Od kilku miesięcy trwały przepychanki na linii mieszkańcy budynków przy ul. Sienkiewicza w Lęborku a władzami miasta, które miała potężny problem z odmalowaniem klatek schodowych.
Ten po spotkaniu i wizji lokalnej przygotował i złożył interpelację do burmistrza Lęborka - w sprawie remontu i malowania klatek schodowych na ul. Sienkiewicza 10, 11, 12, 13, 14 (budynki).
- Odpowiadając na prośby i interwencje mieszkańców ul. Sienkiewicza 10,11,12,13,14 zwróciłem się do burmistrza o niezwłoczne uwzględnienie w planie inwestycyjnym kompleksowego remontu klatek schodowych na ul. Sienkiewicza. Jak informują mieszkańcy, klatki schodowe są w złym stanie technicznym, a ich estetyka pozostawia wiele do życzenia. Mieszkańcy są poirytowani takim stanem rzeczy i pytają, jak długo będą żyć w tak fataInych warunkach? - podkreśla radny Kuriata.
Dopiero po prawie miesiącu odpowiedzi udzieliła wiceburmistrz Teresa Ossowska-Szara. Tak, tak, ta sama, która rok temu kwestionowała potrzebę interweniowania w rejonie ulic Sienkiewicza - Grunwaldzka - Pileckiego.
Sama piszę o potężnych problemach występujących w budynkach gminnych zlokalizowanych w rejonie tych ulic.
"W odpowiedzi na interpelacje w w/w sprawie informują, iż potrzeby remontowe budynków przy ul. Sienkiewicza 10-14 w Lęborku są nam znane i sukcesywnie podejmujemy starania zmierzające do poprawy ich stanu technicznego. W pierwszej kolejności polegają one na remoncie zwalnianych lokali przed ich ponownym zasiedleniem - często oprócz odnowienia powłok malarskich wymagają one również wymiany instalacji, podłóg czy stolarki. Ponadto w chwili obecnej uporządkowujemy teren przyległy do tych budynków poprzez rozbiórkę będących w złym stanie technicznym obiektów gospodarczych. Dodatkowo czynimy starania mające na celu przeprowadzenie remontu elewacji i dachów budynków przy ul. Sienkiewicza 10-14 w ramach programu rewitalizacji okolic Węzła Przesiadkowego." - napisała w odpowiedzi.
Od podejmowania starań nie wiele się zmienia. Nie wszyscy mieszkańcy tego rejonu to osoby wymagające stałego nadzoru. Większość to osoby, które w spokoju chcą mieszkać. Wielokrotnie interweniowali u władz. Te jednak milczały. Dopiero włączenie się do akcji radnego Kuriaty i spotkanie zorganizowane przez komendanta powiatowego Policji spowodowało, że władze wystraszyły się eskalacji problemów, które mogą zakończyć się tragediami i zaczęło się coś dziać.
"Co do remontu klatek schodowych ich obecny, zły stan techniczny nie wynika z braku dbałości o ich stan techniczny ze strony gminy — wszystkie one były wyremontowane w relatywnie nie tak odległym terminie bo w 2014r. (budynki nr 10,11,12) i w 2016r. (budynki nr 13 i 14). Niestety ze względu na ich dewastacje na dzień dzisiejszy wymagają one ponownego remontu — roboty te uwzględnione są w rejestrze potrzeb remontowych." - odpowiada wiceburmistrz.
Przez 8 lat wiele się w tych budynkach działo, wielokrotnie interweniowała Policja wzywana by powstrzymać między innymi niszczenie mienia czy zakończyć "niekończącą się" imprezę, w czasie której na lewo i prawo "latały" puste butelki i puszki, a papierosy były petowane gdzie popadnie.
Urzędniczka dodaje również, że przedstawione na przestanych przez radnego Kuriatę sfotografowane dziury w tynkach i zabrudzone, popisane ściany nie są następstwem naturalnych procesów degradacyjnych tych budynków wynikających, np. z ich wieku, ale owocem działania korzystających z nich ludzi.
I ma zupełną rację! Jednak ten stan rzeczy nie powstał z wtorku na środę. Ewidentnie pokazuje to, że w tych budynkach brak nadzoru właścicielskiego. Być może są traktowane jako zło konieczne... I przez jakąś grupę wandali cierpi reszta mieszkańców.
W załączeniu do odpowiedzi wiceburmistrz przesłała dokumentację fotograficzną ukazującą, oprócz uwidocznionej na przesłanych przez radnego fotografiach dewastacji, dodatkowo brak dbałości przez mieszkańców o elementarny porządek na tych klatkach schodowych. (zdjęcia stanu części klatek prezentujemy pod artykułem)
"Warty zauważenia jest również fakt, iż bezpośrednio od mieszkańców budynku nie wpłynął do nas żaden wniosek w sprawie remontu klatek schodowych." - zauważa Ossowska-Szara. I dodaje:
"Powyższe może wynikać z tego, iż 19 na 40 znajdujących się w tych budynkach mieszkań zamieszkiwane jest w tej chwili bez ważnej umowy najmu. Najczęstszym powodem nieprzedłużenia tych umów było zadłużenie w opłatach czynszowych. Nieustannie zachęcamy mieszkańców do bezpośredniego kontaktu z komórką odpowiedzialną za sprawy mieszkaniowe, tj. Wydziałem Zasobów Komunalnych (pokój nr E9), co nie tylko da możliwość osobistego zgłoszenia swoich oczekiwań remontowych, ale umożliwi również podjęcie rozmów na temat spłaty lub ewentualnego odpracowania powstałego zadłużenia."
Sytuacja w opisywanym rejonie ulic jest skomplikowana i nie da się jej załatwić jednym podpisem czy wezwaniem Policji. To powinien być proces i to stale monitorowany. Inaczej sprawy będą wracały na zasadzie powtarzalności...
Z odpowiedzi wiceburmistrz wynika jedynie, że coś tam jest w jakimś rejestrze, gdzieś tam mieszkańcy powinni się zgłaszać, jest jakiś program, ale jeszcze nic nie wiadomo...
- Mieszkańcy z ul. Sienkiewicza nie czekając na decyzje Urzędu miasta Lęborka. Z własnych środków malują, remontują klatkę schodową - informuje Łukasz Kuriata. - Wnioskowałem do miasta o pilny remont klatek schodowych. Czy to mieszkańcy powinni wyręczać miasto w tym zadaniu? Po odnowieniu klatki zupełnie inaczej będzie się to miejsce prezentować. Gratulacje za tą inicjatywę.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz