"Za 50 dni zacznie się rok, na który Gdynia czekała całe stulecie. Rok, który miał być najważniejszym czasem naszej miejskiej tożsamości. Rok 100-lecia nadania praw miejskich." - zaczął swój post Jakub Ubych, radny Gdyni.
Władze miasta zapowiadają na 17 listopada br. szumne ogłoszenie informacji o wydarzeniach, które mają zadziać się w Gdyni z okazji 100 lecia. Wszyscy z niecierpliwością oczekują informacji.
Według naszych informatorów prezydentka zwróciła się do gdyńskich firm o wsparcie finansowe wydarzeń. Trzeba mieć nadzieję, że przez to nie wzrosną lokalne opłaty za wodę, ciepło czy komunikację miejską.
Radny Ubych w kilku zdaniach podsumował rozwój miasta i to, co obecnie dzieje się wokół 100 lecia:
"I w tym wszystkim jest jedna rzecz, której wciąż nie mamy - kalendarza wydarzeń. Prostej, jasnej informacji, jak przeżyjemy ten wyjątkowy czas. Zero konkretów, zaproszeń, możliwości planowania. Zero wizji, która powinna nas łączyć, inspirować, poruszać.
Trudno nie czuć rozczarowania, bo Gdynia przecież umiała mierzyć wysoko.
To tutaj rodził się Open’er, od lat znajduje się polska stolica filmu: Festiwal Polskich Filmów Fabularnych. To tutaj żeglarze z całego świata przypływają na Gdynia Sailing Days.
Przez lata rozwijaliśmy Kolosy, Ladies Jazz Festival, Globalticę. To u nas były nocne pokazy lotnicze, a także spektakularne pokazy Red Bull Air Race w 2014 roku. To po gdyńskich ulicach Robert Kubica prowadził swój bolid w ramach Verva Street Racing.
Nie zapominaliśmy o wrażliwości - Gdynia bez barier z wyjątkowym Piotrem Pawłowskim, ponad 25 edycji kwestii hospicyjnej, śniadań i wieczerzy dla potrzebujących.
To było miasto, które nie bało się marzyć, które przyciągało wydarzenia, ludzi, emocje i odwagę. Miasto, któremu inni zazdrościli odwagi. .
Dzisiaj stajemy u progu roku, w którym Gdynia powinna błyszczeć najmocniej od dekad. Rok 2026 powinien być zaplanowany z wyprzedzeniem i ze spójną wizją.
Mieszkańcy nie mogą zaplanować ani wakacji, ani rodzinnych spotkań, ani przyjazdów gości, bo nie wiedzą, kiedy i co będzie się działo. To nie jest tylko kwestia kalendarza...
To kwestia powagi, wizji, szacunku do miasta i jego historii. 100-lecie to nie powinien być zbiór przypadkowych wydarzeń wrzuconych w ostatniej chwili, a manifest dumy z Gdyni. Naszej pracy, naszej historii, naszego charakteru. To powinien być czas, który po prostu zapamiętamy na zawsze.
Kiedyś nie baliśmy się wyzwań, potrafiliśmy podnieść wzrok znad codzienności i robić rzeczy wielkie i życzyłbym nam wszystkim, żeby to “kiedyś” znowu stało się “teraz”.
Jako gdynianie mamy pełne prawo oczekiwać powagi i zaangażowania, bo chcemy być dumni...
Od dawna zadaje pytania - wiem, że rozmowy były m.in. z KGHM, a nie było z Uniwersytetem Morskim. Na pytanie o podpisane umowy kilka tygodni to za mało, aby podać informację.
Mamy jesz ze Komitety - Honorowy i Społeczny / Organizacyjny. Może się mylę, ale nie widziałem informacji, aby pierwszy z nich spotkał się więcej jak jeden raz, gdy były wręczane nominacje. Drugi, który powinien być sercem i motorem napędowym organizacji spotkał się ledwie kilka razy, a przez ostatni rok praktycznie ... wcale. I nie chodzi o komitety, jako takie, a o ludzi którzy przyjęli zaproszenie..."
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz