Taki obraz gminy Czarne rysuje się od kilkunastu miesięcy. To efekt zaniechań i chyba braku kompetencji do kierowania gminą w dobie kryzysu.
Poszukiwanie pieniędzy to obecnie główne zajęcie władz czarnego. Jednak z pustego i Salomon nie naleje. Pod koniec kadencji obudzili się radni, którzy nagle dostrzegli, że zadłużenie gminy przekroczyło stan alarmowy i nie ma w kasie pieniędzy na poważne inwestycje.
Podjęto próbę „leczenia” budżetu i pod młotek poszły działki zlokalizowane przy ul. Pomorskiej. Nie ma jednak wielkiego zainteresowania i szturmu na ich wykup. Burmistrz ogłasza kolejne przetargi i nic.
Do złudzenia przypomina to sytuację z przetargami na wybudowanie nowej oczyszczalni w Wyczechach, gdzie oferenci chcą budować, ale za kwotę dużo wyższą niż Zabrocki może zaproponować.
[FOTORELACJA]10923[/FOTORELACJA]
Działki te to tereny zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej wolnostojącej i bliźniaczej.
W obowiązującym miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego części obrębu miasta Czarne (...) zatwierdzonym uchwałą nr XLVIII/301/10 Rady Miejskiej w Czarnem z dnia 8.11.2010 r. teren działki nr 47/4 (jedna z kilku działek przygotowanych do sprzedaży) zlokalizowany jest w strefie B.13.MN – tereny zabudowy mieszkaniowej jednorodzinnej wolnostojącej i bliźniaczej (karta terenu nr 72).
Działka nr 47/4 położona jest na obrzeżu we wschodniej części miasta Czarne przy ulicy Pomorskiej. Sąsiedztwo stanowią tereny niezabudowane, przeznaczone pod zabudowę mieszkaniową jednorodzinną. Działka posiada dostęp do kanalizacji sanitarnej i wodociągu miejskiego. Nieruchomość posiada bezpośredni dostęp do ciągu pieszo – jezdnego. Teren działki lekko zróżnicowany, niezagospodarowany, porośnięty roślinnością niską i samosiejkami. Granice tworzą kształt trapezu.
Działka nr 47/4 wchodzi w skład nieruchomości, dla której prowadzona jest przez Sąd Rejonowy w Człuchowie – V Wydział Ksiąg Wieczystych KW nr SL1Z/00019023/7.
Ochronie podlegają: rzeźba terenu, istniejąca zieleń wysoka, oczka wodne, rowy melioracyjne, systemy drenarskie:
Należy ograniczyć do niezbędnego minimum wszelkie roboty ziemne związane z makroniwelacją terenu. Dopuszcza się makroniwelację dla posadowienia fundamentów budynków, niwelety dla dróg i ewentualnych skarp wynikających z projektowanego ukształtowania terenu.
Istniejącą zieleń wysoką należy zachować. Wycinka drzew zgodnie z ustawą o ochronie przyrody może nastąpić jedynie za zgodą odpowiednich organów. Zaleca się uzupełnienie zielenią wysoką w sposób określony w pkt. 11.4. - Zakaz lokalizowania wiatraków wytwarzających prąd.
Wszelkie oczka wodne oraz rowy melioracyjne podlegają ochronie, konserwacji i udrożnieniu z zapewnieniem nienaruszalnego przepływu wód. Dopuszcza się skanalizowanie rowów z zapewnieniem spójności swobodnego przepływu wód dla całego systemu hydrologicznego i pod warunkiem uzyskania pozytywnych decyzji administracyjnych, zgodnie z przepisami szczegółowymi.
„Należy ograniczyć do niezbędnego minimum wszelkie roboty ziemne związane z makroniwelacją terenu.” - czytamy w MPZP.
Niewtajemniczeni mogą pomyśleć, że chodzi tylko i wyłącznie o ekologię. Sprawy mają się jednak inaczej. Za nieboszczki komuny polska gospodarka podporządkowana Rosji Sowieckiej była prowadzona w formie degradacyjno-rabunkowej. Na przykład w wielu miejscach tworzono za zgodą władz śmietniska, na których zakopywano odpady nie myśląc w ogóle o utylizacji czy odzyskiwaniu materiałów do ponownego użycia.
Najstarsi mieszkańcy Czarnego jednak pamiętają, że w tym miejscu zaraz po II wojnie światowej składowano pozostałości po Stalagu II B. Jeszcze w latach siedemdziesiątych można było tam znaleźć potłuczone talerze i kubki (i inne naczynia) z symbolami hitlerowskich Niemiec, tj. hakenkreuz'em, czyli swastyką i napisami w języku niemieckim. Generalnie trafiło tam wszystko ze zlikwidowanego obozu jenieckiego, co było śmieciem.
To jednak nie koniec! Już w okresie PRLu, kiedy skazani przebywający w Zakładzie Karnym Czarne w ramach tzw. resocjalizacji przez pracę odzyskiwali miedź z zużytych przewodów (kabli), całość odpadów również trafiała na owo śmietnisko.
Nikt dziś nie jest w stanie ile dziesiątek, a może nawet setek ton tych odpadów tam trafiło. Należy podkreślić, że większość tych odpadów to rzeczy trudno rozkładające się. Mowa nawet o okresie od 400 do 1000 lat.
Okazać się zatem może, że osoby które zakupią owe działki, będą musiały na własny koszt wywieźć na certyfikowane składowiska śmieci to co wykopią budując dom.
Jest jeszcze kwestia ochrony środowiska. To jednak już sprawa dla Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku...
W każdym razie na dzień dzisiejszy właścicielem owych zakopanych odpadów jest właściciel terenu, czyli gmina. Natomiast w momencie sprzedaży tych działek, śmieci staną się „majątkiem” nabywcy gruntu i to na jego koszt będą musiały być utylizowane.
* * *
Oddzielną kwestią jest planowana obwodnica Czarnego, która ma właśnie przebiegać obok owych działek, co mocno obniża atrakcyjność tego terenu.
Do sprawy wrócimy...
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz