"Zbiornik retencyjny przy II MPS - choć wydaje się, że jest jeszcze sporo przestrzeni na przyjęcie wody to poziom przyjęcia jest bardzo wysoki." - informował w poniedziałek w czasie ulewy radny Jakub Ubych.
Gdyńskie zbiorniki retencyjny na Witominie, tak samo jak pozostałe zlokalizowane w mieście od lat ratują Gdynię przed powodzią. To konsekwencja polityki ochrony ludności realizowanej przez administrację Wojciecha Szczurka.
Obecne władze na razie nie podejmują żadnych działań związanych z ochroną ludności.
Tym bardziej, że na ten rok zaplanowano w poprzedniej kadencji działania związane z rzeką Kaczą, by nie dopuścić do występowania z brzegów.
Informują za to o uszkodzeniach spowodowanych przez poniedziałkowe opady. To że rekordowe opady bez większych skutków w Gdyni jest jednoznacznie zasługą poprzedniej ekipy, która wyposażyła miasto w zbiorniki retencyjne. Mają one zbierać wody opadowe, czym służą przeciw zalewaniu posesji i ulic.
"To zbiornik przepływowy - przy napełnieniu - dalej oddaje wodę w Kaczą, jednak jego zadaniem jest hamować tempo. Zbiornik tej objętości nie byłby w stanie przyjąć wszystkich opadów, jak były dzisiaj. Z drugiej strony - bez niego cała woda z Witomina płynąca od razu "w dół" mogłaby spowodować zniszczenia jak kilkanaście lat temu." - podkreślał Ubych.
"To materiał z dzisiaj. Nagrywany chwilę przed 20.00. Traktuję go, jako przykład - jak istotne jest utrzymywanie kanalizacji deszczowej i zabezpieczanie odpowiednich środków na prace związane m.in. z oczyszczaniem ulic.
Dodatkowo - uważam, że w sytuacjach skrajnych (jak dzisiaj) nie możemy liczyć tylko na służby mundurowe, ale jako miasto posiadać zespoły szybkiego reagowania. Tutaj dosłownie chwila pozwoliła na udrożnienie wpustu, a przez to woda nie przelewała się przez wyniesione przejście dla pieszych.
To naczynia połączone - zablokowanie jednego miejsca, dociążą kolejne i powstaje efekt domina - system jest tak silny, jak najsłabsze ogniwo. W przypadku naszego miasta - całość dynamicznie spływa w dół..." - Jakub Ubych pisał wieczorem w poniedziałek.
- zapowiadał Ubych. I nie pomylił się. Deszcz padał do rana. Wody cały czas przybywało.
"W późnych godzinach wieczornych / nocnych byłem w kilku rejonach naszego miasta. Przede wszystkim słowa uznania dla służb, które pomagają w walce z podtopieniami - Komenda Miejska PSP w Gdyni, a także Ochotnicza Straż Pożarna Gdynia-Wiczlino (spotkani m.in.: na 10 Lutego w Śródmieściu).
W tej całej sytuacji mamy wiele szczęścia, że nie było deszczu nawalnego, mógłby przy tak nasiąkniętej glebie i wypełnionych zbiornikach (również tych na posesjach prywatnych) doprowadzić do wielu bardzo poważnych szkód.
Jedno zdarzenie dość mocno zaniepokoiło - utrzymujące się zastoisko wody na Estakadzie Kwiatkowskiego (pasy w kierunku Śródmieścia) na części odcinka pomiędzy Portem, a Hutniczą. Jechałem w odstępie dwóch godzin, a sytuacja dalej miała miejsce.
Rano w drodze do pracy uważajcie na wiatrołomy, zanieczyszczenia na chodnikach czy jezdniach.
Dla wszystkich spokojnej nocy i bezpieczeństwa!" - życzył Jakub Ubych.
* * *
Dziś definitywnie należy zaznaczyć, że działania prezydenta Wojciecha Szczurka i jego ekipy w obszarze ochrony ludności, rzeczywiście stanęły na wysokości zadania i uzbroiły Gdynię w zbiorniki retencyjne, które spełniają swoją rolę.
- Jesteśmy w kluczowym momencie dla rozwoju Witomina – przebudowa głównej drogi, powstanie od zera Przystani Dzielnicowej Widna 2A, kompleksu sportowego przy Szkole Podstawowej nr 35, termomodernizacji Szkoły Podstawowej nr 12 oraz zlokalizowanie jednej z pętli nowoczesnych elektrobusów. To wszystko realizacje ostatniego czasu, które integrują szereg projektów i źródeł środków zewnętrznych. To działanie bez precedensu! - mówił 29 lipca 2022 Jakub Ubych, wtedy wiceprzewodniczący Rady Miasta Gdyni, komentując działania, które były kontynuacją prac, w ramach których zmodernizowano ulicę Hodowlaną, a także powstał zbiornik retencyjny przy ul.II MPS.
Obecnie w utrzymaniu Zarządu Dróg i Zieleni w Gdyni jest 21 zbiorników retencyjnych.
Jednak są dzielnice, które czekają na kolejne zbiorniki... O tym w kolejnych materiałach.
0 0
Nic się nie stało?
Morska, Warszawska tradycyjnie pozalewana w stałych miejscach i to już na początku opadu.
A jak się sprawdził zbiornik na "Potoku Wiczlińskim"?
Kacza wielokrotnie pokazała, że jest górskim potokiem, 200m różnicy poziomów robi swoje.
Przewidywane tam prace nie maja raczej na celu ochrony ludności a proszenie się o kłopoty, czyli odcięcie i zabudowanie terenu zalewowego... Szczególnie między torami a ulicą Zwycięstwa.