Aktualne dane dotyczące stanu wody w kąpieliskach zorganizowanych na terenie woj. pomorskiego Główny Inspektorat Sanitarny (GIS) zamieścił na swojej stronie internetowej (https://sk.gis.gov.pl/index.php/kapieliska/mapa).
Już tylko w dwóch nadmorskich kąpieliskach - zlokalizowanych w Gdyni - obowiązuje zakaz korzystania z wody ze względu na obecność w niej sinic - poinformował w poniedziałek popołudniu Główny Inspektorat Sanitarny.
Wynika z nich, że w poniedziałek popołudniu sinice uniemożliwiają korzystanie z wody w kąpieliskach w Gdyni Redłowie oraz Gdyni Babich Dołach.
Nie przeszkadza to jednak miłośnikom kąpieli w korzystaniu z wody. Na plaży brak czerwonej flagi, nie ma również żadnej informacji o wykwicie sinic. Gdynianie i turyści odwiedzający redłowską plażę, nie mając informacji o zagrożeniu po prostu wchodzą do wody. Bardzo dużo dzieci bawiło się przy brzegu, gdzie sinic jest najwięcej. Potem pojawią się zaczerwienienia skóry i dolegliwości "żołądkowe". Osoby, które ich doznają będą zastanawiać się co jest tego przyczyną.
Tu pojawia się kwestia odpowiedzialności za informację. A tej brak. Nie chodzi to, by na plaży do późnych godzin wieczornych przebywał ratownik. Wystarczy zamieścić w kilku miejscach (na wieżyczce ratownika czy przy wejściu na plażę) afisz informujący o sinicach i zakazie kąpieli, najlepiej z wyszczególnionymi konsekwencjami korzystania z wody z sinicami. Wtedy każdy z kąpiących zrobi to na własną rękę, a tak w przypadku braku informacji może w końcu dojść do zaskarżenia instytucji odpowiedzialnej za plażę, a w Polskę pójdzie fama, że w Gdyni nie dba się o turystów. Polityka iście niezrozumiała i działająca na niekorzyść miasta. Przecież nie każdy przyjeżdżający musi wiedzieć co to są sinice... a przyjeżdżając do miejscowości nadmorskiej myśli, że włodarze chcą, by powrócili. Chyba, że gdyńskie władze nie chcą, by turyście wracali do Gdyni?

Jeszcze w poniedziałek rano z powodu obecności w wodzie zakwitów sinic kąpiel była niemożliwa w pięciu lokalizacjach, w tym przy trzech plażach w Krynicy Morskiej oraz jednej w Helu - tzw. Małej plaży.
Z kolei w weekend - z powodu zakwitów sinic - zamknięta była większość kąpielisk w Trójmieście. Do poniedziałku sinice opuściły przybrzeżne wody i Sanepid ponownie dopuścił korzystanie z wody w większości lokalizacji.
Zakwit sinic utrzymuje się natomiast nadal w jez. Dobrogoszcz w powiecie kartuskim. Z tego powodu nieczynne jest kąpielisko zorganizowane we wsi Dobrogoszcz.
Latem w wodach Morza Bałtyckiego bardzo często pojawiają się wykwity sinic. Ich skupiska przemieszczają się nieustannie na powierzchni wody przenoszone przez wiatr i prądy morskie. Gdy pojawią się w wodzie w pobliżu plaż, czasowo zamykane są zorganizowane przy nich kąpieliska. Decyzje o wywieszeniu w danym miejscu czerwonej flagi podejmują - w uzgodnieniu z pracownikami poszczególnych stacji sanepidu - ratownicy, którzy na bieżąco obserwują wodę.
Sanepid przypomina, że w przypadku obfitego zakwitu sinic, zalecany jest absolutny zakaz wchodzenia do wody. Kąpiel w zanieczyszczonej sinicami wodzie może spowodować niekorzystne reakcje organizmu: od wysypki na skórze po zaczerwienienie spojówek. W przypadku połknięcia takiej wody mogą wystąpić dolegliwości ze strony układu pokarmowego, w tym biegunka, wymioty i bóle brzucha. (PAP)

autor: Anna Kisicka
aks/ mark/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu dziendobrypomorze.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz