Wokół sprawy potencjalnej aneksji Rekowa Górnego przez Redę zrobiła się dziwna cisza. Tak mogą myśleć przede wszystkim ci, którzy stoją za próbą rozbioru gminy Puck.
Wprowadzenie nowej uchwały, która jest totalnym zaprzeczeniem demokracji, uznającym 202 głosy, a odrzucającym 509, stało się bodźcem, który jedynie wzmógł determinację obrońców Rekowa Górnego przed aneksją.
Tu należy zadać pytanie - czy władze Redy mają kłopoty z matematyką i nie potrafią kojarzyć, która liczba jest większa?
„Podczas gdy zwykli ludzie piją właśnie kawę w pracy, zajmują się domem czy załatwiają coś na mieście, ktoś czai się w mroku. Ktoś już zaciera ręce, by kolejny raz rzucić mieszkańcom Rekowa Górnego w twarz, że są niczym nieznaczącym pyłkiem na politycznej i inwestycyjnej układance. I kolejny raz ktoś chce nas zdmuchnąć z tej planszy.” - podsumowane na FB Rekowo nasza wieś.
My już wiemy, że mieszkańcy Rekowa Górnego szykują kilka niespodzianek...
„Uprzejmie informujemy, że widzimy co robicie. I że nie składamy broni. I będziemy przypominać o dwulicowości, kłamstwach i słabości klasy politycznej Redy. A na koniec zobaczymy, kto będzie mógł ze spokojem spojrzeć w lustro.” - dodają obrońcy Rekowa Górnego.
* * *
Wójt Marcin Nikrant również stara się wyjść naprzeciw potrzebom mieszkańców. Czy jednak robi to dobrze?
Ogłosił 30 kwietnia br., że ulicę Różaną przerobi na drogę szutrową. Nie spodobało się to mieszkańcom!
Pod postem wójta pojawiły się na przykład takie wpisy i trudno się z nimi nie zgodzić.
„Witam Panie Wójcie
Sądzę że przerobienie ulicy Różanej z utwardzonej na szutrową, nie jest dobrym pomysłem. Nawierzchnia jest w fatalnym stanie ale przekształcenie jej w drogę szutrową, spowoduje że w suche dni będzie się kurzyć a przy mocnych opadach ulica zamieni się w rzekę błota. Co spowoduje zatykanie kanalizacji na skrzyżowaniu z ulicą Lipową, oraz jej zasypywanie piachem i żwirem. Najgorszymi miejscami drogi jest łączenie ulicy Różanej oraz wyremontowanej ulicy Lipowej na dolę, oraz płyty betonowe wyżej przy przepompowni wodnej. Obawiam się że inwestycja może okazać się problem.”
„Bardzo się cieszę, i dziękujemy, że pochylił się pan nad tą sprawą. Niemniej jednak zgadzam się z przedmówca, przy intensywnych opadach jakie się ostatnio zdarzają, obawiam się, że cała inwestycja może spłynąć w dół do lipowej... Bo przy opadach już teraz spływa bardzo dużo ziemi i piachu...”
Wójt Nikrant postanowił wprowadzić inne rozwiązanie.
„Dziękuję mieszkańcom za liczne głosy i sugestie dotyczące ulicy Różanej. Po wspólnej analizie z wykonawcą zdecydowaliśmy o:
wymianie uszkodzonych płyt drogowych,
przełożeniu trelinki w miejscach szczególnie zniszczonych i nierównych,
utwardzeniu płytami IOMB skrzyżowania ul. Lipowej z Różaną.”
Ta sytuacja pokazuje jednoznacznie, że zabrakło konsultacji społecznych. W roku 35 lecie pierwszych wolnych wyborów do samorządu na nawo rozgorzała dyskusja o tym, jak powinien on funkcjonować.
Partycypacja społeczna połączona z transparentnością i jawnością działań władzy jest warunkiem dalszego rozwoju. Włodarze, którzy tego nie rozumieją będą mieli coraz więcej problemów. Opozycja będzie rosła. Mając przede wszystkim szerokie pole komentowania na portalach społecznościowych zada wiele ciosów, budując przy tym swój wizerunek.
Pozbawianie mieszkańców podejmowania decyzji w trakcie kadencji nie jest zabieranie wójtowi czy radzie gminy kompetencji. Jest racjonalnym budowaniem relacji z mieszkańcami, którzy coraz lepiej znają swoje prawa i przepisy wynikające z ustaw, przede wszystkim o samorządzie gminnym oraz o finansach publicznych.
Reasumując – gdyby wójt Marcin Nikrant najpierw porozmawiał z mieszkańcami Rekowa Górnego, uniknąłby nieprzychylnych komentarzy.
Jednak najistotniejsze w tym jest to, że to przecież o Rekowo Górne toczy się batalia. Każdy błąd może zemścić się podwójnie...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz