Zamknij

Piotr Wyszomirski słowa dotrzymał! Czekamy nadal na odpowiedzi Martyny Regent

13:42, 09.01.2025 Aktualizacja: 13:44, 09.01.2025
Skomentuj

"Się zapowiedziało, to trzeba słowa dotrzymywać, choć niechętnie, bo by się wolało, żeby nie było trzeba.

Czy Martyna Regent jest (jeszcze) watchdogiem?"

- napisał Piotr Wyszomirski, naczelny Gazety Świętojańskiej.

"Kilka lat temu na bardzo płytkim rynku idei i systemowego aktywizmu pojawiła się gwiazda, bo chyba to najbardziej adekwatne, choć nie wyczerpujące opisu zjawiska, określenie. Martyna Regent zasłynęła niespotykanymi wcześniej lokalnie akcjami. M.in. w brawurowy sposób, jako fikcyjna postać Agata Bąk, obnażyła mechanizm manipulacji akcji Osobowość Roku „Dziennika Bałtyckiego” i „Głosu Pomorza”, uratowała Polankę Redłowską dla gdynian, przyłapała Zygmunta Zmudę Trzebiatowskiego na agitowaniu i łamaniu ciszy wyborczej (zapłacił za to grzywnę w wys. 300 zł, ale nadal beztrosko doradza za publiczne pieniądze prezydentce Gdyni) czy w serii artykułów oraz interwencji pilnowała jawności w wyborach samorządowych w Gdyni. To absolutnie największe, indywidualne objawienie aktywistyczne od wielu, wielu lat. Dostrzegli to m.in. organizatorzy II Kongresu Kultury Pomorskiej, którzy powierzyli jej prowadzenie trzech paneli/spotkań, została laureatką obywatelskiej nagrody im. Piotra Dwojackiego." - zaczął swój felieton Piotr Wyszomirski.

Bryza już nie w smak Regent?

Zbliżenie Martyny Regent z Bryzą nastąpiło podczas akcji #wojtekniesprzedawaj, kiedy to na wielu frontonach budynków w Gdyni, ale również w innych miastach, pojawił się świetny napis z tytułem przedsięwzięcia.

Gdyńska członkini Sieci Obywatelskiej Watchodg Polska wspierała akcje Bryzy i tak współpraca się zacieśniała. Nawet już po wyborach, choć Regent wywodzi się z Miasta Wspólnego, którego liderem jest?był* Łukasz Piesiewicz, który w wyborach samorządowych został radnym Rady Miasta Gdyni z listy Koalicji Obywatelskiej, była blisko działań Sławomira Januszewskiego i Gabrieli Czaplewskiej, których można było spotkać na debacie z Szymonem Osowskim (szef Watchdog Polska), organizowanej właśnie przez Martynę Regent.

Z felietonu Wyszomorskiego wynika, że relacje Regent - Bryza to przeszłość...

"Martyna współpracowała blisko ze Stowarzyszeniem Bryza, które ponad pięć lat temu otworzyło swoją działalnością nową erę w historii gdyńskiego aktywizmu. Organizacja, której twarzami są Sławomir Januszewski i Gabriela Czaplewska, zaczęła otwierać gdynianom oczy na nieprawidłowości w działaniach gdyńskiej władzy i udowadniać, że można z nią wygrać. Na pewno działalność Bryzy przyczyniła się do zmiany władzy w Gdyni, ale skalę tego wpływu trudno precyzyjnie wycenić, bo powodów i środowisk było więcej, ale niezauważanie wpływu Bryzy byłoby krzywdzące." - zauważa Wyszomirski.

Regent z PO?

Może, a raczej na pewno ma to związek z relacjami Regent z gdyńskim środowiskiem Platformy Obywatelskiej i jej wychwalaniem działań radnych (i dyrektora "nadwiceprezydenta Bzdęgi), co raczej już watchdogowe nie jest.

Wszystko wskazuje na to, że Regent opowiedziała się politycznie i tylko czekać aż sama dostanie jakąś fuchę od egzotycznej koalicji rządzącej Gdynią!

Gdynianom została tylko Bryza

"Absolutnie nie mam pretensji do Martyny, że nie jest już główną sprawiedliwą w Gdyni i że gdynianom została tylko Bryza, która jest odrzucana przez władzę obecną i byłą, ale ma sympatię gdynian. Bryza jest konsekwentna, bo wie, że jeśli się chce uchodzić za wiarygodnego obserwatora i watchdoga nie można sobie wybierać tematów do interwencji albo traktować jednych lżej od innych – watchdogowanie to równość i samotność (uśmiech), nie można zjeść ciastko i mieć ciastko.

Martyna zrobiła wiele dobrego i należą się jej podziękowania. Może będzie kandydatką na przyszłą prezydentkę? (miała już taką propozycję). Może zatrudni ją nowa władza na ważnym stanowisku? Jak najbardziej mogłaby się przydać nowej ekipie, jednak jej działalność strażnicza w ostatnich miesiącach wzbudziła wiele wątpliwości na gdyńskim, maciupcim, ale jednak, rynku idei. Mam przeszacun za jej wiele działań, bo wiem, co to znaczy mieć choćby inne zdanie niż władza, a co dopiero zawiadamiać prokuraturę i sugerować brak praworządności. Nie jestem watchdogiem, nie tylko dlatego, że wiem, jakie są kary i wykluczenia, ale dlatego, że wolę budować, dialogować, wspólnotować, choć jest coraz trudniej." - podkreśla Wyszomirski.

I tak naczelny Gazety Świętojańskiej rozwiewa mit... Kwestie dogadywania się na szczytach gdyńskiej władzy samorządowej urosły już do rozmiarów himalajskich. Wyzute z  transparentności i jawności zostały właśnie uwiarygodnione przez Martynę Regent, która spotykając się z Mariuszem Bzdęgą i chwaląc to spotkanie, wystawiła egzotycznej koalicji laurkę. Sama Regent stała się uczestniczkom rozgrywek politycznych, w których jednoznacznie stanęła po stronie jednej partii...

* * *

Więcej w materiale "Felieton zapowiadany" na stronie Gazety Świętojańskiej

 

* niepotrzebne skreślić

 

(Mariusz Sieraczkiewicz)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

sorry Winetousorry Winetou

0 0

"Byznes" iz "byznes"

Jak to zwykle w rewolucjach bywa, nie chodzi w nich o idee i sprawiedliwość, a o zajęcie miejsca "krzywdzicieli"... A "ciemny lud" zapłaci, ale towaru nie dostanie, bo gdzieś za ideę zapłacą lepiej... 19:33, 09.01.2025

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%