Wielki problem mają strażacy z OSP Gardna Wielka w gminie Smołdzino (powiat słupski). Ich wóz odmawia posłuszeństwa. Kolejny raz do remizy wrócił na holu.
Jednostka jest włączona do Krajowego Systemu Ratowniczo - Gaśniczego. Jednak nie może swoich zadań ratowniczo-gaśniczych należycie realizować, gdyż wóz strażacki wymaga natychmiastowego remontu.
Stwarza to ogromne zagrożenie w przypadku pożaru. Już raz strażacy nie dojechali do miejsca zdarzenia, wóz stanął i ani drgnął. Do pożaru musieli udać się strażacy z innych jednostek.
Stan ten trwa od wielu miesięcy. Strażacy OSP Gardna Wielka informowali o tym władze gminy Smołdzino. Te jednak milczą. Nie ma dla nich problemu.
Czy musi wydarzyć wielka tragedia, w której zginą mieszkańcy gminy, żeby wójt Arkadiusz Walach pochylił się nad sprawą wysłużonego wozu strażackiego?
Kto wtedy poniesie odpowiedzialność?
Samochód wymaga profesjonalnej naprawy i remontu.
Wóz ma niebywałe możliwości działania w trudnym terenie, ale powinien cechować się również niezawodnością...
"Może w końcu radni i Wójt zauważą pilną potrzebę generalnego remontu lub wymiany wozu na nowy???" - zastanawiają się strażacy.
Niekompetencja i arogancja to cechy, które od lat mieszkańcy Smołdzina obserwują w swojej gminie.
Na początku roku wójt z sobie tylko znanych przyczyn nie chciał sołtysom przekazać pieniędzy z Funduszu Sołeckiego, uchwalonego przez Radę Gminy. Wójt jednak miał inną wizję i nie zamierzał zrealizować postanowień rady.
Listę zarzutów wobec wójta można by było pisać i pisać...
[ZT]45194[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz