"Czeka nas naprawa gwarancyjna wyniesienia w rejonie przejścia przy ul. Amona." - informuje gdyński radny Jakub Ubych.
I tak mamy do czynienia z kolejną opóźnioną inwestycją. Jakby w Gdyni nie było gospodarza. A wystarczy pilnować terminów i egzekwować umowy. To jak widać obecnej władzy sprawia ogromne trudności.
Od ponad roku mieszkańcy Gdyni uczestniczą w jakimś chocholim tańcu, który co pląs obnaża brak przygotowania do rządzenia i kompetencji do kierowanie 240 tysięcznym miastem. Pojawiają się wątpliwości - czy Aleksandra Kosiorek dałby sobie radę w staniu na czele kilkutysięcznej gminy? Wszak system jest ten sam...
Trzeba jednak mieć nadzieję, że w strukturach administracji pozostało jeszcze kilkoro odpowiedzialnych i Gdynia jako tako będzie funkcjonować.
W przypadku naprawy na ul. Amona problem zgłaszany był już dawno temu. Władze to bagatelizowały, a teraz będzie problem, o czym sygnalizuje radny Jakub Ubych.
"Naprawa jest w ramach gwarancji.
Nie będzie wymiany na bitumikę (składałem wniosek).
Naprawa miała być wcześniej - teraz jest zagrożenie, że zahaczy o początek roku szkolnego (a to spore utrudnienia).
Długi czas pracy będzie wynikał z wiązania wymienianej podbudowy, tym bardziej martwi późne rozpoczęcie pracy.
Będzie tymczasowa organizacja ruchu i przewężenia..." - dodaje Ubych.
* * *
W kwestii ul. Amona udało się... A już drogi na Kaczych Bukach muszą czekać. Być może nawet na następną kadencję samorządu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz