Do końca maja trwał przedłużony termin naboru do szkół. W Gdyni w większości szkół wszystko przebiegło bez zakłóceń i rodzice „zapisali” swoich dzieci do wybranych placówek.
W Zespole Sportowych Szkół Ogólnokształcących miała powstać nowa podstawówka. Napisane na kolanie, bez rzeczywistej diagnozy, bez konsultacji, za to z ogromną dozą arogancji i brakiem jakiekolwiek dialogu z rodzicami. Pomorska kurator oświaty Małgorzata Bielang podważyła te uchwały, co wstrzymało ich realizację.
Jakub Ubych w Radio Gdańsk powiedział, że trwają konsultacje w sprawie w sprawie likwidacji SP 51 i SP 52. Próbował bronic pomysłu swojego „partyjnego” kolegi Bartosza Bartoszewicza, który – przypomnijmy – w ubiegłym roku w grudniu, tuż przed świętami Bożego Narodzenia, znienacka ogłosił pomysł likwidacja SP 51 i SP 52, narażając przy okazji dzieci na wielki stres. Warto pamiętać również o deklaracji B. Bartoszewicz, które podczas sesji Rady Miasta Gdyni powiedział, że posłuży się nawet szantażem.
- W tym roku nabór do klasy IV gimnastyczek artystycznych raczej się nie odbędzie. Będzie tak znikomy, że trudno będzie kontynuować świetną pasję gdyńskich olimpijek w tym zakresie – mówił przewodniczący klubu radnych Samorządności Wojciecha Szczurka. Radny Ubych zwalił winę na pomorską kurator światy. Kłopoty szkoły sportowej nie zrodziły się dziś. Od kilku lat trwa pasmo złych sytuacji – sądowe sprawy wytaczane szkole i nauczycielom przez rodziców, brak boiska zewnętrznego, grzyb na ścianach, arogancja dyrekcji, szczury biegające po holu głównym, katastrofalne wyniki rozgrywek powodujący wycofanie drużyn w trakcie ligi, brak porozumienia z kolejnymi radami rodziców, itd. itd... Władze miasta wielokrotnie otrzymywały sygnały o fatalnym zarządzaniu placówką przez obecnego dyrektora Marka Prusaka.
Ripostując Jakubowi Ubychowi radna Dorota Płotka stwierdziła, że decyzja pomorskiej kurator oświaty była jak najbardziej słuszna, opierała się na argumentach rodziców walczących o utrzymanie placówki.
Radna Płotka obnażyła również hipokryzję władz Gdyni, które z jednej strony mówią o niskim naborze, a z drugiej zakazują powołania zerówek.
- Szkoły 51 i 52 powinny istnieć i muszą istnieć – powiedziała radna Prawo i Sprawiedliwości. D. Płotka zwróciła uwagę na to, że już kilka lat temu, kiedy Bartosz Bartoszewicz wprowadzał tzw. gdyńską reformę szkolnictwa, PiS krytykował ją i wskazywał na błędy i irracjonalne rozwiązania, które zamiast budować komfort uczniów, działają na ich szkodę, choćby przepełnienie w szkołach, co prowadzi do zmianowości. Opierając się o komisję oświaty Rady Miasta Gdyni Dorota Płotka stwierdziła, że szkoły 51 i 52 będą nadal istniały i zachęciła rodziców do posłania dzieci do tych placówek.
SP 51 i SP 52 o zamiarze likwidacji dowiedziały się nagle. A rok wcześniej w trakcie kampanii wyborczej do samorządu nawet prezydent Wojciech Szczurek obiecywał, że z tymi szkołami nic się nie będzie działo, że po to zostały powołane, by miasto wspierało, a one dalej się rozwijały. Dziś odwraca się kota ogonem i wymyśla absurdalne powody. Mimo koronawirusa determinacja rodziców walczących o szkoły nie zmalała. Ciąg dalszy pojedynku społeczeństwo – władza trwa.
Sportowa Szkoła Podstawowa nr 14 już w mijającym roku szkolnym miała fatalny nabór. W obecnej klasie IV uczą się 4 gimnastyczki. Zainteresowanie dyscypliną nie jest znikome. Po prostu rodzice nie chcą posyłać swoich córek do szkoły w lokalizacji przy ruchliwej ul. Władysława IV z przekroczonymi normami hałasu, ze spalinami.
Dodatkowo mamy do czynienia z jeszcze jednym kuriozum. Gimnastyczki zamiast trenować na swojej (jeszcze) sali gimnastycznej muszą dojeżdżać do Rumi, gdzie zajęcia prowadzone są w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Czy jest to początek przejścia gimnastyki artystycznej do Rumi? Od kilku lat mówiło się o tym, że kadra narodowa gimnastyczek, która trenuje właśnie w Rumi (tam też mieszka) przeciera szlaki gdyńskim klubom. Cały czas wisi widmo oddania gruntów, na których stoi szkoła sportowa, prawowitym właścicielom.
J. Ubych powiedział również, że wyniki rekrutacji pokażą, jakie zainteresowanie mają placówki, które Bartosz Bartoszewicz chce zlikwidować. Dziś o godz. 15:00 mają być wywieszone listy dzieci przyjętych do szkół podstawowych.
Według naszej wiedzy SP 51 przeprowadziła bardzo dobry nabór. W SP 52, mimo zakazu organizacji zerówek, również jest odpowiednia liczba zgłoszonych dzieci.
Zapraszamy do wysłuchani audycji: https://radiogdansk.pl/audycje-rg/samorzadowy-piatek/item/111314-gdynskie-szkoly-w-dobie-koronawirusa-poczatki-byly-trudne-ale-z-nauka-online-poradzilismy-sobie-bardzo-dobrze?fbclid=IwAR1PFCWpvJ8JH6aQJ6UlDC9tcL-r8V_mQRtjw-UY1WiTMKNb0nxgbb9gTeE
Rodzic14:36, 05.06.2020
Zarówno błędy w pisowni jak i podawanie niesprawdzonych informacji świadczą o jakości serwisu.
Pozdrawiam
rodzic15:29, 05.06.2020
rany skąd ty człowieku masz te informacje. Moje dzieci chodzą tam od lat do tej szkoły ale nie ma tego co opisujesz ? szczury ? może widziałeś też różowe słonie )
Arozd17:23, 05.06.2020
Gdyni nie zależy na gimnastyce. Na początku lat 2000 gimnastyczki z Szkoły Mistrzostwa Sportowego i Ośrodka Przygotowań Olimpijskich mieszkały i trenowały w Gdyni. Powołane z wielkim trudem w/w zostały wyrugowane z Gdyni, która posiada jedyną w kraju specjalistyczną salę do gimnastyki artystycznej.
Obserwator19:36, 05.06.2020
Totalny bełkot!!! Po przeczytaniu powyższego nic kompletnie nie rozumiem o co chodzi z tymi szkołami. Pomieszane SP 51, SP 52 i jeszcze szkoła sportowa. To chyba tylko ogarnie rodowity gdynianin lub osoba bezpośredni związana ze sprawą.
Szanownemu redaktorowi najlepiej udaje się przepisywanie cudzych tekstów niż tworzenie własnych.
0 0
Moja córka też tam chodzi. Nie wiesz, że pokój trenerek SGA musiał zostać przenieniony na piętro właśnie z powodu gryzoni?