Ponowne upartyjnienie się Bartłomieja Austena, który reprezentuje rzekomo niepartyjny Gdyński Dialog już definitywnie obnażyło twór powołany między innymi przy udziale Zygmunta Zmudy-Trzebiatowskiego po to, by Gdynią nie rządziły partie polityczne, a rzeczywista reprezentacja mieszkańców, którzy mieli zaufać tak zwanym ruchom miejskim.
Łukasz Piesiewicz, który został radnym z listy partyjnej, bo Koalicji Obywatelskiej plus Ruchy Miejskie i Lewica, ubolewał nad wstąpieniem Austena do Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Stanowczo oświadczył: „nigdy nie pisałem się na koalicję z Ludowcami.”
[ZT]72389[/ZT]
„Człowiek, który na długie lata zdewaluował znaczenie ruchów miejskich w Gdyni startując z partią polityczną do wyborów samorządowych mówi dziś, że pisał się na koalicje tylko z Gdyńskim Dialogiem (w której kilku członków ma związki z partiami i pan Austen też miał), a nie z partią polityczną. Muszę przyznać, że ładny szpagat Pan wykonał.
Niestety, ale wpuścili Państwo partyjniactwo do samorządu, a to co dziś obserwujemy to zwykłe gierki, które wcześniej mogliśmy obserwować jedynie na szczeblu ogólnopolskim. Zapewne zaraz coraz częściej będziemy słyszeli o zatrudnianiu osób posługującymi się taką bądź inną legitymacją partyjną.” - Szczurek skomentował wpis Piesiewicza.
Niestety, w słowach Mateusza Szczurka jest wiele prawdy. Wybory samorządowe po pierwsze obnażyły miałkość gdyńskich ruchów miejskich, które nie potrafiły znaleźć porozumienia i zbudować wspólnej listy wyborczej, co zaowocowało upartyjnieniem części z nich.
W tej grupie znalazł się także Łukasz Piesiewicz, który kandydował z listy, na której były co najmniej 4 partie: Platforma Obywatelska, Inicjatywa Polska, Zieloni, Lewica...
Wydarzenia i ogólna sytuacja, do której doprowadziła Aleksandra Kosiorek razem z koalicją, której przewodzi Platforma Obywatelska, wskazują jednoznacznie, że Gdynia jest źle rządzona.
W poprzedniej kadencji nie było tylu konfliktów i błędów. Obecna władza w czasie kampanii wyborczej obiecywała, że jak wygra to wszystko będzie „cudowne”, rządzenie będzie jawne i transparentne, mieszkańcy będą partycypować w kierowaniu miastem.
I co? Zonk! Okazuje się, że za tymi zasłonami słodkich słów nic się nie kryje. Chaos jest coraz większy...
Ataki wewnątrz koalicji, które wychodzą na światło dzienne uzmysławiają, że może być ich dużo więcej, tylko nie wszystkie do nas docierają.
0 0
Naruszenia poprzedniego układu. Bo nie rozbicia, pozbycie się paru zużytych twarzy wiosny nie czyni...
Który to układ niczym się nie różni od wykazywanego partyjniactwa. Bo czym się różnią kolesie z harcerstwa i spółdzielni mieszkaniowych??! No, może tym, że nie mają szansy na ogólnopolskie przełożenia. Co Gdynia bardzo boleśnie odczuła w ostatnim dwudziestoleciu.
Nie mamy wzorców ani przykładów, intuicyjnie nawet naśladujemy to co znamy. W ten sposób odtwarza się w samorządzie hierarchiczna i skostniała struktura komuszych rad i sekretarzy... Niech się żrą i kłócą, skaczą do gardeł. To widać a wyborcy ocenią. Trzeba ewolucji dać szansę działać...
Ale na sukcesję i dziedziczenie proszę nie liczyć!