Już od 5 lat ciągnie się jak flaki z olejem sprawa podziemnego parkingu na węźle Chylonia.
Najpierw były obiecanki, potem przedłużająca się budowa paraliżująca ruch w tej części dzielnicy, oczywiście z poważnym wpływem na ogólne warunki komunikacyjne. Potem okazało się, że kąt nachylenia nie taki i straż pożarna powiedziała STOP!
Zaczęły się przepychanki, interpretacje a'la Król Maciuś Pierwszy (z całym szacunkiem dla Maciusia i jego autora Janusza Korczaka), "szukanie" winnych i tak znów minęło kilka miesięcy.
Potem szumna konferencja prasowa i prezentacja medialna parkingu, który miał być hitem na całe miasto.
A tu znów wyszło jak zwykle. Cytując klasyka - znów podano nam "stuprocentowego dewaluja"!
"#WęzełChylonia nadal nie funkcjonuje Inwestycja pierwotnie miała się rozpocząć już w 2017r, w tej chwili termin otwarcia obiektu jest wciąż przesuwany. Dodatkowo jeden z mieszkańców przesłał zdjęcie na fb Nasz gdyński syf powszedni ukazujące zarwany podwieszany sufit...ale sukces odtrąbiony."
Po konferencji gdynianie oczekiwali podniesienie szlabanów. A tu jednak zonk - parking nadal zamknięty. Na dodatek marnotrawione są publiczne pieniądze, bo to "zjawisko architektoniczne" na Chyloni generuje koszty czerpiąc prąd.
I tak kolejna, skądinąd potrzebna inwestycja straszy zamiast służyć ludziom.
1 1
Co to za nieudacznik ten Szczurek. Nie dziwota, że tunelu na Chyloni nie ma... i nie będzie dopóki ta banda cwaniaczków okupuje stołki w prezydium