"W ramach inwestycji zostały również nawiązania historyczne w tym ogrodzenie od dawnego boiska. Niestety jak widać wytrzymał dziesiątki lat ... ale wakacji 2025 już nie." - zaznaczył gdyński radny Jakub Ubych.
Gdyni przydałaby się wielka diagnoza stanu wizualnego miasta. Obecne władze tyle opowiadały w czasie kampanii wyborczej i jeszcze jako kandydaci deklarowali niestworzone rzeczy. Miała być nowa jakość, nowe otwarcie, nowe zasady komunikacji z mieszkańcami...
Barierki w Parku Centralnym nie są wyjątkiem. "Czas powiedzieć - sprawdzam." - podkreśla coraz więcej mieszkańców, który są rozgoryczeni i zniesmaczeni działaniami obecnych władz miasta. Zaufali 7 i 21 kwietnia 2024 roku wierząc, że kandydaci z cała odpowiedzialnością za swoje słowa wprowadzą Gdynię na nowe tory. A tu okazuje się, że z linii z trakcją elektryczną i torami dostosowanymi do kolei dużych prędkości miasto wjechało na jakieś stare pordzewiałe szyny, które powoli zmieniają się w "wąskotorówkę", po której jeśli da radę, to tylko po jednej szynie, bo szerokości rozstawu kół nie da się zmienić.
Cytując Zenona Laskowika: "miały być szynki, cielęcinki, a dostaliśmy stuprocentowego devaluja!"
Nowe władze nie mogą pochwalić się żadnymi nowymi strategicznymi inwestycjami. Cały czas realizowane są zadania zaplanowane przez prezydenta Wojciecha Szczurka. Również w jego okresie rządów pozyskano na nie fundusze.
Nowa władza "piniędzy ni ma" i nic nie wskazuje na to, by je pozyskała.
Czy zatem dojdzie do dramatycznej sytuacji systematycznej degradacji miasta, jak to jest w przypadku barierek w Parku Centralnym? Czy miasto będzie reagować na takie problemy i zniszczenia? Czy naprawy będą odbywać się w miarę potrzeb i mieszkańcy odczują to?
"Zgłoszenie z prośbą o zabezpieczenie i możliwie szybką naprawę wysłane." - dodaje radny Ubych.
Zatem należy poczekać aż dojdzie do naprawy...
0 0
...nie stało...
Miasto ma młodzież wychowywać czy rodzice?