Zamknij

Ubych: potem tylko cisza albo gorzej, suche pisma: „nic z tego”

07:12, 09.06.2025 Aktualizacja: 08:14, 09.06.2025
Skomentuj foto Jakub Ubych - Życie Radnego Miasta #wgdyni/FB foto Jakub Ubych - Życie Radnego Miasta #wgdyni/FB

Obchody 100 lecia Gdyni stoją pod coraz większym znakiem zapytania! Władze miasta najpierw szumnie zapowiadają wielkie wydarzenia, a później po cichu wycofują się z nich. Na dodatek przygotowanie do obchodów rozpoczęto od "weryfikacji" komitetu 100 lecia.

Zlot żaglowców odwołany...

Od kilku dni tematem numerem jeden jest odwołania zlotu żaglowców. Choć gdyński ratusz poszedł w narrację, że działania miały jedynie "wysondować możliwość zaproszenia żaglowców", a "takie imprezy organizuje się z minimum 3-letnim wyprzedzeniem", to kwestia już rozpaliła Gdynian do czerwoności, a na ekipie Aleksandry Kosiorek mieszkańcy nie zostawiają suchej nitki.

Podważanie kompetencji Krzysztofa Romańskiego w ocenie wielu komentatorów to strzelanie sobie w kolano. Na Pomorzu, a może i w całym kraju, nie ma drugiego takiego fachowca od spraw marynistycznych. Na pewno nikt ze sprawujących władzę w mieście w żaden sposób nie może mierzyć się z redaktorem Romańskim. A wszelkie próby wmawiania mieszkańcom, że to nie miał być zlot są skowytem niekompetentnych ignorantów...

[ZT]73489[/ZT]

Do sprawy ustosunkował się radny Jakub Ubych

"Gdynia. Moje miasto. Nasze miasto. Co dalej z 100. urodzinami naszego miasta. Zlotu żaglowców nie będzie...

Gdynia ma zaraz świętować swoje 100. urodziny. To nie tylko rocznica nadania praw miejskich - to moment, w którym całe miasto powinno oddychać wspomnieniem marzeń, które nas zbudowały. Bo Gdynia nigdy nie była tylko zbiorem budynków – ona została zbudowana z nadziei.

Z morza, marzeń i ludzi, którzy nie bali się więcej chcieć. Tak było, gdy powstawał port. Gdy przyjeżdżali tu z całej Polski. Gdy budowali - kawałek po kawałku - perłę nowoczesności, dumę II Rzeczypospolitej.

Dziś Gdynia potrzebuje święta, które nie będzie tylko datą w kalendarzu. Potrzebuje czucia wspólnoty, wiary w sens samorządu i miejsca, które nadal jest naszym domem.

Moja rodzina jest w Gdyni od przedwojnia. Dla mnie to nie punkt na mapie. To zakorzenienie. To pulsująca historia. To codzienne „dzień dobry” na klatce, znajoma twarz na targowisku, szum wiatru na bulwarze.

Dziś coś się dla mnie zmieniło. Zlot Żaglowców - odwołany. Kolejne wydarzenia, zamiast zapalać światło - gasną. Komitety powoływane w blasku fleszy, a potem tylko cisza. Albo gorzej, suche pisma: „nic z tego”. I prawdziwego DNA miasta nie przykryją koncerty czy festyny, nawet jak będzie na nich rekordowa liczba dmuchanców.

Gdynia była wielka, zanim zaczęła gonić za tytułami „NAJ”. Bo jej siła nie tkwiła w rekordach, tylko w ludziach z ambicją i sercem. Dziś słyszymy, że gdyńskie żagle zwijają się z każdym dniem. I nie chodzi o pieniądze, aby stworzyć wydarzenie, które spowoduje dumę mieszkańców z ich ukochanego miasta.

Gdynia nie musi być idealna. Gdynia musi być nasza. 100 lat Gdyni to nie powinien być projekt polityczny. To powinno być święto mieszkańców. Tych, którzy czują. Którzy pamiętają. Którzy chcą jeszcze wierzyć, że da się coś wspólnie zrobić.

Ciąg dalszy nastąpi…"

* * *

Z urzędu płyną słowa...

Do sprawy nie ustosunkowała się prezydentka Kosiorek. Stanowisko gdyńskiego ratusza przedstawił jedynie rzecznik prasowy Tomasz Złotoś. 

Dementujemy nieprawdziwą informację, że Gdynia – tu cytat – „odwołała zlot żaglowców”. Takie imprezy organizuje się z minimum 3-letnim wyprzedzeniem, a więc prace nad zlotem musiałyby rozpocząć się najpóźniej w 2023 r., ale takie działania przez ówczesne władze gdyńskiego samorządu nie zostały podjęte.

Mimo to, mając na uwadze fakt, że wydarzenie tego typu mogłoby uświetnić jubileusz naszego  „miasta z morza”, zapadła decyzja, by wysondować możliwość zaproszenia żaglowców. Takie rozpoznanie było też ważne z tego powodu, że w przyszłym roku w Stanach Zjednoczonych Ameryki odbywa się impreza żeglarska o światowym zasięgu pn. „Sail4th 250” mająca na celu uczczenie 250-lecia amerykańskiej niepodległości i wiele żaglowców będących w kręgu naszego zainteresowania weźmie w niej udział.

Komitet Obchodów 100-lecia Gdyni wysłał zaproszenia do właścicieli i armatorów 84 jednostek klasy A i B, zarówno cywilnych jak wojskowych. Otrzymali je m.in. armatorzy tak znanych żaglowców jak niemiecki  „Alexander von Humboldt II”, włoski „Amerigo Vespucci”, norweski „Christian Radich” czy „Sørlandet”, którego portem macierzystym jest miasto siostrzane Gdyni - Kristiansand, a także  jednostki marynarek wojennych z Ameryki Południowej. Nie licząc jednostek z Gdyni, otrzymaliśmy 17 odpowiedzi, w tym jedynie 4 pozytywne, ale te 4 jednostki wyraziły chęć udziału na zasadach komercyjnych – za ich wizytę trzeba byłoby zapłacić. Biorąc pod uwagę niski poziom deklaracji udziału w imprezie oraz koszty takiego wydarzenia szacowane na od 3 do 5 mln złotych (kwota zależy m.in. od liczby żaglowców), zapadła decyzja, by takiego wydarzenia nie robić.

Warto tu przypomnieć, że już w 2016 roku ówczesne władze Gdyni próbowały zorganizować zlot żaglowców na przypadające dwa lata później 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości. Impreza nie doszła do skutku ze względu na niewielką liczbę chętnych.

Zapewniamy jednak, że podczas przyszłorocznego jubileuszu Gdyni imprez o morskim charakterze na pewno nie zabraknie.

Tomasz Złotoś

rzecznik prasowy UM Gdyni

* * *

Szukaj sposobu, nie powodu...

I tak Gdynia straciła możliwość pojawienie się nawet 4 żaglowców! Obchody 100 lecia miasta, które zostało zbudowane właśnie ze względu na dostęp do morza bez akcentu z udziałem żaglowców to urodziny, w których jubilat torta może jedynie pooglądać przez szybę cukierni.

Zamiast zastosować starą ważną zasadę mówiącą o szukaniu sposobów, władze miasta znalazły powód, by wydarzenie odwołać. Zresztą w odwoływaniu są póki co najlepsze!

 

(Mariusz Sieraczkiewicz za: UM Gdyni)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

z pustego...z pustego...

0 0

...i Salomon nie naleje.

Tym bardziej dla zaspokojenia pustego ego niewielkiej grupy "wizjonerów", którym marzy się być w "wielkiej Gdyni". Te pustosłowie właśnie owocuje... Moja rodzina również jest w Gdyni od przedwojnia... Znam realia od strony tych, którzy to za chlebem przybyli. I choć nie przybyli tu jak wielu, boso i pieszo, bo dziadek był kolejarzem, to tych zachwytów nad wielkością i nowoczesnością nie podzielał. Nie podzielała ich moja kaszubska część rodziny, ciężko pracująca na dalekomorskich jednostkach.

Opinie te łączył wspólny mianownik, marnowanie ich ciężkiego wysiłku przez bezduszna administrację.
Dziwi mnie opinia osoby uważającej się za zaangażowaną w sprawy miasta, że teraz dostrzega oznaki stagnacji miasta... Mieszkańcy miasta widzą je od lat co najmniej dwudziestu... Po krótkim okresie entuzjazmu i zmian (na kredyt) miasto straciło oddech wraz ze źródłami dochodów. Jednak oderwani od rzeczywistości "marzyciele" nadal płynęli pod rozdętymi żaglami propagandy, nie bacząc, że gwałtowne zmiany kierunku i siły wiatru wymagają zupełnie innych technik żeglowania...

Dlatego nie dziwi mnie refowanie, które teraz obserwujemy. Obchody będą takie, jakie je wypracowaliśmy teraz a nie w czasach świetności. Dobrze by było, aby były one zgodne z faktografią i odczuciami mieszkańców a nie w górnolotnych i romantycznych, ale czczych wymysłach ludzi, który skrzywioną historię chcą wykorzystać do tworzenia mitów.

09:53, 09.06.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%