Budżet miasta to skomplikowany zestaw wpływów i wydatków, który w połączeniu z wieloletnią prognozą finansową ma określać wszystko, co dzieje się z finansami samorządu.
Nie każdy mieszkaniec ma narzędzia, by monitorować zmiany w zapisach budżetu.
Grzegorz Pogorzelski z racji swojej pracy rozumie zależności wynikające z budżetu i dlatego na bieżąco kontroluje to, co dzieje się z miejskimi pieniędzmi.
"W związku z planowaną zmianą Wieloletniej Prognozy Finansowej dla Miasta Gdyni na lata 2025 – 2039 oraz wynikającą z niego ujemną prognozą wyniku budżetu w roku 2025 wynoszącą minus 256 680 321,65 zł poprosiłem o następujące informacje:
1. W jaki sposób Miasto Gdynia zamierza sfinansować różnicę między deficytem zakładanym w uchwale budżetowej z grudnia 2024 a deficytem wynikającym z proponowanych zmian w WPF?
2. Jakie dodatkowe czynniki wpłynęły na prognozę takiego wyniku budżetu w 2025 r. mając na uwadze fakt iż uchwała budżetowa Miasta Gdyni na rok 2025 z grudnia 2024 r. zakładała różnicę między dochodami a wydatkami na poziomie 144 681 094,66 zł.
3. Dlaczego Miasto nie było świadome większych potrzeb budżetowych w momencie uchwalanie uchwały budżetowej na rok 2025 w grudniu 2024?
4. Jakie są źródła prognozowanego wzrostu przychodów miasta z 2 434 191 628,34 zł (przyjęty budżet 2025) do 2 481 256 914,48 zł?"
- czytamy we wniosku o dostęp do informacji publicznej, skierowanym przez Grzegorza Pogorzelskiego do Urzędu Miasta Gdyni.
* * *
Czy gdyński budżet spina się - dowiemy się dopiero w przyszłym roku, kiedy władze będą zdawały sprawozdanie z jego wykonania. Jednak już dziś wiadomo, że administracja Aleksandry Kosiorek ma ogromny problem. A obietnice wyborcze Platformy Obywatelskiej na razie pozostają w sferze pobożnych życzeń.
Prowadzone inwestycje to nadal spuścizna po poprzedniku. Nie ma nowych planów ani projektów.
Co zatem będzie jak skończą się fundusze, które jeszcze pozyskał Wojciech Szczurek?
0
0
0
0
0
0
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz