Ubych: czy to dobre miejsce na pojemniki? Śmiem wątpić

"Podejrzewam, że z tej historii mogłaby powstać książka, jako zbiór publikowanych postów.

Po miesiącu zniknęły pojemniki z parkingu przy Chwarzno-Polanki (po ich instalacji wskazywałem, że naruszają przepisy tj.: pod drzewami + zajmowały miejsca postojowe wytworzone w ramach dofinansowania zewnętrznego)..." - informuje Jakub Ubych, radny Gdyni.

Węzeł gordyjski czy gdyński?

Jak widać władze miasta mają ogromny problem ze zbiórką tekstyliów. Być może uczestnictwo w Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych zaowocuje jakąś veną i wreszcie z gmachu przy Alei Piłsudskiego wyjdzie pomysł, który rozwiąże problem?

"... ale pojawiły się kawałek dalej. W miejscu bez chodnika, przy tymczasowej drodze z płyt drogowych, na zakręcie, na terenie gdzie po opadach lubi być "mokro." - dodaje Ubych.

Do tego przenosząc pojemniki zostawiano worki i inne "śmieci". Druga partia pojemników również z dodatkami dookoła nich znajduje się przy ul. Wagnera.

"Czy to dobre miejsce na pojemniki? Śmiem wątpić. Szczególnie, gdy będzie wzmożony ruch podczas prac na ul. Wiczlińskiej. Do tego dalej widać aktywność pojemników "nielegalnych". - podsumowuje Jakub Ubych.

* * *

Rzeczywistość jest "okrutna" dla władz Gdyni

Ci źli mieszkańcy pozostawiają śmieci przy pojemnikach. Zapewne jeszcze nie potrafią czytać ze zrozumieniem i do obok pojemników na tekstylia (którym zbierający chcą dać drugie życie) zostawiają obuwie, walizki... i inne przedmioty nie mieszczące się w kategorii tekstyliów.

A problem z odzieżą nie nadającą się do drugiego życia nadal jest i władze Gdyni z prezydentka Aleksandrą Kosiorek i przewodniczącym Rady Miasta Tadeuszem Szemiotem poradzić sobie nie mogą. To zbyt trudne jest być może i wymaga zatrudnienia kolejnego dyrektora od śmieci tekstylnych?