Dalecka: takie wpisy nie są godne radnej

Walka polityczna w naszym kraju dna sięgnęła już kilka kadencji temu...

Jednak cały czas coś zadziwia i pokazuje, że sprawowanie mandaty radnego czy posła, a nawet wójta, burmistrza czy prezydenta lub starosty to dla niektórych "za wysoko". Nie wytrzymują ciśnienia politycznego i zamiast argumentów (bo tych nie mają) używają inwektyw, pomówień, kłamstw i wulgaryzmów.

Tak naprawdę mówią o sobie!

Psychologia to dokładnie tłumaczy... Atakowanie przeciwników politycznych jest i hejtem, i obrazem własnej głupoty i pustki intelektualnej. Jak komuś brakuje argumentów czy słów (bo ma za mały ich zasób w swoim języku) to wtedy dla podkreślenia jacy to są bojowi, posługują się "chamstwem" i agresją.

"Pani wiceprzewodnicząca Rady Powiatu Chojnickiego i zarazem przewodnicząca komisji edukacji Bożena Stępień z PO nie pierwszy raz pokazała jak potrafi obrażać, poniżać i atakować kontrkandydatów jej ugrupowania politycznego. Już wcześniej Posła z Chojnic nazwała "dnem", a dzisiaj kolejnymi wpisami uderzyła w kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego oraz wyborców z prawej strony polityczniej. Znając właśnie przeszłość radnej Stępień, to uważam, że szczególnie powinna ważyć swoje słowa. Takie wpisy nie są godne radnej zajmującej tak wysokie funkcje w Radzie Powiatu Chojnickiego." - Mirosława Dalecka, radna powiatu chojnickiego, skomentowała zachowanie działaczki Platformy Obywatelskiej, która w dość konkretny, obraźliwy sposób potraktowała 1 mln 242 tys. 917 osób.

Ponad milion 200 tysięcy wyborców wybrało w I turze Grzegorza Brauna.

Bożena Stępień przyrównała ich kandydata do Hitlera lub innego nazisty.

Zgodnie z polskim prawem przeholowała?

Czy zatem pojawią się pozwy? Czy wyborcy Grzegorza Brauna będą dochodzić swoich praw? Wszak legalnie i zgodnie z prawem głosowali na legalnego, zarejestrowanego przez Państwową Komisję Wyborczą kandydata.

Nie musi się on wszystkim podobać! Jednak zgodnie z polskim prawem został kandydatem na urząd Prezydenta RP i każdy wyborca miał prawo na niego oddać głos.

* * *

Najbardziej kuriozalne jest to, że jako radna powiatu, którego Rada przyjęła uchwałę antyhejterską Stępień nie stosuje się do niej.

Czyżby miała rozdwojenie jaźni? A może nie lubi starosty i przewodniczącego Rady Powiatu, bo nie stosując się do uchwały przejętej przez większość, którą ma w Radzie Marek Szczepański, Stępień pokazuje, gdzie ma prawo.