Miastecki szpital będzie sprzedany?

I gruchnęło!

Niebawem może okazać się, że Miastko nie będzie miało już swojego szpitala. Placówka, może zostać sprzedana...

Nieudolny burmistrz, który nie potrafił dogadać się z prezes Joanną Kosmalą teraz na siłę szuka ratunku.

Najpierw „silną” ekipą udali się na spotkanie z Beatą Rutkiewicz, wojewodą pomorską. Na naradę z przedstawicielką rządu pojechali Jerzy Wójtowicz, burmistrz Miastka, wiceszefowa Rady Miejskiej Mirosława Szopa (prywatnie żona wicestarosty bytowskiego), wicestarosta bytowski Aleksander Szopa oraz zakwestionowany przez sąd rzekomy prezes Andrzej Łakomiec.

Wojewoda spotyka się z nielegalnym prezesem?

Zastanawia to, czy poinformowali wojewodę o tym, że sąd zakwestionował powołanie Łakomca na prezesa. W świetle tego można stwierdzić, że Beata Rutkiewicz spotyka się z nielegalnym prezesem.

Warto w tym miejscu przywołać wystąpienie Aleksandra Szopy podczas konferencji prasowej w sprawie likwidacji karetki typu S w Miastku w kwietniu 2023 roku. W swoim wystąpieniu wywoływał posłów i wicewojewodę. Winę za zaistniałą sytuacje zwalał na jakiś mityczny system. Być może radny Szopa nie zna zapisów ustawy o samorządzie powiatowym i kompetencjach starosty? Może ktoś go poduczy i podpowie mu, żeby na drugi raz głupot nie gadał.

W każdym razie z narracji Aleksandra Szopy wynikało, że popiera likwidację karetki „eski” w Miastku i murem stoi za partyjnym kolegą Waszkiewiczem, który wraz z prezes szpitala Beatą Hinc chcieli chyba „najlepszymi pisarzami powiatu” zostać i na początku specjalizowali się w pisaniu pism do wojewody Drelicha.

W czasie spotkania z wojewodą rozmawiano o trudnej sytuacji miasteckiego szpitala. Zamiast deklaracji o pomocy dostali kubeł zimnej wody! Dowiedzieli się, że Miastko nie może w żaden sposób liczyć na pomoc finansową, gdyż „rząd nie może ponosić konsekwencji złego zarządzania i braku nadzoru w spółce miejskiej”.

Tym samym okazuje się, że gmina Miastko problem ze szpitalem musi rozwiązać sama!

„W najbliższy poniedziałek (10 czerwca) odbędzie się spotkanie przedstawicieli gminy Miastko z Anną Olkowską-Jacyno - II Wicewojewodą Pomorską i Jolantą Sobierańską-Grenda – prezes spółki Szpitale Pomorskie. Rozmowy będą dotyczyć możliwości konsolidacji szpitala z innym podmiotem, co mogłoby pomóc w poprawie sytuacji placówki.” - poinformowała gmina Miastko.

I co teraz?

Spotkanie z prezesem Szpitali Pomorskich!

Czyżby burmistrz chciał sprzedać miastecką lecznicę firmie wojewódzkiej, podległej Marszałkowi Strukowi? Tylko czy Szpitale Pomorskie będą chciały takiego gorącego kartofla z długiem, chaosem i brakiem personelu?

Może jeszcze być tak, że padnie sugestia połączenia z powiatowym Szpitalem w Bytowie. Wszak Aleksander Szopa to wicestarosta...

W każdym razie wszystko wskazuje na to, że losy Szpitala Miejskiego w Miastku w obecnej formie są już policzone, a aktu oddania zarządu spółką medyczną innemu podmiotowi dokona burmistrz Wójtowicz.

Co z pracownikami? Przecież nowy właściciel nie musi wcale utrzymać obecnego personelu...

* * *

Na spotkaniu z wojewodą pomorską rozmawiano również w sprawie pozostawienie w Miastku dwóch karetek na dyżurze całodobowym.

O tym w kolejnym materiale, jednak już teraz wiadomo, że apel Rady Miejskiej w Miastku i burmistrza niż nie dał....

* * *

Mieszkańcy mogą poczuć się oszukani przedwyborczymi wypowiedziami burmistrza Wójtowicza, że Miastku spokój jest potrzebny, ale nie na zasadzie sypialni. Obserwując działania włodarzy można odnieść wrażenie, że burmistrz Wójtowicz i przewodniczący Rady Miejskiej Tomasz Borowski dążą do totalnego uśpienia Miastka.

Pytania zaczną się mnożyć...

Cisza, spokój i brak konkretów to obiecana przez Wójtowicza nowa promocja w gminie?

Czy oszukano miastczan?

Dlaczego kosztem osób, które tam pracują?

Dlaczego nie pozwolono na rozwój szpitala?

Kto od początku blokował plan naprawczy w szpitalu?

Wszystko zaczyna teraz układa się w całość. Po wygranych naszych wyborach „sprzedajemy” szpital…?

Brak kontroli nad prezesem, który według Sądu prezesem nie jest. Burmistrz upiera się, że jest... czyli Wójtowicz kwestionuje decyzję sądu?

Czy ktoś zatrzyma tę samonapędzającą się spiralę chaosu? Póki co wszystko osnute jest wielkim nimbem tajemnicy. Brak jawności i transparentności. A to już źle wróży kompletnie.