Anna Szpajer: coraz bardziej niestabilna sytuacja w radach dzielnic

"Za nami rok funkcjonowania gdyńskich rad dzielnic w nowej pięcioletniej kadencji 2024-2029 (wybory odbyły się 19 maja 2024 roku). Co zmieniło się przez ten rok na korzyść a co należy ocenić negatywnie, krótkie zestawienie przygotowane przeze mnie." - mówi Anna Szpajer, radna Gdyni.

Swoisty upadek gdyńskich rad dzielnic to przede wszystkim wina władz miasta, które nie mają żadnego przepisu na ich dalsze funkcjonowanie. Powołanie pełnomocnika, który nie został skonsultowany z radami dzielnic jest jedynie skowytem, ale również pokazem arogancji politycznej, która niestety w tej kadencji samorządu zaczęła się już "wylewać" z gmachu ratusza.

Anna Szpajer korzystając ze swojego doświadczenia może realnie ocenić podejście rządzących miastem. To oni winni kreować postawy prodemokratyczne i obywatelskie. Tym bardziej, że Gdyński Dialog to rzekomo ruch miejski. No właśnie - rzekomo...

Poniżej przedstawiamy ocenę przygotowaną przez Annę Szpajer

ZMIANY NA PLUS:

• wzrost stawki kapitacyjnej na mieszkańca z 10 do 14 zł, dzięki czemu budżety roczne rad dzielnic zostały zwiększone o około 40%
• przeprowadzone szkolenie przez Biuro ds. Dzielnic dla nowych radnych dzielnic na początku nowej kadencji
• powołanie na pełnomocnika ds. rad dzielnic przedstawiciela rad dzielnic
• deklaracja władz miasta o zapewnieniu sali w Urzędzie Miasta do spotkań dla rad dzielnic w tym członków Forum Gdyńskich Rad Dzielnic

CO NALEŻY OCENIĆ NEGATYWNIE:

• wizerunkowa klęska tzw. okrągłego stołu rad dzielnic, który okazał się jedynie pr-owym zabiegiem nowych władz i nie przyniósł żadnego przełomu w usprawnieniu funkcjonowania rad dzielnic
• pani prezydent nie zdecydowała się na ani jedno spotkanie w tej kadencji z zarządami dzielnic (wyłączając spotkanie okrągłego stołu w PPNT), nie wzięła również udziału w spotkaniach z radami dzielnic w dzielnicach
• znaczne obniżenie budżetów inwestycyjno-remontowych rad dzielnic z 50 mln w minionej kadencji do 30 mln w obecnej kadencji
• brak przełomu w realizacji zaległych zadań remontowo-inwestycyjnych z poprzednich kadencji
• coraz bardziej niestabilna sytuacja w radach dzielnic - w obecnej kadencji zmianie uległ skład Zarządu Dzielnicy Witomino, w kolejnych 3 dzielnicach: Karwiny, Dąbrowa, Wielki Kack w najbliższym czasie dojdzie do zmian składów Zarządów, z uwagi na rezygnację przewodniczącej Rady Dzielnicy Kamienna Góra, wobec braku minimalnej wymaganej w statucie liczby radnych, Rada Dzielnicy Kamienna Góra została rozwiązana
• prace na zmianą statutów dzielnic trwają niezmiernie długo i mimo wielokrotnych deklaracji przewodniczącego komisji doraźnej - Norberta Anisowicza o bliskim ich zakończeniu, projekty nowych statutów nawet nie zostały jeszcze przekazane do opiniowania radom dzielnic
• komunikacja rad dzielnic z jednostkami i wydziałami Urząd Miasta Gdyni nadal pozostawia wiele do życzenia
• braki kadrowe w Urzędzie Miasta Gdyni i jednostkach UM rzutują na sprawności realizacji rocznych zadań budżetowych rad dzielnic, zachodzi duże ryzyko, ze wiele z zadań nie uda się w tym roku zrealizować, natomiast nie ma gwarancji, że Skarbnik Miasta wyrazi zgodę na ponowne przeniesienie niewydatkowanych w tym roku środków do budżetu rad dzielnic na przyszły rok.

* * *

Działania obecnej gdyńskiej władzy jednoznacznie pokazują, że nie po drodze jej z gdyńskimi radami dzielnic.

Pomniejszenie budżetów inwestycyjno-remontowych to odebranie społecznościom lokalnym możliwości decydowania o swoim miejscu zamieszkania, czyli swoisty powrót do "centralnego zarządzania", rodem z czasów Bieruta, Gomułki i Jaruzelskiego. Ot, taka nasza gdyńska nowa komuna...