Żona człuchowskiego pełnomocnika PiS atakuje rząd?

Zaczyna się gorący okres wyborczy. W takim czasie racjonalne zachowania schodzą na boczny tor. Zwolennicy konkretnych kandydatów (często sami kandydaci również) sięgają po chwyty poniżej pasa i zaczynają stosować narrację, która ma potencjalnie zaszkodzić konkurentom.

Czy z takim właśnie zachowaniem mamy do czynienia?

Mariusz Birosz, prezes Stowarzyszenia „Brygada Inki” w porozumieniu z rodziną Danuty Siedzikówny „Inki”, słynnej sanitariuszki 5 Brygady Wileńskiej Armii Krajowej, zamordowanej przez UB, autorki znamiennych słów: „Zachowałam się jak trzeba”, wręczył ministrowie zdrowia Adamowi Niedzielskiemu medal uznania, przyznawany właśnie osobom, które „zachowują się jak trzeba”.

Pod certyfikatem, który zaświadcza o przyznaniu wyróżnienia, widnieje między innymi podpis ks. Jarosława Wąsowicza, inicjatora akcji „Serce dla Inki”, w której Komitecie Wykonawczym zasiadają również dr Karol Nawrocki, Piotr Szubarczyk, Jacek Frankowski, Marian Stefański oraz Mariusz Birosz.

Nie spodobało się to komuś...

Na twitterze pojawił się wpis tajemniczej Zofii Hen, która napisała: „Moja kuzynka na pewno nie dałaby tego medalu..To niegodne.. Profanacja pamięci Danusi Siedzikówny...”

Jakoś nie mogliśmy potwierdzić powiązań rodzinnych... Wszak udało się znaleźć Zofię, ale była to rodzona siostra dziadka Inki, Jana Tymińskiego, który zmarł w 1939. Dziś owa Zofia, gdyby żyła miałaby ponad 100 lat.

Po rozmowie z rodziną Inki dowiedzieliśmy się, że żadnej Zofii obecnie nie ma!

I ten post został jako screen udostępniony w komentarzu do postu zamieszczonego przez Mariusza Birosza na FB, przedstawiającego wręczenie ministrowi zdrowia Adamowi Niedzielskiemu medalu Inki.

Kandydatka PiS na burmistrza atakuje rząd PiSu?

Smaczku całej sprawie dodaje fakt, iż komentarz z atakiem na ministra zdrowia (czyli członka rządu Mateusza Morawickiego) zamieściła Arleta Kurzelewska w 2018 roku kandydatka Prawa i Sprawiedliwości na urząd burmistrza Człuchowa, żona obecnego pełnomocnika PiS na powiat człuchowski.

Być może praktyka atakowania rządu przez członków PiSu w terenie to jakaś nowa marketingowa gra? Być może powód zamieszczania negatywnego skomentowania wyróżnienia ministra zdrowia to coś z drugim dnem?

W każdym razie stosowanie takich metod w roku wyborczym może odbić się na partii rządzącej mniejszą ilością głosów. Bo ewidentnie pokazuje to, że mamy do czynienia z jakimś konfliktem...

Kota nie ma, myszy szaleją

Pozostaje jeszcze kwestia nadzoru. Publiczne atakowanie członków partii przez osobę ewidentnie związaną z tą partią działa odstraszająco na potencjalnych wyborców, którzy nie chcą głosować na partię, która kłoci się lub atakuje wewnętrznie.

Tyle...