Serial wspólnego promowania się polityków do tej pory stojących po różnych (wrogich) stronach barykady trwa. Poseł minister Marcin Horała nieprzerwanie przymila się do burmistrza Żukowa Wojciecha Kankowskiego, a ten odwzajemnia się jak potrafi, przy czym dzieli swoją sympatię jeszcze dla wojewody Dariusz Drelicha.
Do tej pory burmistrz był jednoznacznie kojarzony z Platformą Obywatelską. Przypomnijmy, że w 2014 roku po złożeniu ślubowania życzenia składał mu jedynie obecny na sesji Rady Miejskiej Tadeusz Aziewicz, poseł PO.
Jeszcze kilka miesięcy temu nie było żadnej chemii pomiędzy włodarzem Żukowa a politykami partii rządzącej. Nagle wszystko się zmieniło i Kankowski stał się ulubieńcem Horała i Drelicha, którzy są częstymi gośćmi w gminie.
Mało tego, minister Horała wyróżnił burmistrza przyznając mu tytuł „samorządowca regionu”. Tu rozległ się śmiech mieszkańców. Przede wszystkim śmiech politowania nad Horałą, który musiał mieć chwilową pomroczność jasną, żeby podjąć decyzję o nagrodzeniu Kankowskiego...
Teraz panowie zaczynają kręcić wspólne filmy, w których pełni ochów i achów opowiadają o inwestycjach w gminie. Wiadomo Horała załatwił kasę, Kankowski zbudował... Trzeba więc skonsumować ten egzotyczny związek.
„Z Burmistrzem Gminy Żukowo serdecznie pozdrawiamy z Glincza gdzie dzięki wsparciu ze środków rządowych powstaje nowoczesna sala gimnastyczna.
To nie były czeki bez pokrycia to realne środki, które zmieniają oblicze naszego pięknego Pomorza.” - napisał minister na FB.
Świętowano również załatwienie pieniędzy na boisko w Tuchomiu...
Problem polega na tym, że do tej pory nie było takiej "miłości" ani "zakumplowania się". Teraz, kiedy PiS w sondażach nie uzyskuje większości sejmowej nagle Horała i Drelich szuka wsparcia (i dostaje je za rządowe pieniądze) u samorządowców, którzy jeszcze niedawno atakowali rząd i jednoznacznie identyfikowali się z opozycją.
I tak fraternizacja pomiędzy dawnymi przeciwnikami, żeby nie powiedzieć wrogami politycznymi rozkwita i zatacza coraz szersze kręgi. Jako że w gminie Żukowo oficjalnie nie działają struktury Prawa i Sprawiedliwości, to nie ma przeszkód, by burmistrz Kankowski w nadchodzących wyborach samorządowych wystartował z poparciem PiSu.
Najpierw jednak musi poprzeć Horałę na posła i zapewne Drelicha na senatora. Fachowo nazywa się to chyba koniunkturalizm z ogromną domieszką partykularyzmu, ale cóż tam się czepiać – w polityce wszystko jest możliwe. Szkoda tylko, że cierpią na tym mieszkańcy.
PiS Kankowski17:21, 12.09.2023
Dziwnie często są razem. Tyle lat był z PO a teraz wybrał PiS?
POlityczny przekręt18:09, 12.09.2023
Postawa Horały Drelicha i Karczewskiego popierające antyprawicowych Kankowskiego i Gołuńskiego przez wiele zwalczaj prawicę to tak naprawdę naplucie w twarz ludziom z prawej strony
Realy?19:31, 13.09.2023
Przecież Kankowski i Szmidtke zdaje się, współpracowali i Konfą, czyli partią brunatnych misiów dla idiotów?
bez wątpliwości21:58, 12.09.2023
Żukowo do największy na Pomorzu beneficjent ostatnich pięciu lat.
Kłamstwo!19:33, 13.09.2023
Niczego nie daje ani żaden Drelich, ani nijaki Horała, a Państwo z naszych podatków!!!
teoretycznie tak...21:25, 13.09.2023
Ale do tego "czegoś" zawsze ustawia się cały rządek (aby nie powiedzieć, rząd...) pośredników.
Ważne jest, jakie ci pośrednicy mają intencje i/lub kwalifikacje
Patrząc po Polsce, na Pomorzu ani intencji, ani kwalifikacji.
Lewica19:34, 13.09.2023
Serce jest po lewej stronie. Lewica jest kobietą.
Kobietą?21:28, 13.09.2023
To jeszcze parę atrybutów potrzeba, oprócz serca...
ciekawa01:35, 25.02.2024
ciekawe, że burmistrz i spółka, punktują innych kandydatów za znajomości w pis a sami sobie z dziubków spijają z pis ale jakoś o tym nie chcą pisać?
Hipokryci01:36, 25.02.2024
i tyle.
1 0
CPK ponoć w niełasce...