - Główną Księgową. Wskazywałem wówczas na szczególnie jaskrawy przykład nepotyzmu, gdyż SPOKREWNIONE osoby ze względu na lojalność mogą mogą podejmować decyzje niekoniecznie korzystne dla spółki, czyli NAS mieszkańców Redy. Bowiem:
a) główna księgowa (i jednocześnie prokurent) odpowiada za prawidłowość finansów spółki (ma realny wpływ na dane finansowe, sprawozdawczość, przepływy środków itp.).
b) członek Rady Nadzorczej (RN) sprawuje kontrolę nad działalnością Zarządu spółki, w tym szczególnie nad sytuacją finansową firmy.
Dziś uzyskałem od Burmistrza Richerta potwierdzenie, że spokrewnienie pomiędzy Panią Prokurent i Członkiem Rady Nadzorczej jest „pierwszym stopniem spokrewnienia w linii prostej” , czyli jak pisze Burmistrz Pan „Matka-syn” (pisownia oryginalna).
Mateusz Richert (dodam ze członek PO koła w Redzie) ograniczył się wyłącznie do dość zwięzłej odpowiedzi, nie wspomniał czy zamierza coś w tej sytuacji zrobić. Można zatem wyciągnąć wniosek, że NEPOTYZM jest dla Mateusza chlebem powszechnym, czymś normalnym w świecie jego urzędniczych doświadczeń zawodowych.
A przecież lansował się (a ja Go osobiście wspierałem) jako „młoda, światła i bezkompromisowa siła”, która zlikwiduje szkodliwe , pogmatwane latami układy i układziki w Redzie, że miasto uzyska zarząd nie tylko z „otwartą głową”, ale działającą TRANSPARENTNIE w interesie mieszkańców Redy. Jak do tej pory widzę, że Mateusz Richert Burmistrz Redy ma raczej „otwartą kieszeń” , a z transparentności uczynił TRANSPARENT własnych , osobistych ambicji." - podsumowała Reda na Radarze.
* * *
Jak widać sytuacja jest rozwojowa i musimy spodziewać się ciągu dalszego. Cały czas "wisi" jeszcze sprawa aneksji Rekowa Górnego i rowu melioracyjnego, którego nigdy nie było, co niedawno na rozprawie sądowej potwierdził pracownik redzkiego ratusza.
Czy zatem czeka nas w Redzie referendum, w czasie którego mieszkańcy odwołają burmistrza?
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz