"Radni gminy Czarne nie poparli wniosku o utworzeniu Sołectwa Łoża. A zatem radni nie wspierają działań oddolnych mieszkańców i skutecznie zniechęcają do aktywności społeczeństwa charakteryzującego się zdolnością do samoorganizacji." - podkreśla Mariusz Birosz z Czarnego.
"Decyzja większości Rady Miejskiej jest moim zdaniem polityczna, którą podejmujący chcieli pokazać, że to oni mają władzę. Mieszkańcy Łoży nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Narzędzi jest wiele. Może nawet okazać się, że władze gminy nie będą miały innego wyjścia jak powołać nowe sołectwo. Nasza gmina ma coraz więcej problemów finansowych. Pewne działania mogą być uzależnione na przykład od dotacji. Te natomiast od rozwoju demokracji i wspierania aktywności społeczności lokalnych. Po 6 sierpnia br. wiele w Polsce może się zmienić. Uważam, że to jeszcze nie jest koniec starań o powołanie sołectwa Łoża." - uzupełnia Jerzy Terechów.
Gmina Czarne nie ma żadnych argumentów do stawiania komukolwiek jakichkolwiek warunków. Przy takim podejściu radnych i burmistrza niebawem może okazać się, że Czarne jako gmina stanie na przepaścią bankructwa.
Pozorowane działania i brak odpowiedniego finansowania w większości przestrzeni samorządowych, które są obowiązkami wynikającymi z ustawy, może doprowadzić do protestu zakończonego referendum. Jednak nie odwołanie burmistrza będzie głównym celem, a przede wszystkim Rady Miejskiej w Czarnem, która po raku funkcjonowania jednoznacznie pokazała swoją nieudolność i brak możliwości budowania relacji z mieszkańcami.
Mariusz Birosz dokonał podsumowania działań związanych z nie zatwierdzeniem przez Radę Miejską powołania sołectwa Łoża:
"Warto przypomnieć kilka faktów.
1. Podczas kampanii samorządowej wielu radnym nie przeszkadzał pomysł utworzenia Sołectwa Łoża - więcej, niektórzy z obecnych radnych dawali zielone światło do takiego działania na czele z obecnym Przewodniczącym Rady Miejskiej Andrzejem Witem.
2. Zgodnie z wymogami odbyły się konsultacje społeczne.
3. Odbyło się również referendum podczas którego mieszkańcy Łoży oraz Wyczech zdecydowali o podziale, czyli utworzeniu oddzielnego Sołectwa Łoża.
4. Zostały zebrane podpisy mieszkańców wsi Łoża, którzy poparli wniosek o utworzeniu sołectwa (poparcie złożyli wszyscy, którzy w dniu zbierania podpisów byli w domu, czyli około 80% liczby mieszkańców Łoży).
5. Warto podkreślić, że Łożę zamieszkuje około 100 mieszkańców, podobnie jak w sołectwach Biernatka, Raciniewo czy Kijno.
Można pomyśleć, że radni nie chcieli utworzenia nowego sołectwa ze względów finansowych, ponieważ należałoby wygospodarować 6 tys. zł. rocznie na dietę dla nowego sołtysa (500 zł na miesiąc). Myślę, że ten argument nie trafi do mieszkańców gminy, gdyż rządzący gminą potrafili znaleźć pieniądze na wywóz nieczystości z nieczynnej oczyszczalni ścieków w Wyczechach do Miejskiej Oczyszczalni Ścieków w Czarnem. Owa niegospodarność przez ponad dwa lata kosztowała grubo ponad 0,5 miliona zł. Przez jeden miesiąc rachunki wywozu ścieków były wyższe niż koszt całej 5. letniej kadencji sołtysa (5 -letnia kadencja sołtysa to koszt 30 tys. zł, zaś rachunki za wywóz ścieków za jeden miesiąc czasami wynosiły niemal 40 tys. zł).
Radny Ireneusz Raplis, wypomniał radnemu Jerzemu Terechowowi, że to on złożył wniosek o utworzeniu nowego sołectwa. Warto pamiętać, że każdy radny reprezentuje całą gminę oraz wypowiada się, zabiera głos i wreszcie głosuje podejmując decyzje w sprawach dotyczących całej gminy. Może warto by się zastanowić, dlaczego mieszkańcy wsi Łoża z tym wnioskiem i zebranymi podpisami udali się do radnego Jerzego Terechowa, a nie do radnego Ireneusza Raplisa z Wyczech. Mieszkańcy Łoży widząc zaangażowanie radnego z Nadziejewa nie mieli wątpliwości, że Jerzy Terechów ich zrozumie i będzie wspierał ich działania. Mieszkańcy wsi Łoża mieli też przysłowiowego nosa co do przyszłej postawy Ireneusza Raplisa, który jak się okazało nie wsparł ich pomysłu.
Opowiadanie na sesji przez przewodniczącego, że tylko dwie osoby się wypowiedziały podczas spotkania za utworzeniem sołectwa Łoża jest moim zdaniem nietrafionym argumentem za brakiem poparcia wniosku o podziale sołectw Łoża i Wyczechy. Przecież mieszkańcy wypowiedzieli się już wcześniej podczas referendum i konsultacji oraz składając podpisy pod wnioskiem! Warto zachowywać się z klasą i nie czarować mieszkańców o konsultacjach i głosowaniach, które jak się okazało nie miały żadnego wpływu na decyzję podjętą przez radnych.
Warto dodać, że na spotkania czy konsultacje dotyczące utworzenia nowego sołectwa Łoża przychodziło po kilkadziesiąt osób - i to dla niektórych radnych była za mała frekwencja. Natomiast gdy w Wyczechach na konsultacjach na temat stawiania wiatraków przychodziło 5 osób (razem z radnymi) - to tym samym radnym ten fakt nie przeszkadzał i uważali takie spotkania za wiążące. Zostawię to bez komentarza.
Mieszkańcy wsi Łoża mają prawo czuć się oszukani i ja ich rozumiem. Moim zdaniem powinno się wspierać takowe inicjatywy i cieszyć się, że mieszkańcy naszej gminy chcą działać na rzecz własnej „małej ojczyzny”. Poza tym mam nieodparte wrażenie, jakby komuś przeszkadzała osoba Sebastiana Karbowniczka, który dał się poznać jako postać kreatywna i zaangażowana w rozwiązywanie problemów mieszkańców wsi Łoża.
Na koniec dodam, jest takie powiedzenie – „obiecanki cacanki a głupiemu radość”, a poza tym przykre, jak ktoś nie dotrzymuje słowa.
Zachęcam mieszkańców Łoży do dalszych zmagań o swoje, gdyż nie rozumiem dlaczego Łoża podobnie jak Biernatka, Kijno czy Raciniewo nie może być oddzielnym sołectwem."
Życzę powodzenia w działaniu. Mariusz Birosz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz