Przed mieszkańcami Gdyni (i kilku miast, które są w systemie wodociągów i kanalizacji PEWIK) kolejna niespodzianka... Władze Gdyni chcą odwołać obecnego prezesa firmy dostarczającej wodę Walerego Tankiewicza.
Według informacji z gdyńskiego ratusza ma go zastąpić Jacek Kieloch, czyli dawny wiceprezes Saur Neptun Gdańsk (SNG), czyli gdańskich wodociągów, które w ostatnich latach zasłynęły ogromną awarią przepompowni ścieków na Ołowiance w Gdańsku.
Awaria przepompowni spowodowała zagrożenie katastrofą ekologiczną. Zabrakło chwil, by Pomorze doznało rzeczywistego zalania ściekami. Dopiero przekierowania ich części do oczyszczalni Zaspa udało się uniknąć najgorszego.
Przypomnijmy, że do do Motławy trafiało ok. 50-60 mln litrów na dobę.Wiceszefem firmy, w ramach której doszło do awarii był właśnie Jacek Kieloch. Dziś ma zostać szefem gdyńskich wodociągów?
Czy prezydentka Gdyni rozumie pojęcie słowa roztropność? Czy dokładnie i szczegółowo zbadała kompetencje człowieka, któremu chce powierzyć funkcję prezesa firmy strategicznej obsługującej kilkaset tysięcy mieszkańców Gdyni, Wejherowa, Redy, Rumi, Pucka, Kosakowa, Szemuda?
Czy Pani prezydent zna sprawę „samowoli budowlanej” w Gdańsku, czyli legalności magistrali wodociągowej na terenie działki nr 104 obr. 125 przy ul. Poleskiej w Gdańsku?
Sprawa w sądach toczy się od kilku lat. Teraz wróciła do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Dotyczy również gdańskich wodociągów!
Jest jeszcze jeden argument, który bardzo poważnie powinna przemyśleć Aleksandra Kosiorek – to zapowiedź pracowników PEWIK. Po wielkiej akcji przy pierwszej próbie odwołania Tankiewicza załoga stanęła murem za nim.
Po wystąpieniach podczas posiedzenie Komisji Rewizyjnej Rady Miasta Gdyni i poparciu związków zawodowych z innych gdyńskich przedsiębiorstw oraz zapowiedzi Stanisława Taube o gorącym październiku, można jednoznacznie wnioskować, że czara goryczy się przelała.
Hitlerowcy, „białe trampki”, ZZT, las na Oksywiu, brudne miasto, zaniechanie inwestycji, niespełnione deklaracje modernizacji Estakady Kwiatkowskiego, cisza w sprawie tunelu na Puckiej, węzła Karwiny, drugiego peronu na przystanku SKM Gdynia Wzgórze Świętego Maksymiliana, awantura z działkowcami, itd., itd....
Teraz dochodzi nieuzasadniona próba zmiany prezesa w firmie, której w czerwcu wręczano wszelkie laurki. Hipokryzja czy celowa partykularne działanie polityczne?
A gdzie w tym wszystkim Gdynianie i ich interes?
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz