Drodzy gdynianie,
Pozwólcie, że sprostuję wprowadzające mieszkańców w błąd i nieprawdziwe informacje jakie w swoim poście z wczoraj (piątek 20 czerwca) dotyczącym przyczyn likwidacji Rady ds. Sportu, umieścił pan Mariusz Bzdęga na swoim oficjalnym profilu.
Właśnie przez takich ludzi jak Bzdęga i takie skandaliczne komunikaty, wy drodzy mieszkańcy macie prawo czuć się zdezorientowani.
To po kolei.
Komisja Sportu to podmiot działający przy Radzie Miasta Gdyni, który jest wybierany przez radnych i składa się wyłącznie z radnych miasta!
Rada ds. Sportu jest organem doradczym prezydenta. Prezydent powołuje taką radę na 3 letnią kadencję.
W skład takiej rady wchodzić powinni fachowcy z dziedziny sportu, różnych dyscyplin, praktycy a nie radni.
Gdyby np. w składzie Rady ds. Sportu byli specjaliści od lekkoatletyki czy pływania, którzy wiedzą jakie wymagania musi spełniać taki obiekt sportowy, mają praktykę w budowie czy zarządzaniu takimi obiektami, może mielibyśmy już stadion lekkoatletyczny i pływalnię.
A ponieważ w Komisji Sportu są radni, amatorzy, którzy nie są specjalistami od żadnej z dyscyplin sportu, dodatkowo działają z pobudek politycznych, a nie merytorycznych, nie mamy ani lodowiska, ani pływalni, ani stadionu lekkoatletycznego i wielu innych rzeczy.
Bzdurą jest zatem twierdzenie, że Rada ds. Sportu dublowała zadania Komisji Sportu.
To właśnie eksperci, menadżerowie, trenerzy, powinni opiniować projekty obiektów sportowych, a nie politycy, bo to zwykle źle się kończy.
Chybionym jest też argument, że Rada ds. Sportu spotkała się ostatni raz w 2023 roku.
No to jest akurat zaniedbanie nowej Pani Prezydent, bo trzyletnia kadencja Rady ds. Sportu zakończyła się w 2024 roku.
Pani Prezydent zwyczajnie nie powołała nowego składu Rady na kolejne 3 lata.
Jest to też zaniedbanie ze strony Rady Miasta, gdyby bowiem Rada przedstawiła Pani Prezydent jakiś projekt np. obiektu sportowego czy innej inicjatywy do zaopiniowania, to może powołałaby taki organ doradczy i zasięgnęłaby opinii fachowców.
Widać Rada Miasta nie przygotowała żadnego sensownego projektu.
Zgodnie z Ustawą o Sporcie, art. 30. faktycznie Rada ds. Sportu może być powołana, ale nie musi.
(zgodnie z ustawą, Komisja Sportu również nie jest obowiązkowa )
Natomiast nasze gdyńskie doświadczenia pokazują wieloletnią niemoc decyzyjną i nietrafione inwestycje w obiekty sportowe.
Dlatego wydaje się rozsądnym, aby zacząć korzystać z wiedzy specjalistów by zakończyć marnotrawienie środków publicznych przez domorosłych specjalistów.
I jeszcze dwie sprawy.
Pan Bzdęga napisał, że decyzja o likwidacji Rady ds. Sportu - „została poprzedzona konsultacją z Komisją Sportu Rady Miasta. Żaden z radnych nie zgłosił sprzeciwu wobec propozycji odwołania Rady Sportu”.
Po pierwsze radni nie mają w tej sprawie nic do gadania bo to organ doradczy prezydenta, więc panie Bzdęga, nie siej pan zamętu.
A po drugie, gdzie w protokołach z posiedzeń Komisji Sportu znajdziemy informację, że komisja w ogóle zajmowała się tą sprawą?
Czyli ściema?
I na sam koniec. Pan Bzdęga swój post rozpoczął od zadania:
„Dlaczego uchyliliśmy zarządzenie powołujące Gdyńską Radę Sportu?”
Jacy my? Panie Bzdęga, nie jest pan prezydentem, ani wiceprezydentem. A tylko prezydent może zdecydować o likwidacji Rady ds. Sportu.
(co zresztą się stało, bo to było zarządzenie Pani Kosiorek) a nie „wy”.
Cały ten post pana Bzdęgi to jedna wielka manipulacja obliczona na to, abyście kompletnie pogubili się w tym, kto zarządza Gdynią.
Bzdęga był wykładowcą na prywatnej uczelni, zatem jego post to nie seria pomyłek, on doskonale wie co robi, to świadome wprowadzanie mieszkańców w błąd.
Jestem zażenowany poziomem gdyńskiego samorządu i ludźmi nim zarządzającymi.
Sławomir Januszewski
Bryza
* * *
Dyrektor Bzdęga napisał:
* * *
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz