Leszek Jacek Pękalski (ur. 12 lutego 1966 w Osiekach koło Bytowa), znany jako Wampir z Bytowa – polski gwałciciel i zabójca, uznawany przez część mediów za seryjnego mordercę, skazany za zabójstwo jednej kobiety. Przed procesem przyznawał się aż do 70, a według niektórych źródeł nawet do 90, jednak w jego trakcie odwołał wyjaśnienia. Jest jednym z najbardziej znanych polskich zabójców. Ponad 20 lat spędził w Areszcie Śledczym w Starogardzie Gdańskim.
Obecnie przebywa w ośrodku Gostyninie. Wierzy jednak, że wyjdzie na wolność. Cały czas stara się o to, pisze wnioski do sądu. Kiedy władze gminy Borzytuchom chciały sprzedać jego dom, wyceniony na sumę 60 tys. złotych i zrobiło się głośno Pękalski zadzwonił do Urzędu Gminy z informacją, że po opuszczeniu więzienia chciałby powrócić do Osiek w rodzinne strony i prosi o niewymeldowywanie.
Na wszystkich padł blady strach. Jednak gmina wycofała się z przetargu, który i tak wywołał ogromne zamieszanie. Zainteresowanych zakupem nieruchomości było bardzo wielu. Pojawiła się obawa, że rośnie kult wampira z Bytowa, i że może to się źle skończyć. Sam wójt z przerażeniem opowiadał o tym, że do urzędu zaczęli wydzwaniać jacyś dziwni ludzie. Byli i tacy, którzy chcieli w tym domu stworzyć muzeum Pękalskiego. Gmina zamiast z pięknej okolicy i wspaniałych jezior mogłaby być wizytówką z mordercą i gwałcicielem w tle. Czy to przyciągnęłoby turystów? Jakichś na pewno, ale czy mieszkańcom akurat na tak specyficznych odwiedzających, by zależało. Jest to bardzo wątpliwe. Stanęło w konsekwencji na tym, że dom stoi dalej i niszczeje. Może sam się rozsypie?
Cała sprawa zaczęła się pod koniec czerwca 1991 roku. Bytowem i miejscowościami wokół wstrząsnęła informacja o zamordowaniu Sylwii R. 17 letniej sklepowej z Darskowa. Po oględzinach okazało się, że zanim oprawca zmasakrował ciało najpierw brutalnie zgwałcił nastolatkę. Mimo rocznego śledztwa prowadzonego przez wielu funkcjonariuszy policji nie udało się złapać mordercy i sprawę umorzono.
Jednak udało się w końcu złapać gwałciciela. Zaczął się głośny proces, w którym mimo różnych poszlak udało się jedynie skazać go za gwałt i morderstwo na Sylwii R. Sam Pękalski na początku śledztwa przyznawał się do różnych morderstw i gwałtów, jednak w czasie procesu wycofał swoje zeznania i aż 19 przypadków pozostało bez jednoznacznego określenia sprawcy. I tak naprawdę, do tej pory są to sprawy niewyjaśnione...
Leszek Jacek Pękalski jest nieślubnym dzieckiem robotnicy rolnej Cecylii Pękalskiej. Matka była alkoholiczką (zmarła w 1988). Leszek urodził się z ciąży bliźniaczej z siostrą. Matka mało zajmowała się nim, dlatego wychowywał go dom dziecka, babka, w końcu wuj. Pękalski od urodzenia był lekko upośledzony i otrzymywał rentę. Mieszkał m.in. w Borzytuchomiu. Nie mógł znaleźć swojego miejsca w społeczności, ponieważ był odrzucany ze względu na swoją odmienność. Bezskutecznie usiłował znaleźć sobie żonę. W listopadzie 1992 został skazany na dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu za gwałt.
Lubił jeździć pociągiem. Często znikał z domu na kilka dni, a po powrocie nie mówił rodzinie, gdzie był. Często nocował po prostu w lesie. Został aresztowany w grudniu 1992 jako podejrzany o zabójstwo nastoletniej Sylwii, mające miejsce w lesie w czerwcu 1992. Biegli psychiatrzy po kilkumiesięcznej obserwacji stwierdzili u niego upośledzenie umysłowe i zaburzenia seksualne. Według policji Pękalski na wizjach lokalnych – opowiadając, jak gwałcił i mordował swoje ofiary – podawał takie szczegóły, które znać mógł jedynie morderca. Prokuratura próbowała udowodnić mu 17 morderstw, popełnionych między 1984 a 1992, jednak z braku dowodów udowodniła tylko jedno, dokonane koło wsi Jezierze na 17-letniej Sylwii z Darskowa, za co został skazany w 1996 na karę 25 lat pozbawienia wolności. Była to najwyższa możliwa kara, ponieważ obowiązywało moratorium na orzekanie kary śmierci, a kary dożywocia ówczesny kodeks karny jeszcze nie przewidywał. W sali sądowej Pękalski wycofał się ze wszystkich złożonych wcześniej zeznań. Od 2007 mógł ubiegać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie i robił to co roku, jednak zespół terapeutów negatywnie opiniował jego wnioski. Karę odbywał w Areszcie Śledczym w Starogardzie Gdańskim; zakończył ją 11 grudnia 2017. Wówczas został umieszczony w zamkniętym ośrodku w Gostyninie, na podstawie odrębnej ustawy dla tego typu przypadków.
Pod koniec odbywania kary przez Pękalskiego Prokuratura Regionalna w Gdańsku i Zespół Przestępstw Niewykrytych Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku powrócili do jego sprawy, badając zbrodnie z przeszłości, których sprawcy nie zostali wykryci, i stosując nowe techniki kryminalistyczne w zakresie ujawniania i badania śladów. Nie znamy jednak wyników tych badań. Najprawdopodobniej nie udało się nic udowodnić Pękalskiemu.
Według wielu specjalistów, zarówno psychiatrów, jak i psychologów schorzenie Pękalskiego jest nieuleczalne i wymaga stałego przebywania w odosobnieniu. Może to oznaczać, że nigdy nie wyjdzie na wolność.
0 0
Ja myślę że nie powinien być na wolności gdyż zabił dużo osób a gdyby wyszedł to dalej by zabijał a szczególnie by zabił te Małżeństwo które kupiło jego dom więc myślę że nie powinien być na wolności Pozdrawiam Wojtek