Zamknij

Ubych: prohibicja w Gdyni: fakty zamiast emocji

Mariusz Sieraczkiewicz za: PAP 09:15, 25.09.2025 Aktualizacja: 21:45, 25.09.2025
Skomentuj foto freepik.com foto freepik.com

"W ostatnich dniach temat nocnej sprzedaży alkoholu wrócił na fali decyzji Rady Miasta Warszawy. Także w Gdyni pojawiają się głosy, by wprowadzić pełną prohibicję od godz. 22 do 6 rano. W kilku miejscach zaczepiano mnie, że nie jestem zwolennikiem takiego rozwiązania - i to prawda. Ale nie dlatego, że bagatelizuję problem, tylko dlatego, że zakaz w takiej formule może nie przynieść oczekiwanych efektów." - podkreśla Jakub Ubych, radny Gdyni.

Sprawa prohibicji od kilku miesięcy nabiera rozpędu. Wiele polskich miast zdecydowało się na wprowadzenie zakazu sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych. Przypomnijmy, że w różnych formach zakaz obowiązuje m.in. w Gdańsku, Sopocie, Pucku, Władysławowie, Krynicy Morskiej, Kartuzach, Słupsku.

Gdzie w Polsce obowiązuje prohibicja?

Sklepy stają się barami...

Portal bankier.pl przedstawił sposób w jaki sklepy z alkoholem obchodzą zakaz. Po godzinie 23:00 stają się barami, sprzedawcy kelnerami, a klienci degustują zakupione procenty. Więcej: Dziurawa prohibicja. Jak sklepy omijają zakaz sprzedaży alkoholu?

Na melinie taniej niż w sklepie

"Natomiast w Kartuzach po niespełna roku obowiązywania zakazu samorządowcy uznali, że w mieście nadal dochodzi do burd, tylko że sprzed sklepów monopolowych przeniosły się one do lokali gastronomicznych. Poza tym w gminie jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać meliny. W nich alkohol z bimbrowni lub z przemytu dostępny był przez całą dobę – i taniej niż w każdym sklepie." - czytamy na portalu bankier.pl

Ubych diagnozuje

"W mojej ocenie należy rozpatrzyć dwa kluczowe aspekty:

Śródmieście (mówię jednak o obszarze, nie całej dzielnicy) - tutaj ograniczenie sprzedaży w godzinach nocnych może być realnym narzędziem do poprawy bezpieczeństwa czy uporządkowania przestrzeni po weekendowych zabawach.

Poranki i "małpki" - dużo większym problemem niż nocne zakupy w dzielnicach są mini butelki alkoholu sprzedawane od wczesnych godzin porannych. To właśnie one napędzają uzależnienia i są źródłem problemów społecznych. Dlatego uważam, że warto poważnie rozważyć zakaz sprzedaży w godzinach np.: 5:00-8:00 rano.

Zamiast dyskutować na poziomie przekonań, musimy oprzeć się na danych: analizie interwencji policji i straży miejskiej, statystykach z SOR i Miejskiej Stacji Pogotowia Ratunkowego, liczbie zgłoszeń mieszkańców. Dopiero w oparciu o fakty możemy podjąć decyzję, która będzie realnie chronić mieszkańców, a nie tylko wyglądać dobrze w nagłówkach.

Bo celem nie jest "prohibicja dla zasady", ale zmniejszenie problemu alkoholizmu i poprawa jakości życia w naszym mieście. Na tym powinno zależeć nam wszystkim (a potrzeba zmiany prawa na poziomie ustawy)." - dodaje Jakub Ubych.

* * *

Jak informuje PAP - prawie siedmiu na dziesięciu ankietowanych Polaków opowiada się za wprowadzeniem zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w ich miejscowości - wynika z sondażu IRBIS dla PAP. Pomysł ten popiera ponad 80 proc. kobiet, a także 73 proc. osób w wieku 18-29 lat.

Według sondażu ze stwierdzeniem: „chciałbym/chciałabym, żeby w miejscowości, w której mieszkam, został wprowadzony zakaz nocnej sprzedaży alkoholu od 23.00 do 6 rano” zgodziło się w sumie 68 proc. respondentów. Z tego 40,2 proc. zadeklarowało poparcie w sposób „zdecydowany”, a 27,8 proc. odpowiedziało „raczej tak”. Przeciwko jest łącznie 28,3 proc. badanych, z czego 14,3 proc. „raczej”, a 14,0 proc. „zdecydowanie”. Pozostałe 3,7 proc. respondentów nie ma wyrobionego zdania w tej kwestii.

Poparcie dla nocnej prohibicji jest silnie zróżnicowane demograficznie. Kobiety wyrażają silniejsze poparcie niż mężczyźni - 80,1 proc. w stosunku do 57,8 proc. Mężczyźni są bardziej skłonni do sprzeciwu (19,7 proc. „zdecydowanie nie”) niż kobiety (7,4 proc. „zdecydowanie nie”).

Jak zauważył IBRIS, analiza wieku pokazuje, że choć najwyższy poziom poparcia obserwujemy w grupie osób powyżej 70. roku życia (81,1 proc. „zdecydowanie tak”), to wśród młodych dorosłych, w wieku 18-29 lat, poparcie jest tylko niewiele niższe i wynosi 73,2 proc.

Czy Polacy popierają nocną prohibicję? Sondaż

Poparcie różni się także w zależności od miejsca zamieszkania i poziomu wykształcenia. Mieszkańcy małych miast (do 50 tys. mieszkańców) i dużych miast (powyżej 250 tys. mieszkańców) wykazują największe poparcie dla nocnej prohibicji - odpowiednio 74,4 proc. i 69,6 proc. Natomiast wśród mieszkańców średnich miast (50-250 tys. mieszkańców) poparcie to jest zauważalnie niższe (58,5 proc.).

Jednocześnie osoby z wykształceniem podstawowym i zasadniczym zawodowym stanowią grupę z największym poparciem dla prohibicji (77,9 proc.). Poparcie to spada wraz ze wzrostem poziomu wykształcenia, osiągając najniższy poziom wśród osób z wykształceniem wyższym – łącznie 63,1 proc.

Badanie zostało przeprowadzone w dniach 19-20 września 2025 roku na reprezentatywnej grupie 1069 dorosłych Polaków, metodą CATI. Z analizy wyników wyłączono miasta z wprowadzoną pełną prohibicją.

 

(Mariusz Sieraczkiewicz za: PAP)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%